Oprócz tego modelu jazdy to mam dokładnie takie same odczucia. Gram w VC pół wieczoru i jak już człowiek przełknie to, że to jest ta sama gra co 20 lat temu tylko w nowych ciuszkach, to wtedy wjeżdża na pełnej ten klimat. Gra wygląda teraz tak, jak ją zapamiętałem (oprócz plastusiowych postaci) i jest klawo. Remaster leniwy i po kosztach? Yup, zdecydowanie. Ale pod tą warstwą siedzi stare GTA, które uwielbiam. No i odpaliłem dla porównania wersję PC w edycji "updated classic". Powiem wam, że w zasadzie tylko pełny OST jest w niej lepszy - przy 60fps dzieją się cyrki z fizyką (w SA pływać się nie da jak pamiętam, tylko w 30 klatkach, w VC świruje fizyka), grafika jest wyraźnie słabsza i generalnie to ja wracam do granka na konsoli, peace.