-
Postów
15 344 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
60
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Bzduras
-
Od kiedy pady mają BT to ten dongle jest zbędny.
-
Będzie długo, więc w spoiler.
-
https://gamexguide.com/british-store-leaked-resident-evil-3-remake-release-date/ - 31 marca według przecieku.
-
Pogódźcie się przy tym coverku: Ciareczki.
-
Cokolwiek to będzie to wlatuje day one. Capcom rozniosło 2019 w pył tym rimejkiem, z perspektywy niemal roku można to śmiało powiedzieć.
-
Ksiązki są przerabiane w materiale jako drogowskazy do wyjaśnień tego typa.
-
Mówiłem, że będziesz pan zadowolony
-
https://twitter.com/PlayStation/status/1202936041113604096?s=09 10.12 o 15:00 odbędzie się State of Play. Biorąc pod uwagę wcześniejszy przeciek odnośnie "prezentacji gry jeszcze przed TGA" oraz zapewnienia Geoffa o tym, że RE3 nie zostanie zapowiedziane na TGA to prawdopodobnym jest, że za tydzień zobaczymy coś oficjalnego od Capcomu edyta herbuś: yup, jest na co czekać - gość od leaka daje niewerbalną wskazówkę, że dokładnie SoP miał na myśli
-
Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Raczej nie jest to coś, co jest niemożliwe - jeszcze kilka lat temu można by napisać "jasne, już widzę jak developerzy wrzucają swoje gierki na premierę do jakiegoś abonamentu".
-
Złośliwi powiedzieliby, że dobrze oddaje to niebieskiego ducha forumka, przejść przez weekend i fśśt Ale tak, pewnie nawet ochoczo korzystałbym z takiej usługi.
-
Zobacz, jak wyglądają ludzkie zeby bez dziąseł Osobiście poproszę tylko o legendarną szramę na środku głowy.
-
Chodziło mi o to, co jest widoczne na zdjęciu
-
Ej, AI: The Somnium Files to gierka od twórców Danganronpy, więc na 99% sztos jak cholera.
-
PSX Extreme 268 + Kalendarz Gracza 2020
Bzduras odpowiedział(a) na Perez temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Muszę publicznie pochwalić @Perez - sprawa przyklejonego kalendarza została rozwiązana szybko i bezboleśnie -
Yup, szpetna ta Jill. Kisnę jak ogórek w beczce.
-
Bulion, weź idź się zagotować gdzieś indziej, prosimy.
-
Tak, to
-
Jedno z moich top 3 tego roku. Niespodziewany wybór (ja się nie spodziewałem na przykład). Czym w ogóle FE:TH jest? Gra to mieszanka strategii turowej i jRPGa z elementami zarządzania czasem w wydaniu podobnym choćby do serii Persona. Szczerze wątpiłem, żeby taki miks miał szansę powodzenia, ale to działa, i to działa wyśmienicie. Poszczególne elementy są wyważone w tak dobrze dobranych proporcjach, że nie ma się poczucia przesytu bądź niedosytu którejkolwiek z tych trzech głównych składowych tworzących opowieść o Trzech Domach. Gra zaczyna się w momencie przybycia naszej postaci (protagonisty bądź protagonistki, osobiście wolałem patrzeć na kobiecą postać w swoim pierwszym playthrough niż jakiegoś bolka z (pipi)chowa) do klasztoru, w którym dość prędko dostajemy posadkę nauczyciela jednej z trzech klas. Przywódcy tychże pochodzą z trzech różnych regionów krainy Foldlan i swoimi nazwiskami firmują tytułowe „Trzy Domy”. Wybór domu nie jest bez znaczenia, każdy dom, oprócz różnicy w dostępnych postaciach (co przekłada się na dostępne w trakcie bitew początkowe klasy postaci), ale też przekłada się na trzy odmienne ścieżki fabularne, dodatkowo jedna z nich bran(pipi)e w pewnym momencie na dwie inne Tak zaczyna się zabawa w toczenie starć w formie turowej strategii, naukę swoich podopiecznych w dostępnych skillach (co z kolei określa ścieżkę klas, w której można danego łebka rozwijać wraz z postępami w grze), eksplorację klasztoru, w którym przyszło nam wylądować i wypełnianie prostych questów zlecanych nam przez postacie w świecie gry. FE:TH bardzo łatwo nazwać jest „duchowym spadkobiercą Final Fantasy Tactics”, choć moim zdaniem jest to bardzo duże niedopowiedzenie. O ile w klasyku od Square główną aktywnością było toczenie bitew i pakowanie postaci, żeby odpowiednio przypisać do nich joby, przeplatane scenami fabularnymi, tak tutaj wkrada się trzecia ze składowych gry: zarządzanie czasem. Gra jest podzielona na miesiące, podczas których trzeba: - wybrać, co robimy w każdą niedzielę tygodnia -do wyboru mamy: a) eksplorowanie klasztoru dające nam dostęp do nieobowiązkowych aktywności jak łowienie ryb, sadzenie roślinek czy żarcie w klasztornej stołówce b) uczestnictwo z wybranymi łebkami w seminariach dorzucających expa w kilku skillach za jednym zamachem c) nieobowiązkowe walki, podczas których można zdobyć rzadsze itemy czy poznać głębiej backstory postaci z gry d) wreszcie radosne leżenie odwłokiem do góry cały dzień, regenerujące motywację naszej klasy do nauki Każda z tych opcji daje nam inne benefity i decydując się na jedną, niczym w Personach, miałem wrażenie, że mogłem wybrać coś innego i lepiej wykorzystać swój czas. A (pipi)cie się z takimi wyborami – są cudowne, ale jednocześnie nienawidzę ich - szkolić swoich bolków w wybranych skillach – warto mieć pod ręką poradnik z klasami dla postaci i już na początku rozplanować ich rozwój, żeby potem nie było płaczu - to wszystko prowadzi do zakończenia miesiąca, podczas którego przyjdzie graczowi stoczyć walkę fabularną i przejść dalej. Całość tej mieszanki sprawdza się świetnie i nie pozwala oderwać się sprzed konsoli przez długie godziny. Dorzućmy piękną oprawę AV (animacje fabularne to jest obłęd i żądam jakiegoś anime od typów, którzy są odpowiedzialni za ich powstanie) i mamy produkt kompletny. Włączanie FE na mityczną chwilę kończy się kilkoma godzinami, które zleciały nie wiadomo kiedy. Warto dodać, że trzeba grać Golden Deer, reszta domów nie ma fabuły. Zakończenie Orłów to była jakaś kpina.
-
Gdyby tylko ktoś poinformował, że najpierw na PC trafia Reach, no nie?
-
Ty, no nie wiem, ale nie bardzo
-
Kontrolowany czy nie - gra już nie jest w strefie "na pewno powstanie", a "czekamy na zapowiedź i trailer". To wystarczy, żeby znów włożyć rękę w majty i czekać na premierę.