Nie, bo statystyki gierek na PS4 się popsują i jeszcze ktoś pomyśli, że można zagrać w te gierki na PC czy Xboxie, o zgrozo
A odnośnie samej gry to włączyłem ją z czapy, leżała sobie rok w bibliotece Steama przykryta kurzem i innymi gierkami. Dlaczego ja wcześniej nie wiedziałem, że to jest taki kocur 15 godzin za mną, 3 chapter i czuję, że ten czas po prostu mi leci nie wiadomo kiedy. Nic nowego nie napiszę, ale gierka jest fest mocarna, walka daje kupę frajdy (odpalenie nowego Heata to zawsze uczta dla oczu), fabuła wciąga jak dobry serial, miejscówki są urokliwe i dają namiastkę japońskości w polskim domu. Minigierki to temat na osobną rozprawkę, bo mam wrażenie, że gdy już znam wszystkie aktywności to gra podrzuca mi coś nowego, a ta nowość z czasem odkrywa kolejne gimmicki, przez co trzygodzinna sesja może skończyć się tym, że w ogóle nie ruszy się fabuły ani o milimetr. A te zadania poboczne i historyjki, które się w nich kryją, o matuchno najdroższa, buzię widzę w tym sidequeście Nie wiem jakim cudem uchowałem się przed Yakuzami do tej pory, ale to dobrze - tyle gierkowego dobra przede mną... Czuję się jak gracz w kasynie, który rozbił bank.