Niech klepią DLC, nowe części, co wlezie - łykam wszystko. Gdyby nie to, że dostałem grę w prezencie dzięki jednemu poyebowi z foruma to pewnie czekałbym na przecenę, a tu proszę, rok zaczęty w taki sposób. Obawy co do przemielonego materiału źródłowego miałem, ale magia Zetki chyba już na wieczność będzie działać cuda.
Z drugiej strony, gra ma sporo bugów - większych, mniejszych, ale jednak trzeba to podkreślić. Coś czuję, że gra została wypuszczona zbyt szybko, bez odpowiedniego szlifu, który teraz będzie nadawany patchami w najbliższej przyszłości. Nie ma tu żadnych gamebreakerów (przynajmniej na żadnego nie trafiłem, odpukać), ale zdarzyło się np. wlecieć pod mapę czy zablokować chwilowo na jakimś obiekcie. Takie rzeczy rażą w oczy podczas dziecięcej ekscytacji samą grą, niestety.
A jeśli po 40 godzinach (bo mniej więcej tyle schodzi na fabułę i porobienie kilku pobocznych rzeczy) dalej komuś będzie mało animkowej gierki to polecam serię Naruto Ultimate Ninja Storm od tej samej ekipy. Oni naprawdę czują temat.