To co, fajna gierka i można się jarać czy szopenhałery gejmingu już wydały werdykt skazujący? Pytam, bo jestem w
i nie wiem, czy jak napiszę, że klimat rozpyżdża mi łeb na sto kawałków to nie popełnię jakiegoś faux pas.
A tak serio, to tak sobie tą giereczkę wymarzyłem. Jeśli ktoś kręci nosem to cóż, jego sprawa. Jak na razie mogę przyczepić się jedynie do postaci Claire - nigdy nie pałałem do niej sympatią, ale tutaj zrobili z niej tak naiwną kretynkę, że aż w oczy szczypie. Gameplay pikobello, miejscówki tak samo, oryginalny OST robi mi mentalną gałę A to dopiero pierwszy playthrough... Jak dla mnie - kosior na 102, dziękuję Pan Capcom!