Mnie boli tylko to, że do premiery (RDR2) jeszcze ponad miesiąc (RE2 podałem jako przykład dojenia na dodatkach), śmieszy mnie trochę takie orientowanie się po fakcie "o nie, oni sięgają po moje pieniążki w taki sposób? Jak tak można!".
A to, że faktycznie ch.uja to daje (nie kupię Fify, Asasyna i Kal of Duty? No na bank EA, Ubi i Acti wezmą sobie to do serca głęboko) to inna bajka.
Czekam na kombojów i będę szarpać w tą gierkę jak zły, a szczególnie w napad na bank na złotym koniu, za które zapłaciłem