Skocz do zawartości

Bzduras

Patroni
  • Postów

    15 963
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    63

Treść opublikowana przez Bzduras

  1. Bzduras

    Devil May Cry 5

    Nie oszukujmy się, ciężko będzie pobić DmC w kwestii muzyki. Słuchając theme'u dla V jestem przekonany, że OST DmC >>> reszta serii. No ale coś o samym demku wypadałoby napisać, pograłem wczoraj kilka godzin i takie luźne przemyślenia dropsa tutaj wrzucę, tak na chłodno - wczoraj siedziałem zaczarowany przed konsolą (w końcu Devil wrócił, czekałem na ten moment od czasu skończenia DmC) więc i pierwsze wrażenia były by przekłamane. Jazda z demonami. Grafika - pikobello, nie ma do czego się przyczepić. Lokacje są szczegółowe, teksturki ostre jak riposty w WKP, design to kwestia gustu (z jednej strony mieszanka post-apo industrialu, z drugiej po tych kilku lokacjach nie da się ocenić, w jaką stronę ostatecznie to pójdzie i czy nie dostaniemy powtórki z DMC2, gdzie miasta były skiepszczone i w za dużej ilości względem piekieł), prawie betonowe 60FPS (cut-scenki śmigają w 30, przy walce z Goliatem zauważyłem drobne zwolnienia w niektórych momentach, ale to czepianie się). Pod tym względem produkt z najwyższej półki i tak jak swego czasu rozdziawiałem japę na widok tego, co generuje Fox Engine tak teraz mam podobnie z RE Engine. Jest ślicznie i dynamicznie, pod kątem technikaliów piąteczka w skali szkolnej to minimum. Dźwięk - voice acting spoko (Nico może trochę denerwować z tym swoim "joł, joł, joł"), aktorzy czują rolę. SFXy jak zawsze w serii spoko, szlachtowane ścierwo wydaje się być jakieś spokojniejsze względem swoich protoplastów, Blue Rose z Charge Shot brzmi kozacko - standardy serii zachowane. Muzyka oprócz Devil Trigger (który w systemie dynamicznej muzy jest zayebisty i przy SSS solóweczka z synthwave'u daje MOCY do siania rozpiźdźlu) jest kilka bardziej symfonicznych utworów, które ni ziębią, ni grzeją - chyba już przyzwyczaiłem się do orkiestrowych aranżacji na tyle, że zlewają mi się w jedną całość. Jest dobrze, ale nie ma efektu "woooooow". Poziom DmC nadal nie do osiągnięcia - tam jak wjeżdżały niektóre kawałki to aż palce same się zaciskały mocniej na padzie ("Pull The Pin" w pomieszczeniu z serwerem to był crusher). Zobaczymy, co pełniak przyniesie. Ponawiam też prośbę, jak natkniecie się na nową aranżację Subhumana to Mięsko, czyli gameplay - i tutaj już trzeba zatrzymać się chwilę dłużej, żeby porozmawiać o nowym Mesjaszu. Gdy włączyłem wczoraj demko po raz pierwszy byłem nieco zaskoczony nowym feelingiem prowadzenia się postaci do tego stopnia, że zmaściłem pierwszą próbę walki z Goliatem niesamowicie (za co wstyd mi i kajam się). Decyzja o stworzeniu Devila w ramach tej tak chętnie wspominanej przez chińczyków konwencji "photorealistic" pociągnęła za sobą zmianę bezwładności postaci zupełnie inną niż ta w 3/4 części. Byłem poirytowany, gdy combosy nie wchodziły, gdy cancele zdawały się działać randomowo, a recovery time po niektórych akcjach wariowało niesamowicie. Trzeba przestawić się z "mam combosa opanowanego jak mundrek łykanie psychodelików i zawsze wchodzi" na "adapt, improvise, overcome". Animacje które po sobie następują potrafią być randomowe (np. podczas uniku - odskok w bok ma inne recovery niż rolka, a za cholerę nie mogę ustalić co zdecyduje o tym, który unik wykonuje Nero więc przypisuję tu łatkę rng) i trzeba się dostosować do sytuacji. I to jest rzecz, która nadal do końca mi się nie podoba - randomowość niektórych sytuacji sprawia, że coś, co wejść powinno wchodzić nie chce, a tym samym mój wewnętrzny pasek furii rośnie. Po kilku godzinach z demkiem jest dużo lepiej, ale nadal nie czuję się tutaj tak swobodnie i beztrosko jak w przeoranej na wszystkie strony czwórce czy trójce. Arsenał combosów jest niepełny, toteż nie ma co oceniać zdolności bojowej Nero na tym etapie, ale drobne zmiany w charakterystykach poszczególnych ruchów czuć - tu cooldown jest odrobinę dłuższy, tam wyprowadzenie ciosu trwa kilka klatek krócej itp., ale to subtelności tylko dla takich devilodałnów jak niżej podpisany. Po załapaniu rytmu i ogarnięciu "nowego" ciężaru i inercji postaci można odstawiać cuda nawet z tak skromnie rozwiniętą postacią - High Time, Calibur Shuffle i air taunt z revem to mieszanka prosta, skuteczna, powszechnie stosowana i najzwyczajniej w świecie wrzucająca banana na mordę. To jest ten feeling, którym ta seria przyciągnęła mnie do siebie - poczucie bycia panem sytuacji, dominacji nad piekielnym ścierwem, a przy okazji wyglądanie przy tym stylowo niczym Wojciech Mann w granatowych bryczesach i mokasynach. Nowością mają być tutaj Devil Breakery i chociaż fajnie rozwijają starą mechanikę o garstkę nowych patentów (różne ataki, wyrywanie się z trudnych sytuacji) to podstawowym fuckupem jest tutaj... brak możliwości zmiany DB w locie. Serio? Przecież to coś tak oczywistego, że musiałem przecierać oczy ze zdumienia gdy skumałem, że: - jedyną możliwością zmiany łapy jest pozbycie się aktualnie wyekwipowanej, - nie mam wpływu na kolejność łap w "magazynku" - w jakiej kolejności podniesiesz breakery w takiej będą, - podniesiony breaker ekwipuje się sam z automatu - masz Gerbera i podniesiesz Uwerturę? Cyk, zmiana, nieistotne czy chcesz czy nie Jeśli w takiej formie zostanie to do końca gry i swobodna wymiana łap (albo chociaż możliwość ustawienia jej kolejności czy wyłączenia auto-equipu) nie pojawi się np. w formie skilla do kupienia to ten element będzie dla mnie największą wadą Devila, w którym nacisk zawsze kładłem na swobodne klejenie swoich combosików. Tutaj wygląda to słabo. Koniec końców jednak pomimo tych przeszkadzajek z demem bawiłem się WYBORNIE i chociaż starałem się trzymać hajp na wodzy to teraz już nie ma szans. Hamulce puściły, prawdziwe Devil May Cry wraca po dziesięciu latach i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że będzie to powrót z przytupem. Jeśli fabuła da radę szykuje się uczta dla fanów serii i całkiem niezły punkt wejścia w serię dla nowych graczy. Dzięki Capcoma
  2. Bzduras

    Devil May Cry 5

    Poczułem mułwment, ależ tu flow leci przy combosach
  3. Bzduras

    Devil May Cry 5

    Trochę lepszy jest, nie mówcie. Ale fakt, że sekcje platformowe to znów będzie droga przez mękę, chińczyki chyba się już nie nauczą robić tego dobrze. Jestem zachwycony, rozpiszę się jutro jak już emocje ostygną, ale faktycznie "Devil May Cry is back", i to w bardzo dobrym wydaniu. Może z tego wyjść lepsza część od trójki jeśli nic nie zepsują.
  4. Bzduras

    Devil May Cry 5

    Jakby ktoś spotkał w internetach tą nową wersję Subhuman (na YT, iTunes, Google Play czy gdziekolwiek gdzie można ją kupić) to płacę milionem plusików za linka
  5. Tylko remake tego kawałka
  6. A, to nie wiedziałem. Miałem na myśli bardziej "po aktualizacji konsola nie chce się włączyć", bo takich akcji w ostatnich latach było kilka u konkurencji.
  7. Instant on to jest droga życia, a nie tryb w konsoli. Instalujesz sobie zdalnie co chcesz, patche i aktualizacje dasha same się pobierają jak jesteś w pracy/poza domem/we śnie, bajeczka. Chyba żaden update nie zepsuł funkcjonalności Xboxa, więc można śmiało włączyć instanta i nie przejmować się głupotami.
  8. Bzduras

    Devil May Cry 5

    Post wyżej masz linka. WYPUŚĆCIE MNIE Z PRACY
  9. <ronswansonsigh.gif>
  10. Bzduras

    Konsolowa Tęcza

    Czyżby to z nimi MS prowadził rozmowy o przejęcie?
  11. Bzduras

    Forza Horizon 4

    Loty w kosmos i wyścigi na rakietach doczepionych do dinozaurów, wierzę!
  12. Mam Ci przeklejać internety?
  13. A co nas obchodzi, że was nie obchodzi?
  14. Ależ to wjedzie na półkę na premierę Dzisiaj tyle dobrych newsów od samego rana... gwiazdka przyszła wcześniej w tym roku?
  15. Co? Skąd info, JAK?!
  16. Ale to wjedzie na premierę
  17. Bzduras

    Devil May Cry 5

    W 3 i 4 nie było to śmiszne? A błazen w fioletowym kubraczku co robi "tirarara" był śmiszny i czy jeśli tak to mniej czy bardziej od "wohoo" przy wywijaniu nunchukiem? Nowy trailer, paluszki lizać: + dzisiaj demo na Xbox Live Spodziewajcie się wylewu wrażeń po kilkugodzinnym maratonie nieustannego gwałcenia tego kawałka softu https://www.microsoft.com/pl-pl/p/devil-may-cry-5-xbox-exclusive-demo/c0s80cnlpjck?wa=wsignin1.0&amp;activetab=pivot%3Aoverviewtab Jeszcze nigdy siedzenie w pracy tak mi się nie dłużyło...
  18. Ale professionala w dwójkę nawet i dzisiaj bym chętnie pyknął. No i matrixoWesker był spoko, COMPLETE GLOBAL SATURATION
  19. @Cr@sh @Mani, pomóżcie , rzućcie jakieś wspominki z całodziennego ogrywania czy coś.
  20. RE5 był bardzo spoko, ale głównie przez coopa - szarpanie z ogarniętym ziomkiem zawsze daje +ileśtam do oceny, tylko klimatu tam było tyle co w Ustrzykach Dolnych (czyli niewiele raczej). No i Mercenaries to jest kozak na tych mapach
  21. Bzduras

    Hitman 2

    Zaryzykowałem, najwyżej wymieni się na jakiś inny tytuł (Fallout 76? ).
  22. Raz widziałem scenkę z podpalaniem, drugi raz Więcej ich już nie widziałem.
  23. Bzduras

    Hitman 2

    Krótka piłka: nie grałem w żadną część do tej pory, lubię skradanki (MGS V ma stealth bliski perfekcji imo). Warto sięgnąć po H2?
  24. Trochę przesadzona opinia. Ale faktem jest, że na dobrego Switcha "trzeba trafić".
  25. Chyba osobiście coś wziąłeś, bo nic o Tobie nie pisałem. Serio, znów chcemy się pchać w tą dyskusję? No to tylko powiem Ci, dlaczego to stwierdzenie jest głupsze od jeremiasza w fabryce majonezu: - SotC to 1:1 ta sama gra, tylko w lepszej grafice - REmake 2 względem oryginału ma tylko wspólne postacie, zarys fabularny i setting, całość jest totalnie przemodelowana i co widać na zwiastunach/artach korzysta z wielu rzeczy, które powstały na etapie projektowania dwójki i znalazły się w tak zwanym RE1,5, a ostatecznie do finalnej wersji nie trafiły Jest różnica? O panie, i to jaka. Bo to nadal bardzo dobra gra jest. Nie wspominam o tym, o czym rozmawialiśmy wczoraj, no ale dziś pytanie, dziś odpowiedź.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...