Skocz do zawartości

Bzduras

Patroni
  • Postów

    15 383
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Bzduras

  1. Już na PC z AAx4 ryje baniak i gdyby nie geometria to za cholerę nie dałoby się powiedzieć, że to gierka z Wii.
  2. Jak sprzedał ziomeczka bez chwili wahania Pan Rockstar już szykuje pozew
  3. Lepiej kupić Vitę. Zależy co rozumiesz pod pojęciem "dojrzalsze gry".
  4. Pewnie ta sama sytuacja co z SSXem była. Poczekaj do jutra, powinni ogarnąć.
  5. Design miasta, teraz nie mam zbytnio możliwości żeby wkleić link ale obczaj też na tubie 'Skate 2 is better than Skate 3‘, dużo szczegółów które działają na zasadzie kuli śnieżnej
  6. Normalnie buntownicy gejmingu
  7. Musisz mieć dużo szczęścia albo dobre układy, gierki Rockstara zazwyczaj są objęte embargiem z chorymi kwotami kar za sprzedaż przed premierą.
  8. Przepraszam bardzo, to co ja mam w pracy robić w takim razie?
  9. Bzduras

    NieR: Automata

    Yetiemu chodziło chyba o to, że chipy można dowolnie sobie przesuwać na pasku skillsów - to, że dają one określone perki jest dość oczywiste. Każdy chip zajmuje ileś tam miejsca w slocie i przy "parkowaniu" ich jak przeciętny kierowca BMW można stracić dużo miejsca, w sumie kolejność umieszczania kolejnych skilli nie ma większego znaczenia. Ważne jest to, co się ładuje w slot.
  10. Bzduras

    NieR: Automata

    Chyba tylko optymalizacji miejsca do wykorzystania. Z tego co zauważyłem kolejność jest dowolna i śmiało można dawać na Optimize nic nie tracąc.
  11. Bardziej chodziło mi o fakt kupna w Ultimie, po tylu porażkach marketingowych i osobistych kiepskich doświadczeniach z tym sklepem reaguję na to słowo jak byk na czerwoną płachtę.
  12. Co może pójść nie tak?
  13. Sprawdziłbym, ale trochę się cykam.
  14. Bzduras

    Grillowanko :banderas:

    Sami inżynierkowie od węgla drzewnego się znaleźli.
  15. Przeszedłem dzisiaj i ja. Na liczniku 90+, zdobyty Master Sword i Hylian Shield, zaliczone wszystkie kapliczki, znalezione 102 Koroki, bestie uwolnione, blablabla. Nie ukrywam, że od 80 shrine'a w górę leciałem z Googlem, bo niektóre były tak zakręcone, że nie dałbym rady. No, może nie zagadki same w sobie, bo tutaj główkować za dużo nie trzeba, ale odkrycie niektórych świątyń to jakiś kosmos (np. ten przy chatce na śnieżnej górce, za cholerę bym nie wpadł na rozwiązanie). Tak jak pisałem kilka postów wcześniej, to moja pierwsza Zelda i za bardzo nie wiedziałem czego się po grze spodziewać. Wiadomo, kiedyś obiła się nazwa o uszy, ale oprócz ikonicznego Linka w zielonym kubraczku i nazwy Triforce raczej nie za bardzo kojarzyłem, z czym to wszystko się je. Po dzisiejszym ubiciu Ganona pluję sobie w brodę i pytam sam siebie, dlaczego wcześniej nie spróbowałem innych części. Gierca urzekła mnie swoją grafiką, zwłaszcza w trybie handheld - stylizacja i cel-shading wraz z naprawdę różnorodnym (i ogromnym!) światem naprawdę cieszyło oko przez cały czas zabawy. Drażnił lekko pop-up (zwłaszcza podczas lotów paragliderem dało się to odczuć, gdy skacząc z dużej wysokości lądowałem na brzuchu Hinoxa) i sporadyczne spadki frameratu, ale patrząc na całość, z minimalną ilością loadingów prezencja jest bardzo zacna. Grafika jest w zasadzie jak cała gierka - urokliwa, przyciąga wzrok i ciekawi. Warstwa audio nie zapadła mi w pamięci - naprawdę fajnych utworów w grze jest mało, za to reżyseria dźwięku już stoi oczko wyżej i w odpowiednich momentach podkreśla nastrój danej miejscówki czy sytuacji. SFXy na poziomie, więc szanuję (Great Fairy i jej odgłosy ( ͡° ͜ʖ ͡°) ). Gameplay... Ach, gameplay. W zasadzie każdy z grających może mieć co do niego inne odczucia, bo składa się na niego kilka czynników które można mieszać według swojego uznania. Tak jak ktoś napisał wcześniej, wszyscy grający w najnowszą Zeldę dążą do tego samego celu, ale sama podróż już różni się diametralnie u każdego gracza. Najważniejsze aspekty giereczki to oczywiście to walka, zagadki i eksploracja świata. No nie ukrywam, każdy z nich mi siadł niesamowicie. Walka jest wystarczająco prosta żeby nie męczyć i na tyle rozwinięta, żeby zostawić pole do popisu z mocniejszymi przeciwnikami. Zagadki, choć w większości proste i niewymagające zbyt dużo to jednak są niesamowicie ciekawie zaprojektowane i na serio wkręciłem się w ich rozwiązywanie. W większości gierek jeśli coś nie jest wymagane do ukończenia danego tytułu to w 90% to olewam. Tutaj wręcz przeciwnie, wchodząc do ostatniej kapliczki było mi smutno, że to już koniec odkrywania nowych pomysłów żółtych ludzi jedzących surową rybę na to, jak wykorzystać w zasadzie sześć narzędzi do ułożenia łamigłówek. Szacun, naprawdę szacun za niektóre podejścia do tematu. A skoro o kapliczkach mowa - szkoda, że dużo z nich to "wejdź i wyjdź" albo "A ... Test Of Strength", chętnie zobaczyłbym w to miejsce coś podobnego do liczenia gwiazd (chyba mój faworyt z całej gry) lub Twin Memories, zmuszających do nieszablonowego myślenia. Niemniej jednak ciachnąłem wszystkie i bawiłem się przy tym pysznie. Zwłaszcza, że chwalona niemal wszędzie fizyka pozwala na wyczynianie cudów na kiju i naprawdę promuje kreatywność. Zrzucanie na łeb wrogów puszczonych na balonikach (i pchniętych wiatrem z liścia, który spadł ze ściętego drzewa) kamiennych kloców do tej pory powoduje u mnie salwy szczerego śmiechu A to przecież tylko promil tego, jak można podejść do "problemu". Eksploracja zasługuje na osobny akapit, bo w moim przypadku to tutaj znalazłem najwięcej radochy z odkrywania poszczególnych miejscówek, znajdziek i szeroko pojętej "reszty badziewia". No koorwa, niech ktoś mi powie, że "świat w BotW jest pusty i nudny" to osobiście dam mu odznakę Specjalnego Pacjenta. U mnie działała dziecięca wręcz ciekawość, co jest za tym pagórkiem, czy pod tym kamieniem siedzi jaszczurka czy tego typu rzeczy. Rozmaitość terenów jest na mistrzowskim poziomie, tutaj jest chyba wszystko. Pola, lasy, skalne pagórki, wulkan, śnieżne góry, pustynia, tropikalny las... Chyba do tej pory nie spotkałem się z tak różnorodnym i jednocześnie spójnym światem w giereczce wideło. Kwestią indywidualną jest to czy podejdzie się do niego jak do kolejnego terenu z zadaniami do odhaczenia i rzeczami do zrobienia czy da się porwać beztroskiemu przemierzaniu Hyrule, zwiedzaniu i niespiesznym podziwianiu tego, z jaką dbałością o szczegóły zostało ono zaprojektowane. Z początku niebezpieczne i niegościnne lądy z czasem stają przed grającym otworem po zdobyciu eliksirów czy odpowiednich setów - bardzo spodobało mi się to, w jaki sposób ten progres się odbywa. Naturalnie, na moich zasadach, po mojej myśli. Nie przypominam sobie zagrywek typu "teraz masz tu fajny ciuszek, który pozwoli Ci iść do miejsca X - jak je skończysz to dostaniesz ciuszek, żeby iść do miejsca Y". Ta wolność jest widoczna na każdym kroku i wyziera z każdego zakamarka Zeldy. Na początku zachłysnąłem się tym, potem złapałem oddech i do końca towarzyszyło mi poczucie podziwu dla ludzi, którzy to stworzyli. Wręcz zaryzykowałbym stwierdzenie, że ta kraina wyszła spod dłuta ekipy pasjonatów, a nie wyrobników. Minusy? Jest kilka. Deszcz, pier.dolony DESZCZ to autentycznie najbardziej wkurzające zjawisko w gierce, przez które toczyłem pianę z pyska więcej razy niż umiem policzyć. Psujące się bronie to na początku ból i dziwny pomysł, do którego trzeba się zwyczajnie przyzwyczaić. Kilka graficznych wtop. Za mało muzyki. To wszystko i tak nie przyćmiewa tego, co czułem podczas tych prawie 100 godzin z gierką. Fun, czysty, nieskrępowany niczym fun. Partnerka ryje ze mnie czasami do tej pory, jak wchodząc do pokoju zadała pytanie "co robisz?", a ja z pełnym skupieniem, powagą na twarzy i wypisanym na niej napięciem odpowiedziałem szeptem "poluję na dzika, poprzedni mi uciekł...". Dzięki Nintendo, że przypomnieliście mi to, co czułem przy gierkach kiedyś!
  16. Bzduras

    Godsmack

    Kuwa, tyle razy w radiu w pracy to słyszałem, nigdy w życiu bym nie powiedział, że to Godsmack. Jak ktoś odsłucha całość niech da znać, czy warto na to marnować czas - singiel nie zachęca tylko odrzuca.
  17. No to chyba trzeba wytrwać w postanowieniu, same złe rzeczy o tym porcie słyszałem
  18. San Andreas z Xboxa? A miałem nie kupować tej samej gry trzeci raz
  19. Tak jak mówisz, takie samo info widnieje na stronie Activision.
  20. Daj Pan Spencer żeby ten przeciek był prawdą
  21. @Dave Czezky jakbyś zagrał to byś zrozumiał, co Pan Nintendo miał na myśli. W GO grałem chwilę jak był szał (i miałem gyma z pokestopami obok chaty ), ciekawi mnie ten tytuł. Trzeba mieć na celowniku.
  22. Bzduras

    Zakupy growe!

    Jeszcze Prepare to Die i Fire Fades Ci chyba brakuje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...