Bzduras

Zna angielski, ale to taki dżapaniz-ingriszu. Pamiętam, że na konferencji Xboxa zapowiadając Metal Gear Rising był osobiście na sceniei mówił po angielsku. Zapadło mi w pamięć zwłaszcza to, jak prowadzący powiedział "it's good to finally see Solid Snake on Xbox!", a ten się zaperzył i rzucił "aj didinit sij anyzing about Sorid Snejku!" O, to tu było:

Łącznie w pięć lat poszło 19 baniek

Ad. 1 - jeśli masz na myśli coś jak mody do gierek z PSX z prerenderowanymi tłami, które ktoś wrzucił w upscaler i potem sobie ewentualnie poprawił recznie to przecież remasterki. Ad. 2 - Yakuza Kiwami 2 to dla mnie remake - nowy silnik, fabuła ta sama, sceny te same co do jednej klatki, trochę nowego contentu.

Jakby co to ja też mogę, nie trzeba nawet siadać.

No, bez Revelations jeden też nie ma co podchodzić do Revelations dwa Ciekawe, jak musi się czuć taki nieresidentowiec co to nigdy nie grał w żadną część (pewnie istnieją ze dwie takie osoby, statystycznie muszą istnieć) i chce wskoczyć w serię jednocześnie licząc na to, że historia ma tam jakieś znaczenie w szerszej perspektywie Ciężki musi być wybór w co zagrać najpierw, żeby się nie pogubić.

Przez chwilę chciałem dać klauna XMowi, ale potem sobie przypomniałem, że mimo tego, że gra się lepiej niż w oryginale (bo pewne rzeczy są ulepszone/łatwiejsze) to całość jest naszpikowana bugami, downgradami tam, gdzie nie powinno ich być (krew ) i czym dalej tym bardziej się to wszystko na siebie nakłada. Dlatego nie dam klauna i jest mi trochę smutno, że nawet Capcom ma tę gierkę w chuju bo zamiast łatać to, co zepsute to oni dodają jeszcze łatwiejszy tryb rozgrywki zamiast wyczekiwanego przez niektórych Hardkora z powrotem do starych multiplierów. Dla kogo? Dla pasjonatów czwórki i bezmyślnej rozwałki? Przecież ten remaster i bez trybu każul jest o wiele łatwiejszy od oryginału (po części przez zbyt szybkie levelowanie, po części przez zmiany QoL, które rykoszetem odbijają się na poziomie trudności).

Dwójeczka i Raid to bardzo wciągająca rzecz jak się wkręci w pętlę gameplayową. W fabułce to mogli zrezygnować z tego przełączania się na drugą postać i po prostu zrobić tak, by AI świeciło latarką czy pokazywało paluszkiem itemy jak gramy sami. Rev2 zawsze kojarzy mi się z tym, że jak gram samemu to muszę bez sensu sobie te rzeczy ogarniać i tym samym psuć tempo oraz spójność rozgrywki, a jak gramy z kimś w coopie to jedna osoba się nudzi, bo prawie nie ma nic do roboty. Poza tym to taki budżetowy residencik - można pyknąć, ale jak się ominie to nie ma za czym płakać specjalnie.

I dlatego właśnie olewam ten super ekstra next-gen ficzer w każdej grze. Nie chce mi się zastanawiać, czy to gra ma buga czy to QR znowu coś namieszało. Fajna rzecz by to była gdyby działała, i to działała w każdej grze, a nie raz jest, raz nie ma, raz zepsuje grę, a raz zgwałci chomika.

Po tym, co Robercik zrobił w tym roku to całkiem możliwe, że nie róbcie więcej.

Ploty głoszą, że Nintendo po przyjeździe na któreś tam PH zobaczyło, jak to jest zorganizowane i co mają do dyspozycji powiedziało "wiecie co, dzięki, ale nie chcemy brać w tym udziału" i wróciło do domu. Nie chce mi się teraz szukać konkretnych cytatów i fragmentów filmów, w których padają takie informacje, ale kojarzę, że na pewno parę osób się z tym wysprzęgliło.

Przecież tu nic nie słychać.

Czyli jednak Łapusz był katem Ekstrima i nie tylko. Dobrze, że oddał ster komuś, kto wie co robi i wie, że można pić jak się ma magazyn, tylko trzeba wstawać rano - na tym polega odpowiedzialność.

I nawet ocenka z PSX Extreme załapała się do trailera Dobrze, dobrze. Rozmawiałem ostatnio z kolegą z pracy, który ma PS5 i nie grał w oryginał. W zasadzie to odbyliśmy dwie rozmowy o gierce - jedną na początku, gdy dopiero wchodził do miasta i nie rozumiał np. konceptu Glimpse Of The Past i musiałem mu wytłumaczyć pewne rzeczy na okrętkę lawirując tak, żeby mu nic nie zaspoilerować, natomiast drugą jak już skończył. No rozjebany był chłopak, kompletnie nie spodziewał się głównego twistu, a dzięki postom Szermaka z ADHD wrzucającego co pięć minut jakieś easter eggi z twittera zalałem go masą drobnych detali, które zarejestrował gdzieś tam w trakcie grania, ale nie połączył ich z historią czy szerszym kontekstem gry. Dzięki szermi <3

No nie. Kojima już w MGS2 olał jedno z zakończeń, wybrał sobie to, które mu pasowało i pociągnął wątki przez następne kilka gierek bazując tylko na tym wyborze i wyszło zajebiście. Szkoda czasu i środków na rozwijanie dwóch historii naraz.

Widownia: wow, to jest prawdziwy myśliciel! Kiszczak: to samo, tylko dorzuć kurwy i chuje co chwilę.

Z tego co widzę to chyba sprzeda się nieźle, bo news poniósł się całkiem szeroko i sporo ludu donosi, że już kupiło. Ta promocja na start to jest po prostu za dobry deal nawet dla najbardziej twardogłowych wojowników zielonej marki.

Arkadikuss xD Czekam na recenzję kiszczaka!

A co za problem wybrać wewnętrznie, że kanoniczne zakończenie jest tylko jedno i lecieć z tym dalej? I tak pewnie każdy kto grał dokonał jedynego słusznego wyboru

Pisałem, że nie wiem za bardzo co w tym jest nowego, bo grałem tylko w podstawkę pięć lat temu. Jak pytałem przy premierze czy warto dopłacić za upgrade to chłopaki zgodnym chórem pisali, że tak, warto. https://www.ign.com/wikis/death-stranding/Director's_Cut_Changes_and_New_Features

I stworzona na silniku, który należy do Sony. Jak widać radzi on sobie na Xboxie bardzo dobrze.

Ale nie w tej wersji Director's Cut, tylko podstawowej.

Może nie wszystkie, bo tego FFVII to chyba Xbox doczeka się jak Czarnek prezydentury Już dawno mówiłem, że ten remake robi u sonki na umowę o pracę: pierwsza na rok, druga na dwa lata, trzecia na czas nieokreślony. I to jest jednak Kojima, on może sobie robić co chce, a i tak każdy będzie zabiegać o jego względy, bo to nazwisko to gwarancja dobrej sprzedaży i tony pozytywnego PRu, już nie mówiąc o darmowym marketingu szeptanym każdej jego gry. Nie wszyscy mogą sobie na ten komfort pozwolić.

Na pewno więcej niż cena PS5 Pro, sama karta graficzna to byłoby z 2k albo blisko tego.

Czekaj, wyręczę paru użytkowników jak już tu jestem: Ale żarcik dobry, prychnąłem pod nosem

A niech wpadają, może dochód pasywny pokazałby im, że ten diabeł starszych gierek nie taki straszny i można coś przy tym przy okazji dorobić na boku, nawet gdy wydaniem tytułu zajmuje się ktoś inny. Nie znaczy to, że zaraz pojawi się Bloodborne, TLoU i God of War na Xboxie i nawet na to nie liczę, ale jakieś mniej ważne gaasy multiplayer co generują siano i tak na mtx albo mniejsze gierki pokroju tego Lego Horizon co wychodzi również na Switcha? Po tej premierze nie wydsje mi się to aż tak niemożliwe jak jeszcze wczoraj czy tydzień temu.