Bzduras

Wolę pobiegać po tematach o Street Fighterze i płakać, jaką biedną postacią z biednym specjalem jest Bizon

No tak, bo Ty już znasz fabułę i wszystko wiesz na 200%.

Najnowsza to Ultimate Ninja Storm Revolutions, ale nie mam, nie grałem. Za to cholernie polecam UNS2 i UNS3, lecą przez wydarzenia z Shippuudena (dwójka od początkowej walki Gaary z Deidarą do końca arcu z Painem i trójka od tego momentu do rozwalenia maski Tobiemu), mają tryby fabularne (latasz po wiosce, robisz questy i obijasz brzydkie ryje przeciwnikom), których główną zaletą są walki z bossami. Sprawdź to dla przykładu:

Serial jest tak dobry, że chciałoby się skrócić ten cykl przynajmniej o połowę.

I następny sezon dopiero w 2016, kogoś tam chyba zdrowo pogibało

Dajcie spokój, i tak szacun, że po 16 latach chciało się chłopakowi sięgać po grę i nadrobić klasyka. Ma swoją opinię i spoko, świat się nie zawalił. Oczywiście MGS >>>> wszystko >>>> Bizon, ale to wiadomo

Po TPP MGSy mogą być turboza(pipi)iste albo lipne, to się dopiero okaże.

Po dotarciu na drugą płytkę i odwiedzinach w Shumi Village dopiero można zrobić z postaci takie madafaki, że nikt nie podejdzie. Dawno, dawno temu był na to sposób w Kąciku RPG. Raz skorzystałem i rzygałem tym farmieniem,ale za to te statsy...

Zawsze i wszędzie warto,

Nie masz pomysłu na rym - wstaw hasztag, i tak będzie tego słuchać pół miasta

Ale w takiej codziennej czy w tygodniku? Bo w magazynie już nie raz i nie dwa pojawiały się wzmianki typu "następny akapit zawiera spoilery, kto nie chce niech nie czyta" i tak to powinno być załatwione.

Zwłaszcza trójka z online i ładnie podciągniętą grafiką byłaby kozakiem. Pamiętam jak dziś niektóre z bardziej kozackich specjali, a contentu jak na bijatykę jest masa, więc szybko na półkę nie wędruje. Generalnie szkoda, że w Namco nie ma nikogo kto by ogarnął, że to właśnie na dorobku tej części najlepiej się wzorować.

Był szał, będzie szał! Czekam z ręką w gaciach na jakieś bardziej szczegółowe informacje, a przy trailerze pewnie popuszczę z trzy razy

Potwierdzam, działa również z psami i tymi dziwnymi kreaturami w laboratorium. Bez żadnej reakcji z mojej strony pokraki gryzą sobie ile wlezie aż do powalenia na glebę i napisu You Are Dead, za to po wrzuceniu trybu "gram w tekkena jak najman, maszować przyciski i gałki!" po chwili postać zrzuca zagrożenie na glebę. Testowane na PS3

Fajna ta dziesiątka. Zwłaszcza możliwość tworzenia kilku pulpitów i odpalania na każdym innych aplikacji przypadła mi do gustu. Za to menu Start leży i kwiczy - niewygodne i nieestetyczne. Do premiery daleko, a już system śmiga ze stabilnością 8.1U1.

Mail poszedł, zamawiam koszulkę z tym motywem na plecach:

Dyskusja z Bizonem ma sens w jednym przypadku: nie dotyczy MGS

Z powyższych tylko jedno zdanie jest prawdziwe: Vic > Jimmy, all way long niggaz

Jedna z motywem Sons of Anarchy (jest na PW) na plecach, czarna - biere.

Wszyscy biorący udział w dyskusji z mersim, to w domyśle i dość oczywiste. Dimensions chociażby, chvjnia po maksie. Wiem, niepełnoprawny i nie wliczający się do głównego nurtu, ale jest. No i - subiektywnie - trzynastki. Może nie są złe jako standalone giereczki, ale na tle poprzedniczek wyglądają po prostu źle.

Na platynę w dziesiątce trzeba poświęcić czas, dużo czasu Na razie odłożyłem grę na półkę przy queście z Monster Arena. Już od czasów PS2 nie lubię tego dziadostwa, chodzi człowiek, zbiera, zbiera, i tak awruk do usranej śmierci. Monotonia wkrada się za szybko

Co lepsze, to faktycznie działa i jest chyba najbardziej bezstresowym sposobem na zrobienie piorunków. 5, 10 minut i wpada, tylko pamiętaj, żeby w głowie sobie liczyć ilu już unknąłeś i na wszelki wielki dodać te 10 uników ekstra w razie jakbyś się pomylił w liczeniu.

No dobra, bo tak Ci wszyscy wkręcamy, że ten fajnal to zło i w ogóle, a jak Tobie się podoba? Jestem ciekaw opinii.

W zasadzie przydałoby się nadrobić tego Fajnala, ale na pewno nie zaczynać od niego przygody z serią. Przecież tam poszło źle prawie wszystko, co mogło pójść źle... Wypowiadam się po 2/3 gry, kiedyś na X360 doszedłem do końca drugiej płyty (a były trzy).