Rozdział 10 wbił mnie w glebę. Podobno dalej jest jeszcze ładniej i jeszcze bardziej efektownie? Jeśli tak to będzie to chyba pierwsza gra, przy której dostanę zawału z nadmiaru emocji. Unchartedy są dla mnie jedną z najlepszych serii na rynku ever, stawiam je w panteonie giereczek na jednej półce z serią MGS, więc każdy element tej gry jest miodem wylewanym na moje zbolałe po The Phantom Pain serce. Czwórka z każdą kolejną chwilą zyskuje w moich oczach.
A to dopiero pierwsza gra Psiaków pisana od podstaw na PS4. Strach pomyśleć, co ci ludzie zrobią, gdy nauczą się wykorzystywać jej bebechy w jeszcze lepszy sposób.