Kupiłem Bulletstorma w niedzielę za 50 dych na zasadzie "demo dało radę, ale czegoś mi tu brakuje...", a czego brakowało? Kampanii! Kunafak, na razie jestem dopiero w piątym akcie, ale chyba żaden FPS w ostatnich latach nie dostarczył mi takiej radochy i funu z rozgrywki, co produkcja naszych rodaków. Skillshoty po pewnym czasie pewnie mi się znudzą, ale w tym momencie jeszcze mi do tego daleko - nadal bawię się przednio, próbując wykończyć psycholi na coraz to wymyślniejsze sposoby, wjeżdżając (dosłownie) z buta do każdej nowej lokacji. Mocarz! A, no i scenariusz - jego autor powinien dostać może nie Oskara, ale na pewno jakąś dobrą flachę. Za(pipi)i..ste teskty (Wajchobij P. Trzęsipała mnie rozpieprzył), spora dawka humoru i nie taka znowu głupia fabuła - atuty kampanii do mnie przemawiają, zwłaszcza, że polska wersja jest wykonana porządnie i świetnie oddaje ducha naszego swoistego podwórka ze skillshotami typu "Zły dotyk" czy "Ale urwał". Jaram się!