Czwórka po prostu nie przypadła mi do gustu. Sama otoczka wokół apartamentu, zabójstw i ofiar Waltera - to mogło się podobać i tak, te elementy były naprawdę dobre. Gorzej już trochę z warstwą gameplayową... Już nie mówię o braku samego miasteczka, to jeszcze bym przeżył. Ale... Gdzie alternatywna rzeczywistość? Gdzie brud, krew i skorodowane kraty? Dlaczego twórcy nie przyciemnili lekko ekranu i nie dali latarki? Skrzynia po pewnym czasie odbijała mi się czkawką, podobnie jak duchy w mieszkaniu i unieruchamianie tychże w innych lokacjach. System walki spaszczono, a sama gra była - nie bijcie - IMO bardziej nudna niż wciągająca. Pierwsze trzy części i Homecoming kończyłem z wypiekami na twarzy i sercem, które odmawiało posłuszeństwa... Czwórki nie skończyłem, bo posłuszeństwa odmówiły moje nerwy. Bardzo nie podoba mi się ta część i moim zdaniem mogła w ogóle nie powstać.