Dobra, przeleciałem przez fabularny wątek z kilkoma zadaniami pobocznymi, i co mogę powiedzieć? Ta gra to godny następca MGSa. Gra się pierwszoligowo (poszedłem w stealth z Cloak Systemem - zabawa w Predatora daje ognia!), fabuła jest skonstruowana fajnie, chociaż zakończenie, które uzyskałem trochę zostawiło niedosyt, a same misje można opisywać tylko w superlatywach. Już dawno żadna gra nie dała mi takiej frajdy z samego siedzenia za kartonem i czekania na dogodny moment, żeby czmychnąć cichcem obok! A jako, że gracz ze mnie niecierpliwy i najchętniej rzuciłbym się z Rebelionem na każdego gościa w zasięgu wzroku - szacunek. No i kwestia, która mnie ucieszyła - gra jest trudna. Czasami ciężko znaleźć lukę w sposobie zachowania strażników, co często oznaczało w moim przypadku alert i załadowanie poprzedniego stanu gry. Generalnie gdybym miał jeszcze MGS3 to po tylu latach samotnego stania na półce dla największego w końcu doszedłby "kompan do drużyny" - Deusa stawiam na tym samym miejscu z adnotacją "jedna z najlepszych gier tej generacji". Parę minusów w żadnym stopniu nie umniejsza wartości tego tytułu, a że chodzi już całkiem tanio (nówkę w folii dorwałem za 95zł) - grzech nie spróbować. A Jensen to godny następca Snejka, bez kitu.