Trochę tego będzie:
- Metal Dżiry - za całe uniwersum, jakie stworzył Kojima, za fabułę, dobry gameplay, emocje i wyciskane ze mnie łzy;
- Devil May Cry 3 - za dynamikę, OST, gameplay wyrywający uszy, gotycki design i Vergila;
- Metal Slugi - za za(pipi)isty multiplayer, który sprawdza się na imprezach;
- Burnouty - za dynamikę, prostotę (ale nie prostactwo) i poczucie speedu, jak nigdzie indziej;
- Guitar Hero - za ogólną za(pipi)istość i świetnie dobrane kawałki;
- Silent Hill - za uświadomienie mi, że strach w przypadku tej gry siedzi jeszcze długo po wyłączeniu konsoli i za świetne OST - kawałki wokalne są po prostu uber;
- Final Fantasy - za bycie świetnym RPG, po prostu. Masa pakowania, zbierania, odblokowywania skillów, side questy itp.
- GTA - za swobodę, świetny humor i możliwość na*****ia psom
I to tyle na dzisiaj.