Ta, powinien być do tego pstryczek.
Skończyłem wczoraj, podobało mi się. Gameplayu to tam za dużo nie ma, ale reżyseria walk i spektakl są warte zobaczenia. Ten moment, o którym pisał w spoilerze asax gniótł kule. Fabularnie to to się nie klei pod koniec i w sumie ogór miał rację z tym byciem niepotrzebnym, bo do historii postaci ta część wnosi prawie nic oprócz tego, że nadal ma schizy i próbuje się rozliczyć z przeszłością. Mimo tego grając (czy raczej oglądając) byłem pod ogromnym wrażeniem tego, co dzieje się na ekranie w danym momencie i niektóre sekwencje zostaną ze mną na dłużej, a cięższy niż w jedynce klimat można kroić nożem, jest tak gęsto. Gdybym miał wystawiać ocenę to dałbym ósemkę biorąc pod uwagę to, że to walking sim i w tych kategoriach rozpatrując wszystko co tytuł oferuje.