Gooral
Użytkownicy
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Gooral
-
A to widzieli? http://www.gametrailers.com/player/40244.html Ja wam powiem tak. Zaczynam być fanem gier w których można rozczłonkować wrogów. I w związku z tym chyba kupię tej jesieni tylko trzy tytuły. F3, GOW2 bo to będzie gra na "3B" oraz BIA: HH bo ma klimat Kompanii Braci i niesamowite akcje z rozwalaniem główek, rączek itp. Dotychczasowe gameplay'e nastrająją mnie bardzo pozytywnie do tej produkcji. Oby ilość klatek była utrzymana przez całą grę na poziomie 30 i będzie efektowany shooter ze świetnym klimatem.
-
Nie lubię jak ktoś do mnie mówi, że się spiąłem jak się nie spiąłem. Właśnie teraz się spiąłem bo napisałeś, że się wtedy spiąłem. hehe Dobre, dobre? Fajnie, że wiesz czym jest Bioshock. Napisz swoje doznania jak juz go przejdziesz.
-
Arcydziełem. Chcesz se postrzelać i miec przy tym masę funu - kup Call of Duty lub Gears of War. Taka jest róznica pomiędzy tytułami przeze mnie wymienionymi a niby-shooterem Bioshockiem. W nim czerpie się przyjemnośc z innych aspektów gameplay'u niz strzelanie do wrogów. To tylko niezbędny dodatek. W jakiś gatunek gra musiała zostać "ubrana". Padło na FPSa między innymi dlatego, że twórcy wzorowali się na System Shocku.
-
Zgadzam się w 100% z Jacobsem i Deadeye'em (siemano hultaju!). Bioshock to nie FPS - to arcydzieło ukazane w perspektywie pierwszej osoby. W tej nie liczą sie pukawki (choć fajne) tylko cała reszta. Aby grę przeżyć TRZEBA zajrzeć w każdy kąt i przesłuchać każdy pamiętnik. A osobom nie znającym dobrze języka obcego odradzam Bioshocka. Tak jak Jacobs napisał - bez zrozumienia fabuły będziemy widzieli FPSa dziejącego się w zniszczonym mieście utopii. A gra tak naprawdę jest zupełnie czymś innym.
-
Żyjesz złudzeniami. Zauwazyłem, że dużo osób narzeka na multimedialność obencych konsol. Czasy PS2 się skończyły i nikt już nie może sobie wyobrazic konsoli bez wsparcia przez internet, ogladania na nim filmów wypożyczanych przez neta czy kupowania gier via Marketplace czy PSS.
-
Jak średnia ocen z conajmniej 30 recenzji będzie 7,5 to tkne ją dopiero jak stanieje poniżej stówki. Ale tknę bo mam sentyment do uniwersum Fallouta a na samą trójke jestem napalony jak na żadna inna grę w tym roku. Demo TFU mi się spodobało ale to nie cała gra. Przymknąłem oko na karkołomna animację poruszania się naszego bohatera, na szybko znikąjące ciała, szkaszanione branie na celownik przedmiotów do podniesienia itp. Po prostu archaizmy i nietrafione rozwiązania, które nie pozwoliły dać recenzentom wyższych not. A pewnie są inne elementy rozgrywki, które obniżyły oceny.
-
Mówiłem za siebie nie za wszystkich. jericho, Airborne, Blacksite, Turok to DLA MNIE tytuły nie warte wydania na nie pieniędzy. Mam duże wymagania co do gier i jedynie ogólny klimat (Halo 3) lub mechanika rozgrywki (GTA IV) może sprawić, że nie kupię gry ocenianej bardzo dobrze. O tytułach poniżej 8.0 w ogóle nie wspominam. Jestem za biedny by kupowac i grac w crapy. Kilka razy tak zrobiłem (Na Xklocku też - Two Worlds) i się srogo zawiodłem, a oceny ostrzegały.
-
Kawał k***ewsko dobrego softu to gra na 9 i wzwyż. A gry na 7 w dzisiejszych czasach to tytuły lekko trącające kupą. W TFU wiele rzeczy nie zagrało i zupa się wylała w postaci słabych ocen.
-
-
Mi chodzi o ten http://gamersyde.com/stream_7980_en.html Czwarta minuta tego gameplay'u - pod rączką przycisk "Y" (Wcześniej przez chwilę również było widać. Przy podchodzeniu do tej rury się on pojawia). Ponadto po tej 4 minucie pojawia się przycisk "X" przy możliwości zmiany broni. To dowodzi z jakiej platformy jest film. Zresztą po ruchach kamery w trakcji rozgladania się mozna już wywnioskować, że koleś gra na padzie.
-
Znikają, w sumie to nie wiem ale ta gra to nic specjalnego, klimat Star Wars s(pipi)y na rzecz dziwnych udziwnien typu walenie w goscia mieczem swietlnym kilka razy zeby padl, jakies pola ochronne przeciwnikow, male, waskie plansze z bitmapami w tle walacymi po oczach pikselami. Kamera - żenua, podnosisz kolesia a tu nagle łup obuchem po glowie od goscia ktorego nie widziales bo - kamera. Fabula fajna, male szczegoly typu statek dowodzenia Vadera w budowie ale takie rzeczy wychwyca tylko Ci co ogladali (starą) trylogie. Już się nie dziwię, że gra dostaje po pysku co chwile od prestiżowych magazynów i portali. Cóż miał byc hit a wyszło gó.wno na 7/10.
-
"To tylko gameplay więc dużo nie widać" - zastanawiasz się co piszesz? Na trailerach dużo nie widać. Na gameplay'u owszem. Szczególnie 11 minutowym. I FC2 wygląda nieźle a w porównaniu z obecnie dostępnymi grami to pierwsza trójka.
-
-
-
Obym się nie zawiódł tak jak na Force Unleashed. Dwóch klap na jeden sezon nie zniosę Rok temu musiałem znosić zawód kształtem Assassin Creed a w tym roku wspomniany SW:TFU. I wystarczy jak na jeden Holiday Season.
-
Powiem tak - ze zwrotem Action RPG w przypadku ME się zgadzam. Natomiast wkładanie tej gry do worka z H&S to jakieś nieporozumienie. Nie wiem po co sie wdałem w polemikę. To, że ME jest aRPG jest jasne jak słońce. Nie znam oprócz ciebie innej osoby, która ME nazwałaby Hack'n'Slashem.
-
Ano popełniłeś błąd porównując ME do Hack & Slasha. Bo do tego gatunku zalicza się Diablo. Tytuł Blizzardu nie straci nic na swej atrakcyjności gdy obetniemy mu fabułę i możliwość rozmów z NPCami. Gdy to samo spróbujesz zrobić w ME zauważysz, że uniwersum, fabuła i inne składniki RPG stanowią o sile tej gry a więc bez nich traci ona wiele na atrakcyjności a praktycznie gameplay przestaje istnieć. Nacisk w obydwu produkcjach został położony na inne aspektyi to je własnie definiuje jako różne gatunki (Diablo - H&S; Mass Effect - Action RPG).
-
Ok, sorry, zabraklo cudzyslowiu. Nie chodzilo mi o doslowne znaczenie tego slowa (bo przecie nie bylo mieczy ani close combat itp), a raczej o system rozgrywki polegajacy na klepaniu setek przeciwnkow z widoku 3 osoby + zbieranie przedmiotow + elementy rpgowe itp itd. Imo mass effect mozna podlozyc pod taka kategorie. Dzieki za rady chlopaki, bede kontynuowal rozgrywke moim RozowymRuchaczem Chyba musisz poczytaj definicje róznych gatunków gier bo z rozróżnieniem masz problem.
-
-
Artefakty w Oblivionie dostajesz tylko po zadaniach od Daedr i w czasie wykonywania wątków w gildiach. I jest to poronione podejście. Absolutnie krok w tył w porównaniu z TES III. Krokiem w tył jest również uproszczony system skilli (wywalenie niektórych) oraz brak profitów z posiadania atrybutów wyżej niż 100. Z epicka fabuła ale na pewno nie świetną. Epickimi bataliami? Aha masz na myśli ostateczną walkę tuż przed pojawieniem się Mehrunesa Dagona. System balansu klasowego? Powiedz to wojownikowi próbującemu zabić Goblina Warlorda. Mag radzi sobie z tym patafianem rzucając dwa razy odpowiednio zrobione zaklęcie, skrytobójca klika strzałów z ukrycia z łuku lub cięć sztyletem, a wojownik? Napierdala mieczem i musi sie mocno napocic by Warlorda zabić. Taaak, balanas klasowy jak w pysk strzelił. Zresztą o Oblivionie mógłbym książkę napisać bo znam go na wylot. BTW MrBlue - nie samymi zadaniami człowiek żyje grając w erpega Niektóre questy owszem świetne ale czy to ratuje TES IV po zauważeniu przeze mnie wszystkich błędów spisanych powyżej? Sądzę, że nie. Dlatego fallout ma byc inny pod względem mechanizmów rządzących zupełnie odmienną rozgrywką a jakość zadań może sobie pozostać.
-
Wszystkie twoje opinie są takie "fajne"? PS: Mam pytanie do wyżej wypowiadających się użytkowników PS3. Czy grał ktoś w Morrowinda czyli trzecią cześć serii The Elder Scrolls? Bo ja ogólnie dziwię się, że ktoś wymienia Obliviona jako przykład wspaniałej gry. Ona była dobra a jej mankamenty niektórym nie pozwalały sie do niej zblizyć (absolutnie skopany główny wątek - zarówno fabuła, jak i jego prezentacja, level scaling, brak artefaktów ukrytych w świecie gry, brak zbalansowania rozgrywki, infantylne historie opowiedziane w gildiach Magów i Wojowników oraz efektowny ale niedopracowany system walki)
-
-
Cerb - kwestia gustu i oczekiwań od danej gry. To wszycho. Ty miałeś inne ocxzekiwania, a mi Bio podpasował idealnie.
-
-