Treść opublikowana przez Gooral
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 124
-
Mass Effect
Mass Effect wiki i jedziesz. Jak angola nie znasz to mi przykro.
-
Mass Effect 2
Ponadto przejście Insane zacznij golasem od 1 levelu a nie "new game plus" bo dopiero wtedy dostaniesz porządnego w(pipi)a (Te twoje damskie tupanie nóżkami jak ktoś napisał be o grafie ME2 na PS3 przemilczę bo to smutne zachowanie) przy próbie przejścia gry w ten sposób. Gra jest mega trudna na Insane na 28 poziomie postaci niż na Insane od 1 poziomu postaci. Zupełne odwrócenie sytuacji z jedynki.
-
Mass Effect 2
No to pisz normalnie. Przez bardzo małą ilość klatek dawałeś dupy, zabijali cię i musiałeś wczytywać sejwa. Mi się takie rzeczy nie zdarzały pomimo wielokrotnego pokazu slajdów zamiast płynnej rozgrywki.
-
Mass Effect 2
A ja ci właśnie odpowiedziałem, że Mass Effect 2 na X360 jest płynny w odróżnieniu od ME 1 na tymże X360. Jeśli na PS3 ME2 przycina to jest to ekskluzywna cecha tej właśnie wersji. Nie wiem o czym ty do mnie mówisz człowieku. Jaki (pipi)a restart sejwa?
-
Mass Effect 2
Takie rzeczy tylko na PS3. Na X360 nie ma żadnych spadków framerate'u. Gra działa od płynnie cały czas, w każdej walce, w każdym mieście.
-
Mass Effect 3
Ale mi to mówisz? Weź może czytaj wszystkie posty. Wiedziałbys jakie jest moje stanowisko w sprawie przekaźników i pojawienia się Ripków z piz.dy w galaktyce po przeleceniu dziesiątek tysięcy lat świetlnych. To co cytujesz jest moją sceptyczną reakcją na pomysł kolegi z forum.
-
Mass Effect 2
Ma marginalny wpływ.
-
Dragon Age II
Combat gameplay
-
Mass Effect 2
I właśnie dlatego nie widzę sensu istnienia tamtego tematu w dziale PS3. Czysty idiotyzm. Po pierwsze dyskusja to dyskusja może byc prowadzona o grze z uzytkownikiem każdej platformy, po drugie spoilery zawsze można poukrywać (po to jestem modem tego działu by takie rzeczy w razie potrzeby robić) i po trzecie TO jest kąt forum na którym gadamy o ME. W dziale Xboxa 360 nie ma tematów o grach z serii. Są tutaj i nie widze potrzeby istnienia oddzielnego w dziale PS3.
-
Elder Scrolls V: Skyrim
Trailer z polskimi napisami jakby ktoś chciał wiedziec o czym jest:
-
Mass Effect 3
I po takim scenariuszu moje skrzywienie papy i wydukanie: Co za gówniane zakończenie Sorry Vulc to jest moje zdanie o tak poprowadzonym sceniariuszu ME3. I nawet najbardziej epicka w pizdu wyj.ebana, rozszczelniająca zwieracze scena ataku nie zmieni mojego zdania gdyby tak skończyła się trylogia.
-
Mass Effect 2
Hehe, dokładnie. A niektórzy widzą lepszą jakość tekstur i cieniowania.
-
Elder Scrolls V: Skyrim
I możesz się doczekac czegoś bardziej wyrafinowanego niż wielkie złe smoki, które wylazły spod ziemi atakują Skyrim. Znawcy lore gdybają, że teaser może mówić o najeździe Akaviru na Tamriel. Co mają smoki z Akavirem wspólnego? Oj trochę, trochę: Info na AW Info na UESP
-
Elder Scrolls V: Skyrim
Raczej nie sprzętowe a software'owe. Morrowind też był na konsolę - Xboxa pierwszego. I oprócz konsolowego sterowania i nawigacji w menusach, ekwipunku wszystko inne było identyczne z pecetową wersją. Oblivion posiadał miasta jako oddzielne komórki bo twórcy chieli w nich upakować porządną ilośc detali i ludzi. Zapewne w trakcie developingu zauważyli, że otwarte miasta powodują ogromny spadek framerate'u więc musieli je oddzielić od reszty terenu robiąc z nich tak zwane "interiory". To jest wina archaicznych rozwiązań w modułach Gamebryo, które nie były przemodelowane, przepisane od nowa lub choćby zastąpione takimi bardziej wydajnymi by można sobie było pozwolić na rozmach Morrowinda z grafiką Obliviona. Mam nadzieję, że to co przygotowali pod Skyrim jest wydajnościowo i jakościowo zbliżone do miast z Assassins Creed. Pisząć wydajnościowo mam na myśli ilość postaci, możliwych do wyświetlenia jednocześnie i animowanych osobno w 30kl/s. A co do jakości - niech będą one i cała architektura miast, szczytów górskich i tundry (Która z pewnością ujrzymy) conajmniej na tym samym poziomie jakości tekstur, oświetlenia sceny i cieni postaci/obiektów. Jeśli nie, to ch.uj z takim "nowym" silnikiem, który brzydszy będzie od dwuletniego już wtedy AC2.
-
Elder Scrolls V: Skyrim
To złego, że zadania są dziecinnie łatwe do kończenia. Nie ma po co wysilać mózgownicy poprzez dokładne czytanie opisu zadania w dzienniku, oglądania mapy czy szukajania info o zadaniu wśród NPCów. Nic. Kursor przypięty do gościa, którego trzeba zabić, pogadać lub cokolwiek z nim zrobić i jedziesz kierując się czerwoną kreską nie musząc się o nic więcej martwić. Ja nie mówię, że opisowe kierowanie do miejsca przeznaczenia jakie widzieliśmy w Morrowindzie jest dobrym rozwiązaniem. Wiele razy i ja zbłądziłem. Ale robienie z zadań pogoni za czerwoną kreską to za duże ustępstwo i ułatwienie. Jakiś kompromis pomiędzy tymi dwoma metodami istnieje chyba. Np. oznaczanie całego miasta, wsi, dungeonu, w którym czeka nas orzwiązanie zadania i dalej "myśl sam graczu". To samo tyczy się szukania konkretnej osoby potrzebnej do questa. Zaznaczyć jego dom jako czerwoną kreskę na kompasie/mapie i to wszystko. I czekać za pomocą przycisku WAIT do konkretnych pór dnia aż w końcu się NPC pojawi lub jego chata nie będzie zamknięta. Kompas z czerwonymi kreskami w Obku został wprowadzony dlatego, ze Betha zaimplementowała Radinat AI czyli system, kóry może sprawić, że dany NPC może być w wielu miejscach i chcieli graczom oszczędzić szukania tychże NPCów po całym miescie. Stąć mega ułatwienie w postaci dynamicznego oznaczania pozycji postaci questowych.
-
Elder Scrolls V: Skyrim
Nikt w Bethesdzie nie myśli o zachowaniu skali. Skyrim idąc tropem F3 i FNV będzie pewnie rozmiarów tych dwóch gier lub trochę większe wtedy rozmiarem będzie przypomninało Cyrodiil. Marzy mi się rozmiar VVardenfell ale to mżonki. Betha specjalnie odeszła od wielkości terenu z Morka bo dostawała niepokojące info, że ludzie nie kończyli TES III przez zbyt duże rozmiary świata oraz zbyt trudną do okiełznania nawigację po nim. Stąd mniejsze Cyrodiil i chu.jowy kompas prowadzący po sznurku do każdego celu misji. Czym była TES Arena? Zbiorem kilkudziesięciu miast, kilkuset wiosek i kilku tysięcy dungeonów, a pomiędzy nimi były generowane losowo jakieś tam chaszcze. Twój pomysł jest wizjonerski ale nikt w dzisiejszych czasach nie zrobi gry ośmiokrotnie większej od terenu Obka. Nie mówiąc już o wielkości terenu dorównującej powierzchni Wielkiej Brytanii (Taki był rozmiar terenu w Arenie - cały kontynent Tamriel). Ja osobiście wolę aby developerzy skupili się na jednej prowincji i jej odmiennościach względem pozostałych niz klepali takiego molocha przez 10-15 lat.
- Mass Effect 2
-
Mass Effect 2
Pewnie chodzi o wywalenie kilku assetów i zastąpienie ich od nowa napisanymi tak by gra wyglądała jeszcze ciekawiej niż ME2. Może dodali dynamiczne samocieniowanie na statycznych obiektach na miarę dwóch części Assassins Creed czy Alana Wake'a. Jeszcze lepiej by było gdyby zaimplementowali deffered shading do swojej wersji UEIII. Bo to, że podstawą tego ich brand new engine jest nadal UEIII nie mam żadnych wątpliwości. Po prostu zrobili zakupy w sklepie Epic albo sami programiści się wysilili i stworzyli własnoręcznie te nowe moduły, które Epic przygotowuje odkąd wprowadzili na rynek UEIII.
-
Mass Effect 3
To jest moja nadinterpretacja wynikająca z wielkości przekaźnika i jego ogólnej wyjątkowości. A ta wyjątkowość polega na tym, że łączy sie on z jednym przekaźnikiem i żadnym innym. Wydaje mi się, że oprócz zaskoczenia proeblemem jest również odległość jaka dzieli przekaźnik w pustce z granicami galaktyki. Mówił o jednym Żniwiarzu - Suwerenie. Jego słowa znaczyły mniej więcej tyle, że Suweren nie zdecydował sie sam na otwarty atak Cytadeli bo, pomimo jego rozmiarów i potęgi, mogłby zostać zniszczony. Dlatego uknuł plot z Sarenem w roli głównej i wykorzystał "wierzenia" Gethów jakoby był ich Bogiem. Uważam, że ta akurat wysunięta przez ciebie teza jest zdeczka naciągana. By nie powiedzieć słaba. Obok Cytadelii "fruwa" sobie zwykły przekaźnik linkujący statki do kilku innych przekaźników w sąsiectwie Cytadeli, więc gdyby ta teoria miała być prawdziwa to zaraz po zauważeniu, że nie mogą się przenieść za pomocą Cytadeli przenieśliby się przez ten mały przekaźnik. I cała ta akcja wydarzyłaby się jeszcze przed mass Effectem pierwszym bo jak pokazuje jego main quest - Suweren wykorzystaując wysoko postawionego organicznego pionka próbował dostać się do Cytadeli tylnymi drzwiami by połączenie z pustką odblokować i móc wpuścić kolegów, którzy do niego zadzwonili ze skargami, że nie mogą przejść A kto powiedział, że jedną jednostkę? Co 50 tysięcy lat projektowany jest kolejny prototyp Żniwiarza na podstawie którego budowane są seryjnie egzemplarze. Skąd wiadomo, że jest więcej niż jeden taki sam z danego cyklu? Suweren, jego koledzy atakujący ziemię w teaserze i Harbinger, którzy wyglądają praktycznie tak samo jak Suweren. A to może służyć jako wyjaśnienie dlaczego konkretnie co 50000 lat robią czystkę. Nie dając wystarczająco dużo czasu na uzyskanie kolejnego technologicznego kamienia milowego jakiemuś bardzo ciekawskiemu gatunkowi, nie pozwalają się zbliżyć technologicznie do Żniwiarzy. Mówiąc kamień milowy mam na mysli badanie wnętrza Cytadeli wbrew Opiekunom, znalezienie martwego Żniwka albo ostatecznie przetrwanie licznej, wojskowej ekspedycji za przekaźnik Omega 4 i zdobycie cennych technologii. Dobrze by było. Jak sama nazwa teaser wskazuje to zagwozdka. Dla fanów coś pięknego bo moga sobie podyskutować o jego treści ale przeważnie ta zagwozdka jest tylko półprawdą. A po co ci to, panie?
-
Mass Effect 3
Analiza dobra. Ale to lepsze Proroku, przewidziałeś inwazję Ripków na ziemię już w lutym! Daj mi nazwę tej herbaty z której wróżysz! też tak chcę
-
Mass Effect 3
Ale ja właśnie wypowiadam się w oparciu o prawa tej konkretnej fikcji pod nazwą trylogia Mass Effect. Nie zauważyłeś jeszcze?
-
Elder Scrolls V: Skyrim
Ano brakowało. Każdemu TESowi brakuje tego elementu. Postaci są przez Bethesdę tworzone bardzo schematycznie dzięki czemu nie mają charakteru jak choćby fenomenalnie nakreślone NPCe z Wiedźmina.
-
Mass Effect 3
Akcja całej trylogii to zapobieganie pojawienia się armii Żniwiarzy w galaktyce bo wtedy organiczne, inteligentne istoty czeka czystka. Powtarzam akcja poprzednich części skupiała się na tym aby do tego nie dopuścić bo jeśli tak się stanie to pozamiatane. Dlaczego ,więc miałbym się pogodzić z takim fabularnym twistem sprawiającycym, że akcje z dwóch pierwszych części stają się nieistotne? Co, pojawią się i nagle Shepard znajdzie asa w rękawie, którym jednak da się zniszczyć całe legiony potężnych maszyn albo okaże się, że skoordynowany atak flot wszystkich sojuszników jest wstanie zgładzić te metalowe kałamarnice? Jeśli tak uważasz, to przypomnij sobie zakończenie ME pierwszego i sposób w jaki Bioware dało do zrozumienia czym jest JEDEN Reaper i analogicznie jaką potęgą byłyby ich tysiące jednocześnie.
-
Mass Effect 3
Po pierwsze Fallouty tej dekady mają ten sam engine. Fabułą i jej kosntrukcją różnią się diametralnie i co ważniejsze po tym względem to dwie różne gry. Narzekałem na ciągle powtarzane schematy w grach Bioware dotyczące konstrukcji i wykonania wątków głównych, a ty mi wyjeżdzasz z dwoma Falloutami, które własnie pod interesuącymi mnie wzgledami się róznią, a pododbne są tylko z okładki. Dodam, że kompletnie nie istotnej dla gier RPG. Po drugie - zamiast epickich scen wewnątrz galaktyki, ataków armii na Ziemię i na inne kolebki inteligentnych istot wybrałbym podróż w jedną stronę przekaźnikiem masy skontruowanym na podstawie tego wewnątrz Cytadelii. Bo tylko on zapewne posiada koordynaty przekaźnika w pustce międzygalaktycznej, za którym przebywa armia Ripków. Zamiast typowo amerykańskiej napompowanej epickością do granic możliwości papki wybrałbym klimatyczną podróż do niezwykłego miejsca w celu zniszczenia przekaźnika. Historia zakończyłaby się sad endem dla kilku bohaterskich istot i happy endem dla całej galaktycznej społeczności. Dobrze gadasz donie. Takie wyjaśnienie byłoby logiczne i trzymało się kupy reszty reszty założeń jakie Bioware stworzyło przez dwie gry. Choć z tym drugim poteżnym przekaźnikiem masy (Na tyle dużym by w jednej chwili przetransportowac tysiące czy dziesiątki tysięcy statków - bo na ty polegała wyjątkowośc przekaźnika wewnątrz Cytadeli) juz istniejącym miałbym problem. gdyby istniał to juz by się teleportnęli do obrzęży galaktyki i zaczęli rozpierduchę w dówjce zamiast budowac poprzez Protean ludzkiego Ripka. Natomiast budowanie takiego przekaźnika (Zlecone wybudzonemu z uśpienia "koledze' tuż po unicestwieniu Suwerena jako jedne z kilku planów awaryjnych) jest bardzo dobrym pomysłem na wyjście z tej sytuacji. Szkoda tylko, że jedynka raczej zamknęła szansę na istnienie dwóch równolegle monitorujących galaktykę Żniwiarzy ale lepsze takie nagięcie faktów ustalonych przez gry niż dogonienie Drogi Mlecznej zapierdalającej niemiłosiernie mając 50000 lat postoju w pustce międzygalaktycznej w plecy.
-
Mass Effect 3
Ale pamiętasz jak sobie gdybaliśmy o trójce i to zasugerowałem to mnie wyśmiałeś i dałeś wykład o odległościach pomiędzy galaktykami? No. I nadal Cię będę wyśmiewał jak będziesz upierał się w tym absurdalnym pomyśle. Bioware tez wyśmieję jak to zrobią w stylu "przylecieli sobie". Po prostu założenia uniwersum, które stworzyli w pierwszej części na to nie pozwalają "i ch.uj". Nie ma co się silić na jakieś dłuższe wyjaśnienia. Cethu już widze objaśnił co nieco na ten temat. Wojtek - co mają Fallouty wspólnego z powielaniem przez Bioware tych samych schematów w swoich grach? Bo chyba ci się ta uszczypliwość nie udała. Wytłumacz to może wtedy się poczuję urażony Nie chodzi o samą chęć zniszczenia naszego gatunku. Bo to jest podstawowoym założeniem ich cyklów. Zniszczyć wszystko co inteligentne, zetrzeć w pył cywilizacje i zrobić miejsce na wzrost kolejnych gatunków, z którymi za 50000 lat zostanie zrobione to samo. Jest jedno ale. Po dwójce już wiemy, że ich celem jest również "wysysanie" z tych inteligentnych gatunków "Alpha" wszystkiego co sprawia, że nimi są. Genetyczne eksperymenty, a może bardziej pasowałoby określenie zamierzone operacje na ludziach wcześniej Proteanach, to podstawa umacniania i urozmaicania mechanicznego gatunku jakim przecież są Żniwiarze. Po jedynce miałem w głowie jeden wielki znak zapytania jeśli chodzi o motywy powtarzania co 50000 lat cyklu wyniszczenia. Teraz - przede wszystkim po jednej z ostatnich scen dwójki na której widać zróżnicowanie każdego Żniwiarza - wiem, że jeden z ich motywów jest bardzo podobny do najważniejszego instynktu istot organicznych - prokreacji. W przypadku maszyn to określenie oznacza coś innego bo budowę kolejnych Żniwiarzy wykorzystując kod genetyczny najsilniejszych gatunków jakie natura była wstanie stworzyć w danym cyklu. W Mass Effectach przekaźniki nie transportują pomiędzy galaktykami więc nikt nie wie o ch.uj ci chodzi gościu. To się tyczy quote'a dwie linijki wyżej A tu wyjaśnienie dlaczego post adiego to bełkot.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 124