Oglądając tą idiotyczną propagande (USA, bogata kraina zamieszkała przez piękne studentko-modelki i odwaznych przystojnych US Soldiers, znów ratuje opóźniony w porównaniu do nich świat) miałem nieodparte wrażenie że ktoś robił ten film specjalnie aby ogłupić społeczeństwo. Czytając to forum i opinie ludzi starszych niż 13 lat, którzy rozpływają sie nad "genialnością" tego filmu, dochodze do wniosku że ten ktoś wykonał doskonale swoją misje.
Rozumiem, że są ludzie, którym podobają sie filmy w stylu Transformers 2, muzyka serwowana przez Mandaryne i Crazy Froga, auterytetem intelektualnym jest dla nich Jola Rutowicz, a powodem do dumy jest dla nich to że potrafią sie "odmóżdzyć". Rozumiem że istnieją. Ale ja ich nie rozumiem.
A rozumiesz może, że ludziom podoba się sama rozrywka ? Może po dniu spędzonym w robocie nie mają ochoty wytężać umysłów i rozkminiać jakiegoś filmu, który opowiada o sensie istnienia itp. Czysta rozrywka. Wali mnie jakaś " propaganda USA ", ja wyszedłem z kina zadowolony i wypoczęty i nawet przez myśl nie przeszła mi jakaś propaganda. Widzę, że zwykłej rozrywce próbujesz dopisać jakąś "misję".
Nie słucham Mandaryny czy Crazy Froga, moim autorytetem nie jest Jola Rutowicz a jednak T2 mi się podobały. Ty pewnie za rozrywkę uważasz pójście do opery ? W końcu to nie "odmóżdża ".