Nomadland
Tak wczoraj inaugurowałem otwarcie kin i była to dosyć przygnębiająca wyprawa. Wprawdzie film pokazuje serdeczność społeczności, w którą próbuje się wkupić główna bohaterka, jednak nieprzewidywalność takiego życia i powody przez które ludzie skazani są na życie w drodze napawa pesymizmem, co potęguje piękna, choć smutna muzyka Ludovico Einaudiego. Film ma bardzo luźną formę i nie spieszy się w podążaniu za fabułą, która tutaj jest szczątkowa, przez co całość przypomina często dokument (którym zresztą po trochu jest, bo występują tu prawdziwi współcześni nomadzi). Obejrzeć warto, ale należy mieć na uwadze jego posępny wydźwięk.
Promising young woman
To z kolei dzisiejszy seans, który o wiele bardziej przypadł mi do gustu. Film ten również porusza ciężkie tematy, ale robi to w o wiele bardziej rozrywkowy sposób. Spytacie jednak "cóż może być rozrywkowego w temacie wykorzystywania kobiet?" Stary jak świat motyw zemsty sprawdza się tu znakomicie, bo trudno nie kibicować głównej bohaterce w jej krucjacie, zwłaszcza jeśli gra ją Carey Mulligan, która pokazuje tu bardzo kontrastujące oblicza. Nie nastawiajcie się jednak na sceny rodem z koreańskiego kina, bo film wiele pozostawia wyobraźni, choć również dobrze wie kiedy i jak uderzyć. Poza tym, jak wspomniałem na początku, film czasami jest po prostu bardzo zabawny, co tylko świadczy o jego klasie, że biorąc na warsztat poważny temat, potrafi odnaleźć w tym wszystkim humor, a na koniec zostawia widza z kilkoma grubymi przemyśleniami.