Skocz do zawartości

Wojtq

Użytkownicy
  • Postów

    1 501
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wojtq

  1. Wojtq

    NieR: Automata

    Też mnie wnerwiał ten prolog. Dziwny zabieg, bo późniejsza gra wcale nie jest jakaś specjalnie trudna. Żeby nie rzucić padem o podłogę już na początku gry proponuję zmienić na Easy, a po prologu podnieść do góry.
  2. Wojtq

    HBO Max

    Właśnie się dowiedziałem, że od jutra wjeżdża cały czwarty sezon Fargo! Bosko, wspaniały serial.
  3. Richard Jewell - forumowy kolektyw polecał, więc w końcu obejrzałem. I jakiż to był fenomenalny seans! To taki film z rodzaju "nóż się w kieszeni otwiera" i w który wsiąkłem od początku do końca, czym zasługa bardzo sprawnego scenariusza i fantastycznego aktorstwa. Serio, ten aktor grający tytułowego Richarda całkiem mnie do siebie przekonał. Podobało mi się, że początkowo poznajemy go z różnych stron - zarówno tej pozytywnej, gdy popycha wózek po biurze i wydaje się w porządku gościem, jak i negatywnej gdy nachodzi studenciaków i jest okropnym formalistą. Facet zagrał jakby rzeczywiście był tą postacią, zupełnie naturalnie, brawo. A połączenie go ze świetnym jak zwykle Rockwellem sprawiło, że oglądanie ich wspólnych scen było ogromną radością. Ocena? Moim zdaniem może być tylko jedna:
  4. Wojtq

    The Medium

    W grę jeszcze nie grałem, ale muzyka jest świetna, a kawałek otwierający to cudo: Ostatnio dowiedziałem się, że gra właściwie jest time-exclusivem na Xboxa, więc jaram się na myśl o premierze na PS5.
  5. Wojtq

    Nobody Saves The World

    Gdyby ktoś chciał obejrzeć / posłuchać podcast z bardzo luźną rozmową z twórcą gry. Gospodarze podcastu znają się z nim od dawna, już kiedyś rozmawiali o Guacamelee. Odcinki wrzucają co tydzień. Polecam, bo spoko goście. Można posłuchać na Spotify, itd.
  6. FF7R - lubię liniowe gry, ale te wszędobylskie korytarze to już skrajna przesada. Level design dla biednych, do tego niewidzialne ściany i człowiek czuje się jakby grał w symulator pociągów.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  3 więcej
    2. Gumiś_JaGoDa

      Gumiś_JaGoDa

      A ja ostatnio zacząłem FFVIIR i bardzo dobrze się bawię. 

    3. izon

      izon

      Chociaż w grze NI CHUJA nie dało się zgubić to i tak wszędzie musieli zaznaczać strzałeczki. Gra dla upośledzonych i zmarnowany potencjał..

    4. Wojtq

      Wojtq

      Musiały być strzałeczki, bo zamiast zeskoczyć z metrowej kładki musisz podejść do drabinki, żeby z niej zejść. BHP się kłania! 

      Nie żebym tylko narzekał, bo postaci są fajne (ach te dziewczęta), przerysowany japoński klimat bawi, a walki potrafią być bardzo dynamiczne i trzeba się dobrze orientować, żeby nie zginąć. Ale i tak czuję znudzenie po 20 godzinach.

  7. Przyłączam się do zadowolonych. Wersji z 2017 nie oglądałem odstraszony zwiastunami, więc podszedłem na świeżo i oglądało się bardzo przyjemnie, a czas poświęcony na rozwinięcie wątków zdecydowanie popłacił. Podobało mi się, ze wszyscy bohaterowie (chyba poza Batmanem) pokazani się w sytuacjach, gdzie faktycznie ratują / pomagają ludziom w bardziej przyziemnych problemach, a nie tylko naprawiają stworzone przez siebie sytuacje lub ratują przed kosmitami. Naprawdę fajny rozrywkowy film, który dostarczył i napięcia i wzruszeń. Ja tam kupuję tę dramaturgię Snydera pełną patosu. Nie wszystko musi tak wyglądać, ale tutaj zagrało mi w sam raz i mam nadzieję, że DC da zielone światło kontynuacji.
  8. Wojtq

    The Last of Us Part II

    O ile w innych grach przemoc jest umowna, tak tutaj zacząłem się zastanawiać, czy ta gra nie zmienia mi czegoś w mózgu. Co prawda nadal jest to zabijanie cyfrowych postaci i nikomu nie dzieje się krzywda, ale to jest już strasznie blisko rzeczywistości. Widzę strach tych postaci, ich desperację jak próbują dosięgnąć moją postać rękami. Sam nie wiem co o tym myśleć, ale wiem, że gra jest niesamowita.
  9. Wojtq

    NETFLIX

    O to właśnie. Ale dla mnie OK. Będzie to dobry pretekst, żeby w końcu usunąć konto. Już dawno bym to zrobił, ale rodzice i brat się przyzwyczaili, więc głupio przerywać, a jak każdy by sobie wziął HBO z lepszą selekcją treści to wyjdzie na zdrowie.
  10. To chyba już lepiej żeby Switch Lite dostał nieco większy ekran, a podstawowy Switch został zastąpiony wersją 4K itd. Łatwiej to rozreklamować, niż 2 nowe wersje podstawowego Switcha. Przy okazji polecam poniższy podcast. Ten odcinek jest już odrobinę stary, bo omawiają ostatnie Nintendo Direct zauważając wbrew obiegowej opinii, że było tam sporo dobrego. Akurat w tym odcinku skupiają się na Nintendo, ale co tydzień wychodzą nowe odcinki, gdzie omawiają newsy i mówią w co grają. Ogólnie lubię tych typów, bo już z 10 lat słucham ich filmowego podcastu (Film Junk), więc z chęcią przyczynię się do popularyzacji kanału. Wszyscy trzej pracują w game-devie, więc czasem mają ciekawe uwagi co do rozwiązań stosowanych w grach. Podcastu można też posłuchać z ich strony, Spotify, Apple, i pewnie gdzieś jeszcze.
  11. Może to kwestia wygodnej pozycji? Ja ostatnio zacząłem dużo więcej grać na PS4 i zorientowałem się, że mam za wysoko powieszony telewizor (linia dolna ekranu na wysokości oczu. Na fotelu zaraz boli mnie głowa, a siedząc na wysokim krześle jest zupełnie OK), więc kombinuję teraz jak sobie opuścić ekran. A jeśli chodzi o wciskanie multi do gier PS4 to właściwie wcale tak nie jest. Większość exów Sony stawia na rozgrywkę single-player, więc zarzut uznaję za nietrafiony. Odnośnie Switcha to sam zastanawiam się nam nim od długiego czasu, właśnie z myślą o graniu przenośnym, i tylko przenośnym. Jeśli na jesień będziemy wracać do biura, to możliwe, że zainwestuję, aby grać sobie podczas dojazdu. Trochę szkoda, że z Twojej relacji wynika, że gry działają średnio.
  12. Wczoraj skończyłem Nier: Automata, a moją dzisiejszą korpo-pracę zacząłem od wysłania maila, że to co robimy przecież nie ma sensu. Yoko Taro zmienia świat.

    1. Paolo de Vesir

      Paolo de Vesir

      Prawilnie 3 razy?

    2. Wojtq

      Wojtq

      Oczywiście. Po uzyskaniu zakończenia [C] nie byłem usatysfakcjonowany, ale to prawilne [E] już jest świetne. Jak niewiele trzeba środków, żeby człowieka podnieść na duchu.

  13. Wojtq

    NieR: Automata

    Po zaliczeniu ścieżki A lecę przez ścieżkę B, która początkowo wydawała mi się zupełnie niepotrzebna, ale podobają mi się tu i tam rzucone scenki przedstawiające więcej kontekstu do danych scen. W ogóle mam dziwne odczucia grając w tę grę - jakby dopiero po czasie zaczynają do mnie docierać pewne przedstawione tutaj motywy, bo często przy pierwszym przejściu miałem takie pytanie w głowie "co ja właśnie widziałem?". Także to drugie przejście nie jest takie bezcelowe z tego co widzę, a sympatia do robocików rośnie (pierwsza scena ścieżki B? Piękne to było). Zauważyliście pewnie jak one się trzęsą gdy stoją w miejscu? Urocze. Muzyka to też coś wspaniałego. Zaczynam wierzyć.
  14. Ja raczej unikam potwornie długich gier i olewam trofea. Mam też alergię na open-worldy, co też pomaga w selekcji.
  15. Wojtq

    Mortal Kombat

    Właściwie nie ma się co napalać na premierę kinową, bo a) obostrzenia mogą wrócić na wiosnę, więc nawet kina studyjne zamkną, b) tym bardziej nie ma widoku na bliskie otwarcia multipleksów, w których ten film byłby grany. Szybki rzut okiem na repertuar Kina pod Baranami pokazuje zresztą, że ostatnie premiery Warnera lądujące na HBO MAX (Little Things, Judas and the Black Messiah) są poza grafikiem, więc tym bardziej Mortal Kombat nie zobaczymy w tych otwartych już kinach. Także tego.
  16. Tak jak napisał lukas_k96, film trafił do wielu kin studyjnych. Sam z tego skorzystałem w moim małym mieście, a film zrobił na mnie ogromnie pozytywne wrażenie. Pozwolę sobie wkleić opinię napisaną przeze mnie na Filmwebie: Jak miło obejrzeć komedię, która nie tylko bawi, ale mówi coś mądrego o związkach międzyludzkich. Elementy sci-fi są tutaj jedynie wymówką do ukazania sposobów radzenia sobie z rutyną, przełamywania własnych destrukcyjnych nawyków i powtarzania wciąż tych samych błędów. Bohaterowie uczą się od siebie nawzajem i gdy jedno przestaje widzieć sens starania się o lepsze życie, druga strona pomaga zobaczyć inne możliwości i motywuje do zmiany. Poza tym film niesie ze sobą przyjemne przesłanie, że nawet codzienna rutyna może być rozwojowa, jeśli tylko dzielimy ją z ważnymi dla nas ludźmi. W ten sam weekend w kinie widziałem również Na rauszu, o którym pewnie wielu już słyszało. Film poruszający temat alkoholizmu, ale daleki jest od moralizatorstwa, co tylko potwierdza klasę reżysera, który sam widzi swoje dzieło jako adorację życia. Podobnie jak Palm Springs, to film który bawi i daje do myślenia, a Mikkelsen po raz kolejny udowadnia jakim jest mistrzem, choć cała jego ekipa "od kielicha" wykonuje świetną aktorską robotę.
  17. Wojtq

    Shadow of the Tomb Raider

    Po zaliczeniu fabuły i przejściu prawie wszystkich grobowców (został 1 schowany za jakimś TFU! side-questem) jestem zdania, że tej grze wyszłoby na dobre zminimalizowanie fabuły do niezbędnego minimum i skupienie się na liniowym pokonywaniu kolejnych fantastycznych grobowców z pomysłowymi zagadkami przestrzennymi, połączonymi ciekawie zaprojektowanymi korytarzykami platformowymi. Ta gra jest tak potwornie nierówna! Kiedy widzę te przedramatyzowane wstawki filmowe, tę pożal-się-boże intrygę, kiedy gra wjeżdża na tory kolejowe i sprowadza gracza do popychacza Lary po tych torach niczym wagonu, to mam dość - nie wspominając o skokach, gdzie ewidentnie widać, że Lara jest "przesuwana" w locie w zależności od odległości. Niby Uncharted też ma swoje mocno oskryptowane akcje, ale to tutaj poczułem ich nadmiar. Nie znoszę elementów pseudo-RPG i podnoszenia statystyk, bez których gra mogłaby się spokojnie obejść. Nie znoszę rozgałęziania i wielkiego HUBa w pewnym momencie gry. Po co to komu? Tutaj widać ogromną przewagę designerki Naughty Dog, które nie zarzuca gracza żadnymi statystykami i daje wystarczającą wolność w swojej liniowości, tworząc wielopoziomowe areny podczas walk z grupą złoczyńców. A nawet gdy wrzucają gracza do otwartego świata (Lost Legacy), to gra jest od początku zaprojektowana z tą myślą i ten wielki HUB przypomina raczej wspaniały świat z Shadow of the Colossus, który służył celowi, a nie był piaskownicą do zabawy. Otwarte światy są spoko w grach, które mają na nich polegać, ale robienie gry z taką niby liniową, a jednak otwartą strukturą moim zdaniem świadczy trochę o niezdecydowaniu developera. Zresztą cały ten Tomb Raider świadczy o jego niezdecydowaniu, bo widać, że cała główna oś fabularna i te paskudne oskryptowane akcje były robione "pod zwiastuny" i mainstream, a poukrywane Grobowce Wyzwań, czyli zdecydowanie najlepszy element całości!, są właśnie takie - poukrywane. Chciałbym powiedzieć, że tego nie rozumiem, ale niestety rozumiem, bo wysokobudżetowy tytuł z pewnością nie byłby tak sprzedajny, gdyby był ciągiem połączonych ze sobą etapów-zagadek niczym wspaniałe The Last Guardian. Ale gdyby tak obciąć budżet i zrobić lepszą grę? Ponarzekałem, ale musiałem. Nie chcę być jednak źle zrozumiany - w wielu miejscach bawiłem się dobrze, ale najlepiej we wspomnianych Grobowcach, miejscach z zagadkami i cudnych etapach podwodnych. Gra poza tym wygląda znakomicie i daje radochę z drobnych szczegółów jak np. skoki i wbijanie czekana w ścianę czy zwyczajnie spuszczanie się na linie. Gdyby tak uprościć fabułę i zbudować grę wokół takiej liniowej eksploracji, to byłoby super, a tak człowiek musi się przecisnąć przez masę niepotrzebnych zapchajdziur żeby znaleźć to, co najlepsze.
  18. Ten zwiastun wygląda zaskakująco dobrze. Nie mam nic przeciwko temu, żeby Disney robił filmy z psychopatami w rolach głównych, ale i tak mam wrażenie, że na koniec okaże się "tą dobrą". Jak recenzje będą dobre, to i do kina się przejdę.
  19. Wojtq

    NieR: Automata

    OK, dzięki Wam za info. Gameplay mnie wkręca podczas potyczek, którą są fantastycznie dynamiczne (ta walka z bossem w wesołym miasteczku ), ale nie lubię rozmieniać się na drobne, jeśli głównym zadaniem side-questów jest przybliżenie świata gry, a nie ciekawe walki. Mam już możliwość teleportacji, sprawdzę dzisiaj z jeden dodatkowy quest i zobaczę.
  20. Wojtq

    NieR: Automata

    Warto robić te wszystkie side-questy? Nie wydają się szczególnie interesujące po kilku pierwszych i znów jest to gonienie po mapie, którą się zna. Fabuła wydaje się interesująca, więc chyba skupię się na głównym wątku. Walki są fantastyczne, ale ten mini otwarty świat i sub-questy to jednak nie jest rzecz potrzebna mi w slasherku.
  21. Wojtq

    Cinema news

    Człowiek czyta takie opisy i już nie wie, czy to parodia czy nie. Tatuś nie kochał jednej z drugą i teraz się buntują.
  22. Wojtq

    The Last of Us - HBO

    To prawda. Kiedy będzie trzeba, to będzie skurwlem, a kiedy indziej fajnym gościem. Ta dziewczynka to byłby zaskakujący wybór. Wizualnie trochę mi nie pasuje, ale grać potrafi, więc OK. Niech HBO nie wydziwia ze zmianami koloru skóry głównych postaci. Innych niech sobie zmieniają do woli, ale kurde nie te ikoniczne, bo znów będzie drama i znów będą zaskoczeni, że ludziom się nie podoba, i znów będą mówić, że rasizm się szerzy, itd. Ileż można.
  23. Wojtq

    The Last Guardian

    Takie newsy człowieka omijają. PS4 kupiłem przy premierze Last Guardiana, PS5 kupię dla tej gry. Nad grą pracują pewnie co najmniej od 2017, więc liczę, że nie będziemy musieli tyle czekać, co od zapowiedzi TLG do jego premiery.
  24. Będzie trzeba wziąć kiedyś znowu HBO GO dla tego Richarda Jewella, skoro Panowie tak bardzo polecacie. Sisters Brothers - często się Wam zdarza, że już po pierwszej scenie wiecie, że to jest film dla Was? Przypuszczam, że nie, ale tak właśnie czułem się zaczynając seans z tym fantastycznym westernem i to uczucie nie opuściło mnie do końca seansu. To historia o dwóch braciach będących łowcami nagród, którzy podążają za pewnym osobnikiem. Świetnie zagrany przez wszystkich głównych aktorów, dostarcza i rozrywki i refleksji. Podobało mi się, że nawet jeśli bohaterowie mierzą się z trudnymi wyborami, to film nie zamienia się w melodramat. Ogólnie siadł mi jak to złoto, którego szukają niektórzy w filmie. Dostępny na Netflixie.
  25. Wojtq

    NETFLIX

    W rzeczy samej. Wytrzymałem 20 minut i dałem sobie siana. W obronie Netflixa powiem, że oglądałem jakiś czas temu fajny koreański thriller #ALIVE, który wykorzystuje kowidowy motyw izolacji w domu w filmie o zombiakach. To jeden z tych filmów dziejących się w bardzo ograniczonej przestrzeni, ale pomysły jakimi posługują się filmowcy sprawiają, że ogląda się ze stale rozsnącą ciekawością. Główną rolę gra gość z fenomenalnych "Płomieni". Bardzo podoba mi się koreański sposób kręcenia filmów, w które często są zbiorowiskiem wszelkich emocji: od strachu, przez smutek, aż do śmiechu. To jest coś bardzo charakterystyczne dla tego kina i właściwie bardzo prawdziwe w sposobie, w jaki reagujemy na świat. W filmie zdarzają się pewne głupotki, ale jestem mu to w stanie wybaczyć, bo to rozrywkowe 1.5 godziny (ocena na Filmwebie standardowo dość niska. Wydaje mi się, że ludzie traktują zawsze z góry takie filmy, a ten jest naprawdę fajny).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...