-
Postów
1 533 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wojtq
-
Zostawcie Billie w spokoju, uwielbiam całą płytę. Jestem ogromnie ciekaw co tam skroiła do Bonda.
-
Jaram się okrutnie. Liczę na wielkie widowisko zachwycające rozmachem i chwytające za serducho. Dawno takiego nie widziałem.
-
Po 4 odcinkach jest bardzo fajnie. Podoba mi się, jak te trzy plany czasowe powoli zmierzają ku jednemu. Wiedźmiaka znam jedynie z trzeciej gry, więc nie podchodziłem z dużymi oczekiwaniami. Początkowo byłem nieprzekonany do Henrego, ale im dalej tym bardziej mi się widzi. Potrafi wyglądać jak skur.wl, a i zgrać amanta. Trochę brakło mi rozwinięcia Yennefer między 3 i 4 epem, ale trudno. Najlepsza aktorsko wydaje mi się dziewczyna grająca Ciri, a i jej babka jest dobra. Na duży plus muzyka, która przypominała w pierwszym epizodzie tą z gier. Czarne elfy? Już od dawna trąbiło się, że nie będzie to "słowiańska" wersja. Dejcie spokój.
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 9 - Skywalker Odrodzenie ( XDDDDDDD)
Wojtq odpowiedział(a) na Frantik temat w Region Filmowy
Aż trudno mi sobie wyobrazić ten ciąg błędnych i pochopnych decyzji przy planowaniu całej tej nowej, skleconej na "słowo honoru" trylogii. Dlaczego ktoś nie wszedł z butami do piaskownicy Riana i nie powiedział mu, że koleś, kurde, to nie ma sensu! Albo - co ważniejsze - dlaczego nikt nie powiedział JJ Abramsowi, że jego punkt wyjścia na trylogię (po ładnym zakończeniu RotJ) jest beznadziejny? Disney po prostu się zachłysnął i jak najprędzej, jak najmniejszym wysiłkiem chciał uzyskać zwrot z inwestycji. Ja za to nie płacę. -
No to wpadłeś, bo Star Warsy to przecież rasowe fantasy, tyle że czarodzieje są w kosmosie. Skończyłem przed chwilą oglądać Klausa na Netflixie i bawiłem się bardzo przednio. Scenariusz to znakomicie ułożona układanka, w której wszystkie elementy świata mają swoją rolę do odegrania w większej historii, a punkty kulminacyjne odbywają się w idealnie dopasowanych miejscach. Wizualnie jest bardzo uroczo i zróżnicowanie. Film na pokrzepienie serc i do pośmiania (dużo wizualnych gagów), także polecam, a z dziećmi pewnie ogląda się jeszcze lepiej.
-
Podoba mi się, a do lipca zapomnę ten zwiastun. Oglądam teraz trzeci sezon i rzeczywiście trochę irytuje, ale np. w TO był bardzo spoko. Poza tym główną bohaterką jest raczej młodsza siostra.
-
Mimo wielkiego boomu na otwarte światy było w ostatniej dekadzie trochę fantastycznych gier w starym liniowym stylu i takie właśnie gry znajdują się na mojej liście: 1. The Last of Us Każdy wie dlaczego, każdy grał. 2. The Last Guardian Za jedną najciekawszych przygód w gierkach. Za spójność świata, twórcze zastosowanie mechanik współpracy ze zwierzakiem, reżyserię i pociąganie za odpowiednie struny emocji. 3. Journey Gra poezja. Podobnie jak tytuł powyżej - to po prostu wspaniała przygoda. 4. Portal 2 Wzór gry właściwie idealnej. Rozwinęła mechanikę z oryginału dodając nowe rodzaje przeszkód, co chwila zaskakując ciekawymi rozwiązaniami. Wciąga w starym dobrym stylu najlepszych platformowych gier, zmuszając gracza to chwili pomyślunku, przez co znajdowanie drogi daje ogromną satysfakcję. Właściwie dlatego też tak uwielbiam Last Guardian. 5. Hotline Miami Gra narkotyk. Kto grał ten pewnie wie, jak ciężko ją odłożyć. No i ta muzyka! 6. DmC: Devil May Cry Fantastyczny reboot z niezwykle satysfakcjonującym systemem walki. Szkoda, że nie powstanie kontynuacja. 7. Inside Podobnie jak Journey, wspaniały przykład niemej gry. Byłem zachwycony tym, że twórcy mając w zanadrzu prostą mechanikę co chwilę zaskakiwali nowymi pomysłami. 8. Little Nightmares Jak wyżej. Jestem bardzo chętny na takie liniowe przygody, choć przydałaby się podobna gra w bardziej pozytywnym klimacie. 9. God of War Bardzo przemówił do mnie Kratos jako taki "high-expectations father". Świetnie prowadzona historia i dynamiczna relacja z synem, no i bardzo mięsisty styl walki. 10. Grow Home Super platformówka. Uwielbiam jej przestrzenność i zmuszenie gracza do uwagi dosłownie na każdym kroku. EDIT. Złamię trochę regułę, której trzymałem się w temacie filmowych, żeby wspomnieć o takim jakby wyróżnieniu, któremu chciałbym dać Red Dead Redemption 2, którego pierwsze 10/15 godzin wprawiło mnie w prawdziwy zachwyt. Iluzja żyjącego świata w grach jeszcze nie była tak silna, niestety później gra zaczęła potwornie przynudzać i później już na szybko jechałem z fabułą, żeby ją po prostu zaliczyć.
-
Dekada zbliża się ku końcowi, więc to dobry czas na jej filmowe podsumowanie. W ciągu tych dziesięciu lat pojawiło się mnóstwo znakomitych filmów, więc wyzwaniem powinno być wybranie dziesięciu najważniejszych dla Was z tego okresu. Dopiero teraz okaże się, co tak naprawdę poruszyło Was w kinie! Emocjonalnie, intelektualnie czy jakkolwiek inaczej. Proponuję zatem podzielić się swoimi dziesiątkami (z krótkim opisem lub bez). Tylko bez żadnych dodatkowych wyróżnień! Trzymajmy się dziesiątki, bo dodatkowe wspominki będą pójściem na łatwiznę. Poniżej moja dziesiątka - kolejność przypadkowa (poza numerem 1, który właściwie jest moim filmem dekady). U niektórych z filmów mógłbym wytknąć to i owo, ale nie widzę sensu. Zaczynajmy! 1. Paterson Uwielbiam ten film. Za jego poetyckość, za spokój, za zadumę nad zwykłym a niezwykłym życiem, za inspiracje jakiej mi dostarczył do tworzenia poezji, za humor, dialogi. Bardzo dużo dał mi do myślenia. 2. Burning Za nastrój paranoi, która weszła mi głęboko pod skórę. Było kilka wspaniałych koreańskich dzieł w ostatnich latach, ale to jest według mnie najlepsze z nich, a ostatnia scena to czyste kino (korzystając z 4chanowej nomenklatury). 3. Syn Szawła Tematyka obozowa jest mi dość bliska, bo pochodzę z Oświęcimia, ale jeszcze nigdy nie przedstawiono tej rzeczywistości w tak unikalny sposób. Film stwarza niezwykłe wrażenie uczestniczenia w tych wydarzeniach i niejako zmusza do przyjęcia perspektywy głównego bohatera, zobojętniałego już na całe zło dziejące się dokoła, który jest trybikiem w tej pędzącej machinie śmierci. 4. Black Swan Podobnie jak w filmie powyżej niezwykle spodobał mi się sposób w jaki mogłem podążać za bohaterką i razem z nią stopniowo popadać w obłęd. Z kina wyszedłem na miękkich kolanach. 5. Inside Out Za kreatywność i mądrość tej bajki. Procesy myślowe przedstawione w uproszczony sposób, ale jakże trafny i wzruszający. 6. mother! Za zupełnie szalone filmowe doświadczenie w którym czuć wariactwo rodem z książek Kafki. Podoba mi się ubranie historii biblijnej w taką metaforyczną osłonkę i przedstawienie twórcy/boga jako uzależnionego od uwagi megalomana. Mnóstwo w tym filmie zabiegów, które gdzieś tam głęboko oddziałały na moją wyobraźnię. Gdybym kręcił filmy, to chciałbym tworzyć właśnie tego typu odjazdy. 7. Interstellar Kosmiczne widowisko najwyższych lotów. Nolan zabrał mnie w kosmos i pokazał niesamowite rzeczy, a scena dokowania to najlepsza scena akcji tej dekady. No i uwielbiam ten tekst: "It's not possible - no, it's necessary". 8. House that Jack built Lars ma moc wydobywania ze mnie najmroczniejszych cech. Zarówno w Dogville jak i tutaj z podejrzaną satysfakcją i fascynacją patrzyłem na kolejne dzieła sztuki zbrodni popełnianych przez Jacka. Niezwykle podobała mi się też prowadzona za kadrem dyskusja głównego bohatera, co nadało całości charakter filmowego eseju. Poza tym to bardzo zabawny film! 9. Inception Za kreatywność i inspiracje do wielu rozmyślań. 10. Polowanie Uwielbiam wszystkie filmy powyżej, ale nie polecałbym ich każdemu (z wyjątkiem Inside Out, które jest bardzo uniwersalne). Polowanie jest jednak dziełem, o którym rzeczywiście myślę, że każdy powinien go zobaczyć. Większość z Was chyba go widziała, bo kojarzę, że swego czasu był tutaj popularny, ale jeśli kogoś ominął - niech czym prędzej nadrabia. Film o tym, jak bezmyślny zarzut i bezmyślne uleganie pozorom mogą zrujnować komuś życie.
-
Biorąc pod uwagę sinusoidalną tendencję serii powinno być lepiej niż poprzednio.
-
Chyba jesteś bardzo sentymentalny @.:marioo:. Wcale nie trzeba doceniać, jeśli film się nie podoba. To też żaden argument - sama ich obecność nie tworzy automatycznie dobrego filmu. Nie chcę za bardzo jeździć po tym filmie, bo podobało mi się wiele pojedynczych scen, ale podtrzymuję mój główny zarzut, że nie układają się one w angażującą całość. Po tym filmie rozumiem studia, które czasami wchodzą z butami do filmu i wymagają od reżysera drastcznych cięć. Netflix chyba jest za młodym szczylem, żeby kwestionować Martiego, skoro już dali mu pieniądze.
- 118 odpowiedzi
-
- 1
-
Skończyłem przed chwilą, choć łatwo nie było. Film kalejdoskop - chciałoby się podążać jakąś wciągającą linią fabularną, ale wciąż przeskakująca akcja (w czasie i przestrzeni między coraz to nowymi zamachami / intrygami) nie pozwoliła mi poczuć większego zaangażowania. Robi się ciut ciekawiej, gdy film skupia się na pewnym konflikcie w późniejszej fazie, ale dla mnie było to o wiele za późno. Taki średniak, a przydługi czas mu nie służy.
- 118 odpowiedzi
-
Crown w trzecim poziomie trzyma bardzo wysoki poziom. Jaki to jest piękny serial. Aktorstwo to nadal najwyższa półka, świetnie rozpisane dialogi tworzą bardzo ciekawe do obserwacji postaci, a do tego nie jest w żaden sposób nachalny, bo przeważnie pokazuje zamknięte historie w ramach jednego odcinka. Z filmów widziałem ostatnio Króla i bardzo go polecam. Oglądałem go zupełnie na świeżo, nie znając poprzednich ekranizacji ani dzieła Szekspira i zrobił na mnie ogromne wrażenie. Dramaturgia, konflikt głównego bohatera, fantastyczne sceny batalistyczne - coś pięknego. Aż musiałem się przejść na spacer po seansie.
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 9 - Skywalker Odrodzenie ( XDDDDDDD)
Wojtq odpowiedział(a) na Frantik temat w Region Filmowy
Plotka niesie, że Bob Iger jest wk**wiony po pokazach testowych, gdzie film podobno był wyśmiany w wersji JJA/Kathleen Kennedy. Ponoć George Lucas przyszedł im z pomocą. https://cosmicbook.news/george-lucas-saving-star-wars-test-screenings-disaster -
To jest obowiązujący termin odnośnie seriali, które zamykają się w jednym sezonie jako całkiem skończone historie.
-
Możecie polecić jakiś dobry limitowany serial? Z zaliczonych mam już Kampanie Braci, Pacyfik, Patrick Melrose, Ostre Przedmioty i Czarnobyl.
-
Racja, chociaż
-
Jestem przekonany, że nadchodzący Batman z Robertem Pattisonem będzie Batmanem w świecie TEGO Jokera. Joker dzieje się w 1981 roku, Batman 1990. Pattison akurat pasuje do bycia młodym Nietoperzem, do tego mającym osobiste pobudki, żeby nienawidzić Jokera. Może nawet nie pojawiać się Joaquin, może pojawi się inny Joker naśladowca, ale to będzie ta linia czasowa. Film rewelacyjny. I te jego tańce - ciary! Scena po scenie w metrze to istne cudo.
-
Ponarzekałem trochę wcześniej, ale po skończeniu mam już lepszy obraz całości. Odkąd otrzymujemy lewitację i mamy pełen zestaw mocy gra zyskuje wiele na dynamice pojedynków, a sposób działania tych wszystkich mocy i płynne przechodzenie między nimi zasługuje na uznanie. Poziomy pod koniec stają się odrobinę ciekawsze, choć to słaba rekompensata po ciemnych i smutnych korytarzach i biurach. Czuć tu skończoną wizję artystyczną, ale mnie to odtrącało. Jeśli komuś się podobało, pozostaje mi tylko zazdrościć. Nie przemówiły też do mnie ani fabuła, ani monologi wewnętrzne głównej bohaterki - za dużo tu dziwactw, aby można się było zaangażować w historię. Chętnie zobaczyłbym zastosowanie technologii mocy użytej tutaj w bardziej zróżnicowanym wizualnie tytule.
-
Nie ma to jak obrażać graczy, którzy chcą pograć w rozrywkową grę, a nie zanudzić się na śmierć.
-
Nie dziwota, skoro wygląda tak nudno (mam na myśli okropny design lokacji) i ma brzydką bohaterkę. Generyczny tytuł też na pewno nie pomógł. Poniekąd fajnie się gra, bo mechanika mocy i fizyka sprawia radość, ale całość widzę jako utraconą szansę. Można było zaszaleć z projektami poziomów tego surrealistycznego budynku, a tu mamy typowe korporacyjne biura. Kto chce w tym spędzać swój wolny czas? Zmęczyłem już kilka godzin i chciałem ją opchnąć, ale dowiedziałem się, że jestem tuż przy lewitacji, więc ogram już do końca, bo na tę moc czekałem.
-
Ja podobnie jak koledzy, choć mam dwojakie uczucia - z jednej strony miło spędziłem czas na filmie, a z drugiej widać naprawdę sporo rzeczy, z których można było zrezygnować na rzecz lepiej spiętej historii. Jedynka jednak znacznie lepsza.
-
Jestem prawie pewien, że znajdzie się w filmie męska postać, która po przeniesieniu do Matrixa będzie kobietą.
-
Tak bardzo Was boli, że film się komuś nie podobał? Ja jestem trochę zawiedziony, bo mimo, że film dostarczał tu i ówdzie rozrywki, to brakowało mu wyraźniejszego kierunku i celu i bardziej przypominał zbiór luźnych skeczy. Gdyby nie brawurowa końcówka, to odczucia miałbym jeszcze chłodniejsze.
-
Chyba sobie żartujesz. Najlepszy film jaki widziałem w zeszłym roku. Słyszał ktoś coś o jakiś grubych nowościach z koreańskiego podwórka?
-
Lepiej późno niż wcale, więc ode mnie 2 gorące rekomendacje (gorące, bo to jedne z lepszych filmów jakie widziałem w ostatnich latach): - Płomienie - https://www.filmweb.pl/film/Płomienie-2018-784582 - Lament - https://www.filmweb.pl/film/Lament-2016-767889 Polecam zignorować oceny na Filmwebie.