Skocz do zawartości

Wojtq

Użytkownicy
  • Postów

    1 472
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wojtq

  1. Wojtq

    NETFLIX

    Dołączam się do grona fanów Bloodline. Czekam na trzeci sezon z zapartym tchem i mam nadzieję, że szlag ich wszystkich...
  2. Wojtq

    NETFLIX

    Ja jestem już po 13 Powodach. Minęło kilka dni odkąd skończyłem sezon, a nadal nie mogę się otrząsnąć tak do końca. Po seansie 12 i 13 odcinka byłem wręcz zdruzgotany. Wszyscy wiemy jak kończy się historia Hanny, ale oglądając retrospekcje może nie docierać do widza ta oczywistość. Przywiązałem się do niej mimo, iż przez cały ten czas była martwa. Ten dysonans tworzył ból, który narastał we mnie z każdym odcinkiem, żebym na sam koniec został przejechany jak walcem. To jest największa zaleta tego serialu: dziewczyna nie żyje, a ja dopingowałem Clayowi w ich wspólnych scenach licząc na to, że w końcu się zejdą razem i jakoś się ułoży. Nie pamiętam kiedy aż tak żywo reagowałem na dramatyczne sceny na ekranie (szczególnie mówię o tych pod koniec). Serial znakomicie oddaje bezsilność człowieka w obliczu takiego dramatu. Jesteśmy jak ten Clay, dowiadujący się wszystkiego, kiedy już nic nie można zrobić, a wszystkie szanse zostały bezpowrotnie zmarnowane. Wady: są. A właściwie jedna duża - brak całkowitego domknięcia. Historia Hanny, jak można się domyślać, jest zakończona. Aż chciałoby się zobaczyć jakiś sensowny epilog, ale widać producenci mają plany powiedzieć coś więcej o nastoletnich dramatach, które mogą doprowadzać do ogromnych tragedii. Polecam!
  3. Wojtq

    NETFLIX

    BB widziałem, a pozostałe dwa mają za dużo sezonów. Gdybym się wciągnął to nic bym nie robił tylko oglądał. Może w końcu spróbuję to pierwsze, skoro taki sztos.
  4. Wojtq

    NETFLIX

    Polecicie jakiś za(pipi)isty serial? Mam już za sobą: Stranger Things, Narcos, OA, Black Mirror, Bloodline i dokumentalny Abstract (polecam bardzo wszystkim choćby odrobinę artystycznym duszom).
  5. Wojtq

    OSCARY

    Mnie Manchester po osiągnięciu swojego apogeum w połowie filmu (wiecie o czym mówię) też się lekko dłużył. Nadal mi się podobał humor i relacje głównych bohaterów, ale brakowało mi jakiegoś poczucia celu, do którego to wszystko miałoby dążyć. Film się kończy w nieco rozwodniony sposób i brakuje mu silnego zakończenia. Spotkałem się z bardzo ciekawą opinią, że jest to jeden z najbardziej realistycznych filmów. I rzeczywiście sposób, w jaki napisano dialogi i w jaki odgrywają je aktorzy jest niezwykle naturalny i inny od typowej filmowej narracji.
  6. Wojtq

    The Last Guardian

    Skończyłem wczoraj tę GRĘ i nadal jestem wstrząśnięty, jak wspaniała to była przygoda. Na każdym kroku byłem oczarowany kunsztem z jakim został wykreowany ten majestatyczny świat, z jaką precyzją i pomyślunkiem zaprojektowano kolejno pokonywane poziomy. I ten Trico, prawie jak żywy. Jego wykonanie i zachowania stale podtrzymywały mnie w iluzji, że mam do czynienia z prawdziwym stworem. Jeśli celem Uedy było stworzenie mocnej, emocjonalnej więzi między graczem i bestią, to w moim przypadku udało mu się to z naddatkiem. W czasie, kiedy musiałem go opuścić, często łapałem się na tym, że odwracałem się do niego, szukałem go czy tylko tupałem nogą, żeby przysiadł i poczekał. A już końcówka to była dla mnie istna emocjonalna masakra. Jest to jedna z tych gier, w których cutscenki (tak pięknie wplecione w rozgrywkę!) były dla mnie przeżyciem, a nie sprowadzały się do biernego oglądania obrazu. I brak mi słów, jak ta gra jest mistrzowsko zaprojektowana i wyreżyserowana: nigdy nie czułem zagubienia, ani też nie miałem wrażenia, że gra mnie oszukuje. Wszystko w niej jest takie cholera, nie wiem, naturalne. Co mnie tym bardziej cieszy, to brak jakichkolwiek znajdziek. Jedyną rzeczą, którą "zbieramy" są beczki, a i te pojawiają się w kilku wytyczonych momentach i spełniają swoją własną rolę. Chciałbym, aby więcej gier skupiało się właśnie na tym co ważne i nie rozpraszało gracza szukaniem jakiś nieistotnych pierdół. Styl rozgrywki porównałbym do wychwalanego przeze mnie Portala, który najpierw uczy gracza prostych reguł gry, by później skoncentrować go na rozwiązywaniu za jego pomocą kolejnych łamigłówek. Tak samo jest w tym przypadku: mamy Trico, kilka komend, wiemy jak reaguje w danych okolicznościach (co zawsze widzimy sami, w trakcie właściwej gry, nie szkoleniowej scenki i czy coś. To ważne!), więc później wiemy dokładnie co mamy robić, aby przejść dalej. O to mi chodziło, gdy pisałem, że gra nie oszukuje. Wiemy dokładnie co mamy robić. Gdy Trico obrywa włóczniami to wiemy co z nimi zrobić, bo w pierwszej jaskini nam pokazano (nie wspominając o tym, że sami musimy dokonać oględzin stwora po walce, żadne wskaźniki nie poinformują nas o jego ranach). Gdy ścigają nas zbroje, w pierwszej chwili szukamy Trico i znajdujemy bezpieczeństwo na jego grzbiecie. To jest niesamowite, jak dobrze przemyślano ten prosty mechanizm i jak pięknie wprowadzono go w życie. Krótko mówiąc: brać i grać. Najlepiej kupić nówkę, żeby wynagrodzić trud włożony w produkcję tego dzieła. Warto było czekać te 7 lat. Piękna gra. PS. Grałem na zwykłej PS4 i po ściągnięciu patcha 1.03 było całkiem spoko. W bardziej otwartych terenach, wypełnionych jasno oświetloną trawą gra rzeczywiście spowalniała, ale przez większość rozgrywki nie miałem na co narzekać. Kamera czasem się gubi, ale to też mi nie wadziło. A sterowanie chłopkiem mnie się podobało, co może też być spowodowane jego unikalną animacją. Nie dajcie się zwieźć narzekającym!
  7. Bo tak naprawdę, to Rogue One nie jest prawdziwym filmem. To tylko jedno wielkie "fan-service", nic więcej (choć fajnie się to ogląda, nie powiem).
  8. Też Wam PSStore dzisiaj niedomaga? Wczoraj pobrałem demko Nier w kilkadziesiąt minut, dzisiaj Gravity Rush 2 pokazuje 15 godzin.

    1. musoil

      musoil

      zostaw konsolę w trybie czuwania, po 20 min bedziesz miał pobrane

    2. Wojtq

      Wojtq

      OK, spróbuję, dzięki.

  9. Tak, jestem ignorantem, bo oczekuję, że film ciekawie przedstawi jakąś postać nie posiłkując się pierdyliardem bajek, komiksów czy książek. Przepraszam.
  10. Tak jest, kiedy bohaterów z krwi i kości zastępuje się wesołą bandą składającą się z reprezentantów każdej możliwej rasy, których charaktery zastępuje się w miarę unikalnym wyglądem. Nieważne, że żaden z nich nie został wystarczająco ciekawie zarysowany, aby w finale przejąć się ich losem. Ważne, że film trafia w każdą możliwą grupę demograficzną i napędza sprzedaż klocków i figurek. SPOILERY PONIŻEJ: Sam film, pomijając nijakich bohaterów, był dla mnie wizualną ucztą. Niezwykle podobało mi się rzucanie nowego światła na znane elementy. Udział Lorda Vadera został umiejętnie wpleciony w historię i nawet dostał scenę z jakimś nowym spojrzeniem na postać (choć jego wyłonienie się z ciemności przy Krennicu przedstawia jednak podejście "na klęczkach" do tej postaci, ale sama scena była fajna, więc nie narzekam). Znana i mielona w kółko Gwiazda Śmierci miała tu szansę na nowo zabłysnąć, gdyż postarano się, aby każda scena z jej udziałem była interesująco zaaranżowana i pokazywała jej ogrom.Sam motyw przewodni z celowo wbudowaną wadą w konstrukcję i końcowe momenty filmu tworzą wspaniałe dopełnienie i idealne połączenie z Nową Nadzieją. Nie znoszę bezcelowych "mrugnięć" do widza w filmach z odnośnikami do innych filmów (dlatego też uważam, że scena ze starymi droidami powinna zostać wywalona w cholerę), ale to co dzieje się w końcówce filmu to istna poezja. Ostatnia bitwa, ślizganie się X-Wingów na polu ochronnym, zderzenie dwóch Niszczycieli, Jadha i jej wybuch - coś pięknego. I jeszcze ta scena, kiedy Jyn z tym gostkiem leżą na plaży i widzą zbliżającą się falę. Szkoda, że film nie postarał się bardziej związać widza z tymi postaciami - wtedy wrażenie byłoby jeszcze lepsze. PS. Przez większość seansu po głowie chodziła mi myśl, że Disney ostro skopał Epizod VII, wplatając do niego na siłę nową Gwiazdę Śmierci, bagatelizując ją i pozwalając rozwalić ją rebelii bez żadnych przygotowań. Tutaj cały film poświęcony jest wywiadowi i samobójczej misji dzięki której rebelia ma szansę odzyskać nadzieję, podczas gdy w Przebudzeniu wystarczył Han Solo mówiący z przekąsem, że to taka sama Gwiazda, tylko większa. Tak się nie robi. PS2. Też oczekiwaliście "krzyków" Allahu Akbar w scenach z zamachowcami na Jedha? Trochę było to nie na miejscu, zwłaszcza, że pracowali oni dla starego przyjaciela głównej bohaterki. Jeszcze tego trzeba, aby Gwiezdne Wojny popierały terrorystów.
  11. Wojtq

    Pieprzenie

    No wspaniałe, wręcz "genialne" jak to powiedział Ma_niek. A dejcie spokój. Jeśli w tak nędznym, wymuszanie zabawnym i przedramatyzowanym stylu miałby być filmowy Wiedźmin, to ja podziękuję. Już lepiej gdyby Bagiński trzymał się niemych produkcji, jak Katedra.
  12. Ludzie z telefonami w Orange: macie problemy z wykonywaniem połącznień?

  13. Gdzie widziałeś? Do kin wchodzi w piątek i właśnie tam go obejrzę. Ich animacje są zbyt wartościowe, żeby je kraść (zwłaszcza, że Kubo ostro wtopił pieniężnie, co jest dość smutne).
  14. Wojtq

    Cinema news

    Źle to jednak nie wygląda. Gdybym się miał czepiać, to podczas walki w bajorku mogli ubrać przeciwnika w coś kolorowego, bo trudno go odróżnić od tła. Poza tym mnie się całkiem podoba.
  15. Rok 2016 a ludzie nadal myślą, że są w stanie być "obiektywni" w wyrażaniu swoich opinii. Żeby nie odbiegać od tematu: z nadchodzących filmów Marvela chyba najbardziej jestem ciekaw nowego Thora, za którego odpowiada jeden z ciekawszych komediowych reżyserów, Taika Waititi. Wprawdzie gość nie pisać scenariusza, ale i tak chcę zobaczyć, co taki charakterystyczny twórca może wnieść do filmu sterowanego przez wielkie korpo.
  16. No tak, bo prawdziwy mężczyzna powinien iść rano do roboty, wrócić, zjeść obiad i spędzać czas z małżonką na robieniu niczego / ewentualnie rozmawianiu o przyszłości lub szukaniu dalszych możliwości awansu społecznego. Inaczej jesteś przegrywem. Trzeba jednak przyznać, że społeczeństwo stało się coraz przychylniej nastawione do grania i wśród względnie młodych osób nie budzi ono takich odruchów o jakich wspomniałeś (przynajmniej ja mam taki odbiór).
  17. Wojtq

    Animacja.

    Krótka animacja od dwóch gości współpracujących na co dzień z Pixarem. Byłoby fantastycznie zobaczyć coś równie poważnego pod postacią pełnometrażowego filmu. Jeśli muzyka przypomina Wam brzdęknięcia z The Last of Us, to macie dobre skojarzenia - za muzykę odpowiada Gustavo Santaolalla.
  18. Wojtq

    Anime godne polecania

    Właśnie się o tym przekonałem. Jasna sprawa, że poczekam na lepszą wersję. A tak w ogóle, co masz na myśli mówiąc, że czekasz na premierę? Bo chyba nie myślisz o premierze w kinach. Z tego co zauważyłem anime omija nasze przybytki. Z ostatnich produkcji kojarzę jedynie, że "Zrywa się wiatr" można było zobaczyć legalnie. Silent Voice zapowiada się ciekawie, zapisane.
  19. Wojtq

    Anime godne polecania

    Dzięki Paliodor! Będzie w czym wybierać. Widzę, że ten "Your Name" jest dostępny w internetach, więc pójdzie na pierwszy ogień. "Garden of words" od Shinkai też już widziałem, ale nie trafił do mnie tak bardzo. Był zbyt melodramatyczny, powolny i pozostający w zbytnim upojeniu do swych pięknych ujęć detalicznych. W "pięciu centymetrach..." mnie to urzekło, w kolejnych już drażniło (wiadomo jednak, że może to być kwestia aktualnego nastroju). Ale na koniec i tak się wzruszyłem, więc ogólnie doceniam film. Żeby podtrzymać temat anime godnych polecenia, przedstawię moją dotychczasową czołówkę: - Grave of the Fireflies - uwielbiam wojenne klimaty, a szczególnie jestem podatny na przedstawianie bezbronnych istnień w zetknięciu z horrorem wojny. Na taki film nie byłem przygotowany na początku mojej przygody z anime. - Tale of Princess Kaguya - wspaniała historia przedstawiona niczym baśń, legenda o niezwykle urzekającym stylu i zakończeniu dalekim od standardowego happy-endu. - Kiki's Delivery Service - widziałem już większość sztandarowych filmów Miyazakiego, ale ten trafił do mnie najbardziej. Coś było w tej opowieści o młodej czarownicy, że urzekło mniej od pierwszych chwil i trzymało do samego cudownego finału. Miyazaki spełnia marzenia o lataniu. - Perfect Blue - Kona zdążyłem już wcześniej poznać w wizualnie dopieszczonej i mistrzowsko zmontowanej Paprice, ale to tutaj zostałem uderzony i trzymany za gardło w niezwykle gęstej, onirycznej i paranoidalnej atmosferze. - 5 Centimetres Per Second - krótki film o miłości, urzeka stylem, tempem, muzyką. Powolna podróż z bohaterem w pociągu przez zimowe pustkowia to jedna z lepszych sekwencji jakie widziałem. - Wolf Children - byłem zaskoczony, jak film w którym kobieta spółkuje z wilkiem potrafił mnie przejąć losami bohaterów.
  20. Wojtq

    Anime godne polecania

    Wprawdzie moja lista zaległości anime jest jeszcze bardzo długa (mówię o pełnometrażówkach), to chciałbym wiedzieć, czy jest czego oczekiwać w przyszłości. Niestety Studio Ghibli nic już nam nie dostarczy, ale jestem pewien, że istnieją inni interesujący twórcy, którzy tworzą ciekawe filmy. Ze współczesnych reżyserów znam chyba jedynie Mamoru Hosoda i jego "Wilcze dzieci" oraz Makoto Shinkai, który oczarował mnie "5 centymetrami na sekundę". Szukając informacji o nadchodzących filmach anime niestety natykam się wyłącznie na seriale, dlatego zwracam się do ludzi bardziej obeznanych w temacie. Dajcie znać, czy wiadomo coś o nadchodzących filmach pełnometrażowych, których warto wypatrywać, lub podajcie inne nazwiska obecnych twórców anime, których warto śledzić. Dzięki!
  21. Jasne, najlepiej skróćmy wszystko, żeby filmy miały jak najmniej dłużyzn i "zawsze się coś działo". Też uważam, że to najlepsza scena w filmie. Mnie przejęła, może dlatego, że rozumiałem tam Tomka.
  22. Czy karta debetowa działa na Steam? Coś mi nie wchodzi.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  1 więcej
    2. Wojtq

      Wojtq

      Dzięki, to to!

    3. Wojtq

      Wojtq

      Dlaczego Steam pobral mi 4,38, kiedy nie dokonałem żadnego zakupu?

    4. chmurqab

      chmurqab

      Sprawdzają czy karta działa pobierając 1EUR. Dostaniesz zwrot.

  23. Czy tylko mnie się wydaje, czy Alan Wake nie ma większego sensu nawet w ramach własnych zasad?

    1. Pokaż poprzednie komentarze  6 więcej
    2. kubson

      kubson

      na pewno jakis ex na plejstejszon !

    3. Dr.Czekolada

      Dr.Czekolada

      Podobne odczucia miałem i nawet DLC sprawy nie poprawiają.

    4. Dahaka

      Dahaka

      ta gra jest beznadziejna przeciez

  24. Wojtq

    Cinema news

    Prosty kadr, a jak wiele mówi o podejściu do filmu. Sama poza Scarlett wypada o wiele gorzej, mniej interesująco od luźnej pozy głównej bohaterki z anime. Wygląda na to, że ScarJo będzie grać bardzo sztywno, aby upodobnić się sztampowego humano-robota. Wciąż jestem jednak ciekaw jak wypadnie ostateczny produkt.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...