-
Postów
1 534 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wojtq
-
Ja rozumiem pajgiego, bo sam się filmem rozczarowałem. Nie szukałem tutaj głębi, ale nawet głupkowaty film akcji powinien mieć coś, co przyciąga i angażuje widza. Tutaj tego zabrakło, bo wszystko poszło w niezbyt czytelną akcję i historię, która nie była zbyt pasjonująca.
-
Już myślałem, że tylko mnie to przeszkadzało. W du*pie mam taką akcję, gdzie nic nie widać, a ujęcia trwają pół sekundy. Ja po seansie mam mieszane uczucia, głównie przez tę akcję, która czasami bardzo traciła na czytelności. Poza tym jakoś trudno mi było się wciągnąć w historię. Wiadomo, że nikt ważny nie może zginąć w takich filmach, jedynie jakiś losowy pionek, więc gdzie tu dramatyzm? Humorem film bawił jedynie żartami o młocie Thora, które były naprawdę zabawne. Świetne było pierwsze pojawienie się Ultrona (mam na myśli jego rozmowę z Jarvisem). Szkoda, że później stracił na wyrazistości. Film nadal mi się podobał, ale raczej umiarkowanie. O wiele lepsze wrażenie wywarł na mnie ostatnio Kapitan Ameryka 2, więc z ciekawością wypatruję Civil War (chociaż przez nagromadzenie bohaterów robi się z tego Avengers 3).
-
Też to lubię, ale gdy sama treść jest ciekawa.
-
Nie zes*aj się. Filmy P.T. Andersona są przeze mnie bardzo wysoko cenione (choć Punch Drunk Love jest takie sobie), jednak Inherent Vice było dla mnie nie do zdzierżenia. Film ma swoje ciekawsze, zabawniejsze momenty, ale całość jest tak długa, tak zawiła i w tej zawiłości nudna, że ledwo dotrwałem do jego końca. Nieciekawa historia, realizacja też często bez pomysłu (film bazuje na dialogach, w których brak jakiejkolwiek dynamiki - zauważcie, że większość rozmów między bohaterami zrobione jest na jednym ujęciu, z bardzo powoli zbliżającą się do aktorów kamerą). Klimat jest pierwszorzędny, podobnie jak aktorstwo, choć trudno mi zachwycać się nad rolami w filmie, który tak mnie do siebie zniechęcił. Oby jego następny film był lepszy od tego eksperymentu.
-
Moje przewidywania (i po trochu życzenia) odnośnie postaci Kylo Rena: Ep. 7 - mocno dowali głównym bohaterom, być może zabije kogoś ważnego, ale będzie świadkiem czegoś, co sprawi, że zakwestionuje swoją wiarę w Ciemną Stronę. Ep. 8 - rozpocznie jako zły, ale pod koniec filmu przejdzie na stronę dobrych postaci. Ep. 9 - towarzysząc pozytywnym bohaterom pod koniec filmu znów się skusi na CSM i poniesie smutną dla widzów (którzy byli świadkami jego odkupienia) śmierć. Nie czytałem żadnych spoilerów, więc są to jedynie moje luźne domysły. Jakoś mam wrażenie, że będzie to postać tragiczna.
-
Nie wiedziałeś, że do kina trzeba chadzać w towarzystwie?! Dość często chodzę sam do kina. W tym roku byłem już 5 razy i żyję. Jak spojrzę na poprzednie lata, to jednak więcej filmów obejrzałem w kinie z kimś znajomym obok siebie niż samemu, ale dlaczego miałbym rezygnować z obejrzenia interesującego mnie tytułu tylko dlatego, że nikt nie chce się ze mną na niego wybrać?
-
Mad Max to będzie mocarz, że ho ho.
-
Suicide Squad jest obecnie najbardziej oczekiwanym przeze mnie filmem spośród nadchodząych produkcji DCU. Moja ekscytacja filmem podskoczyła o kilka stopni po obejrzeniu FURY. Widać, że reżyser świetnie sobie radzi z akcją, brudnym klimatem i nakreślaniem charakterów. Do tego Jared jako Joker i Margot jako jego przydupaska. Boję się o jedynie o Smith'a, ale zobaczymy.
-
No i dupa, nie obejrzę sobie Kingsman u siebie w mieście, bo lokalne kino jest bardziej zainteresowane zapchaniem repertuaru po brzegi erotykiem i durnymi komediami o blondynkach. @tk_tk - no tak, masz rację. A o Nemesisie już od dawna się mówi w Hollywoodzie. Rysunki wyglądają baaardzo zachęcająco, ale projekt może jest zbyt odważny, by go zrealizować.
-
Obejrzyj sobie w takim razie Boxtrolls (po polskiemu Pudłaki). Nie dość, że posiada styl, który się nie opatrzył (trochę podchodzący pod Burtona, ale bardziej kolorowy), to jest to animacja poklatkowa skierowana raczej do starszych widzów, co przejawia się w tematyce, zachowaniach postaci i bardziej bezpośrednim podejściu, które nie "szczypie" się z pokazywaniem różnych okropieństw i obrzydliwości. Wczoraj zaliczyłem Big Hero 6 i nie zachwyciłem się. Animacja jest pierwszorzędna, to tak, ale całość jedzie na utartych szlakach, przez co nie sposób odnieść wrażenia, że gdzieś się to już widziało. Film ma swoje mocniejsze (i zabawniejsze) momenty, ale ogółem jest dość przewidywalny i raczej skierowany do młodszego widza.
-
Wybieracie się na Kingsman? Premiera za tydzień i raczej nie nastawiałem się na pójście do kina, ale reżyserem jest gościu odpowiedzialny za Kick Ass, a materiałem źródłowym komiks autorstwa gościa, który stworzył chociażby wykręcone Wanted. Na IMDB recenzenci chwalą za humor, wartkość akcji i brutalność, więc powinno być przednio.
-
Nie chcę być trollem i wstrzynać jakiejś niepotrzebnej dyskusji, ale mam wielką nadzieję, że QB pojawi się kiedyś na PeCety, bo to jedna z lepiej zapowiadających się gier na nowe konsole.
-
Odkryłem ostatnio dobry kanał Hollywood Reportera, który przeprowadza wywiady z ludźmi z branży przy okrągłym stole (który dawniej nie był okrągły, ale to szczegół). Wywiady prowadzone są na serio (bez zbędnej wazeliny), ale i na luzie. Wiele ciekawych rzeczy można się dowiedzieć z obserwacji wszystkich tych artystów. Ciekawe jest to, jak ci ludzie wymieniają się doświadczeniami i dzielą się między sobą swoim sposobem pracy. Zdecydowanie polecam. Teraz oglądam/słucham wywiadu z aktorami z najnowszych filmów:
-
Obejrzałem wczoraj Predestination, polecane przez wielu na forumku. Zdecydowanie film wart obejrzenia. Nie jest to nic nowego, bo podobne motywy były już w kinie wiele razy. Świeżości historii nadaje jednak zagmatwanie całej intrygi i sposób, w jaki główny bohater manipuluje wydarzeniami. Film był zaskakująco skromny i spokojny, stroniący od wybuchowej akcji, co zaliczam na plus. Nie we wszystkich produkcjach musi być bombastyczny trzeci akt. Aktorzy spisali się świetnie, szczególnie postać Johna. Bardzo podobał mi się efekt przeskoków w czasie, któremu towarzyszyło tu kurczenie i rozszerzanie się powietrza wokół. Fajne, bo "realistyczne". Pomóżcie mi jednak zrozumieć jedną rzecz: 8/10
-
Plan na stworzenie sequeli na początku drugiej dekady XXI w. istniał od dawna. http://www.mirror.co.uk/tv/tv-news/star-wars-force-awakens-watch-4699629
-
W piątek, ale w 30 wybranych kinach w USA. http://www.movieweb.com/star-wars-7-force-awakens-trailer-full-theater-list Ciekawe kiedy w sieci (nie mówię o przeciekach).
-
Nie jestem specjalnie nakręcony, ale jestem bardzo ciekaw co z tego wyjdzie.
-
To nie jest artwork do nowych Star Warsów (chyba?), ale i tak warto popatrzeć: Gość ma tego więcej: http://dvsdesigner.deviantart.com/gallery/
-
W Polsce 20 lutego.
-
Jest tytuł!
-
Dobrze, że wziąłeś "fenomen" w cudzysłów, bo nie mam pojęcia, o jakim fenomenie można tu mówić. Gra sobie dziewczyna w filmach i tyle. Mnie najbardziej podobała się w Harrym Potterze i Kamieniu Filozoficznym The Perks of Being a Wallflower. Polecam.
-
Tak. Trochę raził sztucznością, nie wynikającą wyłącznie ze sterylnego stylu graficznego. Wydawał mi się taki oklepany. Czuć również, że to produkcja skierowana ściśle do dzieciaków. Obejrzę sobie drugi odcinek, ale ogólnie mnie nie porywa.
-
Wygląda jak Walt Disney Tom Hanks z "Ratując pana Banksa".