Skocz do zawartości

Wojtq

Użytkownicy
  • Postów

    1 534
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wojtq

  1. Wojtq

    Luther [BBC]

    Tak bardzo czekałem na ten serial, a przegapiłem premierę dwóch odcinków. Szykuje mi się dzisiaj dobry seans na wieczór.
  2. Wojtq

    Cinema news

    Rzeczywiście. Ja z chęcią nowego Oldboya obejrzę. Oryginalny mi się podobał, ale nie zgniótł mnie tak, jakbym się tego spodziewał po filmie, nad którym wylewa się tyle zachwytów. Może to dlatego, że zakończenie mnie specjalnie nie zaskoczyło. Brolin to dobry aktor, także będzie moc.
  3. Super bohaterowie, z którymi łatwo się zżyć.
  4. Obiektywne mogą być tylko fakty, suche informacje. To czy np. podoba Ci się gra aktorów dubbingujących dany tytuł jest wyłącznie Twoim odczuciem i Twoją oceną. Powyższą sytuację przeniosę na grunt muzyczny - powiedzmy, że jakiś joł ziomal spod bloku uważa, że najnowsza płyta Grubsona jest niepodważalnym dziełem sztuki i będzie tego bronił w zaparte, argumentując to podobnymi "obiektywnymi" informacjami. Dla mnie z kolei ta sama płyta jest porównywalna do szamba, z którym obcowanie jest katorgą i żadne argumenty nie przekonają mnie do "kunsztu" tego artysty, którego muzyka będzie mi działać na nerwy i opisując ją będę zdolny rzucać tylko bluzgami. I kto ma rację? Oglądając filmy staram się przede wszystkim je poczuć. Nawet jeśli siadam do filmu nie wymagającego zbyt wielkiej pracy mózgu, to i tak chcę poczuć jego akcję czy pomysłowość, w dalszym ciągu zwracając uwagę na logikę przedstawionych wydarzeń. Konwencja oczywiście też się liczy - film, który w widoczny sposób pretenduje do miana realistycznego ma być realistyczny, a nie udziwniony kosmicznymi akcjami. Dlatego tak bardzo podobał mi się "Wanted", który dla wielu osób jest głupawym filmikiem, a mnie porwał od pierwszych minut. Jego forma była jasno określona jako jajcarska i nie mająca żadnego związku z realizmem, więc z takim założeniem go oglądałem i bawiłem się przy tym przednio. Odnośnie jeszcze samego "czucia" filmu. Oczywistym dla mnie jest, że wbicie się w klimat filmu i przedstawione w nim wydarzenia ściśle wiąże się z nastrojem, czy stanem umysłu, w jakim zastaje nas film. Dla mnie takim filmem, który podobnie jak "Wanted" dzieli ludzi, jest "Wstyd", który dopadł mnie w pewnym melancholijnym (może nawet lekko depresyjnym) nastroju spowodowanym niezbyt przyjemnymi wydarzeniami z życia osobistego. W końcowych scenach ryczałem jak bóbr, a film dostał ode mnie na Filmwebie 9/10 razem z serduszkiem. A sztuczne zawyżanie ocen klasykom jest po prostu głupie i osoby, które tak robią mają w głębokim poszanowaniu własną osobowość.
  5. A mnie się bardzo podobało i zdecydowanie polecam. Jest patos, ale mnie on nie przeszkadzał. Z niecierpliwością czekam na dwójkę i zastanawiam się, jak można zrobić rozwałkę na jeszcze większą skalę. 8/10
  6. Na fali serialu przeczytałem "Czerwonego Smoka" (którego filmowej wersji nie widziałem) i bardzo go Wam polecam! Fani serialu odnajdą w książce wiele podobieństw, w postaci scen i postaci, które na potrzeby "Hannibala" potraktowane zostały z innym podejściem. Sama intryga bardzo wciąga, a autor książki w pewnym momencie robi niezły mętlik w głowie czytelnika, który pod wpływem przedstawionych scen zaczyna czuć empatię do głównego złego. Czekam z zapartym tchem, aż Piękny Ząbek pojawi się w serialu.
  7. Dla porównania - poprzednie filmy Snydera też mają ocenki na RT w granicach 60% (mowa o 300 i Watchmen, które jak dla mnie są bardzo dobre, a ten drugi nawet znakomity). Sucker Punch, który był głupkowatą, ale przyjemną rozrywką, ma ocenę 23%, więc nie zrażam się do Supermana i idę w piątek.
  8. Man of Steel 2 oficjalnie potwierdzony. Snyder wraca jako reżyser. http://www.movieweb.com/news/man-of-steel-2-moves-forward-with-director-zack-snyder-returning
  9. Zabrakło mi pierdyknięcia na sam koniec (Mysza!!! to za mało), ale epizod dobry, szczególnie w scenach z Ramsayem i Aryą.
  10. Oficjalnie to nie, ale chyba każdy w wytwórni na to liczy.
  11. @tk___tk - przeca było na poprzedniej. Wiadomix. To było jasne od pierwszej zapowiedzi. W jakim Ty świecie żyjesz?
  12. Dzięki za odpowiedzi chopaki!
  13. Tyle tych zwiastunów, że niektórzy chyba cały film już znają. Ja to tylko teaser i pierwszy zwiastun mam za sobą i cieszę się, że w kinie właściwie same nowości będą mnie czekać. Przed nowym Star Trekiem leciał zwiastun, ale wolałem przesiedzieć te trzy minuty z zamkniętymi oczami. Jeszcze 2 tygodnie.
  14. O właśnie - gdybym chciał obejrzeć coś z pierwszej serii Star Trek, to mam zacząć od tego - http://www.filmweb.pl/film/Star+Trek-1979-9748 , tak? Serialu oglądać nie chcę, więc czy pierwszy kinowy film bazuje na wydarzeniach z serialu, czy można zaczynać od niego bez przeszkód? Pytanie do ludzi co widzieli "Into Darkness". Pomóżcie mi się połapać:
  15. Spekuluje się, że "Winds of Winter" pojawi się w przyszłym roku (akurat czas 4. sezonu serialu). Do ekranizacji wydarzeń z tej książki dojdzie pewnie dopiero koło 7 sezonu (przy założeniu, że 2 sezony stykną na Ucztę i Taniec), więc Martin trochę czasu ma na "A Dream of Spring".
  16. Dzięki! Zapomniałem nawet o tym. Widzę, że facet napisał mnóstwo tych książek, niestety w mojej bibliotece znalazłem tylko "punkty zwrotne", a to nie traktuje stricte o Adolfie.
  17. I co ludziska? Nikt nie był? Ja dzisiaj byłem i widziałem. Nie będąc fanem ST od początku seansu i tak zacieszałem michę do ekranu. Szczególnie podobał mi się design lokacji i rozmach z jakim zostały pokazane, które w połączeniu z wysokim budżetem dały piorunujący efekt. Ujęła mnie również pomysłowość kilku motywów. Żałuję tylko, że motywy głównego złego zostały przedstawione nieco po macoszemu, przez co nie czuje się ich zbyt dobrze (chociaż postać ładnie manipuluje emocjami widza). Tak dobrych efektów specjalnych nie widziałem dawno - wszystko jest jakieś takie realne. W czasie seansu naszła mnie tęsknota za filmowym Mass Effect, którego w kilku miejscach nowy ST bardzo przypomina. Oglądałem w 2D i w tym formacie polecam - ekran nie jest ciemny i idzie docenić niesamowite efekty filmu. Ludzie czepiają się kilku rzeczy, wytykając filmowi luki i przekłamywanie zasad fizycznych (ok, 2 akcje mogły zostać zrobione lepiej), ale i tak spotkanie ze Star Trekiem dało mi masę frajdy i jakoś nie dbam o niedociągnięcia. 8/10 PS. Nie mogę się doczekać Abramsowych Star Wars.
  18. Oni przeżyli w serialu, a ludzie tacy jak ja i Ty mieli opad szczeny czytając książkę. Czyż nie? Pamiętam do dziś - czytałem i nie wierzyłem.
  19. Nigdzie nie znajduję takiej informacji. Ani na wiki, ani na stepehenking.pl, ani nigdzie (Google). Gdzieś to usłyszał? Możliwe, że w aktualnym wydaniu książki będzie jakaś wzmianka.
  20. Wojtq

    Pod mocnym aniołem

    Ależ mnie dzisiaj zdziwienie dopadło. Byłem u brata i pokazał mi on firmę, którą prowadzi jego kumpel z pracy (w sensie ten jego kumpel ma drugą fuchę). Przęglądamy filmiki ze strony tej firmy, a tam materiał ze zdjęć testowych z nowego filmu Smarzowskiego . Popatrzcie, jakim sprzętem będzie kręcone trochę scen z "Anioła":
  21. U mnie w kinie tylko 3D. Po ostatnim seansie z tą technologią (IM3), gdzie musiałem wytężać wzrok, żeby cokolwiek zobaczyć spośród tej ciemności, będę szukał tradycyjnego seansu. Jestem ciekaw czy Cinema City i Helios będą pokazywać w 2D.
  22. Dołączam się do głosów tych, których Hannibal zaczął ekscytować dopiero z czasem. Od początku był poprawny, czasem zbyt efekciarski i przerysowany. Do tej pory przekonuję się do Will'a, którego grający aktor wydaje się starać aż za bardzo, a jego powiedzonko "this is my design" wydaje się być stworzonym nieco na siłę sloganem serialu. Trudno się identyfikować z nim i jego majakami. Pal to licho, w końcu serial nazywa się "Hannibal" i to on jest tutaj najważniejszy. Serial mnie "kupił" po 6. odcinku i końcowych scenach. W 7. odcinku sceny przygotowywania menu to mały diament. Na plus zaliczam sceny, gdy główny bohater staje się mordercą (jedynie moment "przejścia" jest dość tani). Wiadomo coś o przyszłości serialu? Właśnie wyczytałem news z 13. maja, że decyzja o przedłużeniu ma zapaść w najbliższym czasie.
  23. Wojtq

    Pod mocnym aniołem

    Ostatnio sobie pomyślałem, że bardzo odświeżającym doświadczeniem byłoby obejrzenie polskiego filmu sci-fi. Ja wiem, że prawdopodobnie zaoszczędzono by na efektach specjalnych, ale zawsze można by to przekuć w zaletę filmu (patrz: Looper, który pod względem efektów był bardzo zachowawczy, a wyszło przecudnie). Musiałby się za to zabrać jakiś talent, który krojąc film pod większą publikę, nie spłyciłby go do poziomu półmózgów. A na kolejny film Smarzowskiego oczywiście czekam z ciekawością, zwłaszcza, że Drogówka była bardzo dobra (tylko jego Wesela nie widziałem, muszę nadrobić).
  24. Ludziska. Czy w chwili odpoczynku od hejtu na Xboxa wypełnilibyście ankietę do magisterki? Będę wdzięczny! http://moje-ankiety.pl/respond-46132.html

    1. Pokaż poprzednie komentarze  5 więcej
    2. mersi
    3. Wojtq

      Wojtq

      jest efekt.

    4. Gość

      Gość

      Do wciskania kitu ludziom nie potrzeba studiów Zaqair.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...