Jestem świeżo po "Bożej Inwazji" i po raz kolejny zostałem ujęty przez Filipa.
Jest to moja 9. przeczytana książka od tego autora i choć klasyczne dla niego zachwiania rzeczywistości nie są już dla mnie nowością, Dick tak tasuje tymi motywami, że nawet za n-tym razem nie tracą wiele na świeżości. Przy lekturze tej książki odnosiłem wrażenie, jakby była jedną z najbardziej przystępnych, bo chyba najlepiej wyjaśnianą przez przebieg akcji (spośród tych naprawdę pokręconych, bo np. "Czy Androidy..." jakoś wielce mózgu nie nadwyrężały). Osobiście uważam się za osobę niewierzącą, ale masa odniesień do wierzeń judaistycznych i chrześcijańskich dała mi masę zabawy przy lekturze tej książki. Bardzo polecam!