Wojtq

Z zasłyszanych wcześniej historii wiem, że lepiej nie pchać się na maratony filmów (zwłaszcza horrorów) i równocześnie oczekiwać sprzyjającej atmosfery dla strachu. Koledzy kiedyś się wybrali do kina na podobny halloweenowy maraton i z tego co mi opowiadali, był tam jeden wielki burdel. Alkohol lał się litrami, ludzie rzygali pod siedzenia, chodzili po kinie. Jeśli chciałbym stracić pieniądze, wybrałbym się właśnie na taki maraton.

Looper - do kina marsz wspierać odważne i pomysłowe kino bez zbędnych fajerwerków!! 9/10

Ostatni był dobry, ale moim faworytem ze wznowienia sezonu pozostaje "Raising the bar".

Macie tu pozytywną, polską recenzję filmu. Nie zawiera spoilerów. http://stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=91982

Obejrzałem dzisiaj "jedynkę" i dostałem kawał bekowego, i jak się okazało, prawie amatorskiego kina. Przymykając oko na kilka elementów bawiłem się przednio. Podobał mi się pomysł z zamknięciem tej pierwszej opętanej dziewki pod klapą do piwnicy - wyszło przekomicznie. Trudno mi uznać ten film za horror, jeśli większość czasu podśmiechiwałem się pod nosem. Jedynym prawdziwie niepokojącym momentem była dla mnie scena, kiedy opętana dziewczyna Asha usiadła w progu drzwi i śmiała się demonicznie. Osławiona już scena gwałtu przez gałęzie nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Patrząc teraz na trailer remake'a widzę duży potencjał na poprawę wielu rzeczy z pierwowzoru, a szczególnie zbudowanie gęstszego, bardziej strasznego niż zabawnego klimatu. Szkoda tylko, że to będzie tylko remake.

OK. Właśnie sprawdziłem moją temperaturę (37,5), więc mam na co zwalić, ale tak, przypominam sobie, że kazał im kontynuować mimo zagrożenia. Dzięki.

Pytanie odnośnie fabuły, bo chyba przeoczyłem pewną drobnostkę Ten film to jest wizualna poezja. Zróżnicowanie lokacji i tak piękne ich ujęcie zasługuje na najwyższe brawa. Najbardziej uwiodła mnie scena w wieżowcu w Szanghaju. Javier Bardem jako główny zły sprawdził się wyśmienicie, stwarzając złoczyńcę, z którym widz mógł sympatyzować. @[inSaNe] - u mnie na sali nie było tak źle z wychwyceniem tego żartu o katapultowaniu, tak samo z długopisem Q.

Część filmów jest na VCD, także uważajcie. Akurat Valhalla Rising jest DVD, więc może się skuszę.

Co polecilibyście osobie, która nie miała styczności z pierwowzorami? Oglądać, czy czekać na remake i być rakiem, który zabija tę branżę?

Oglądam sobie CR (3 raz) dla wbicia się w klimat i jedna rzecz mi nie pasuje i wygląda na solidnego babola. Otóż kiedy Bond dostaje się do komórki tego uciekiniera na Madagaskarze, widać, że wiadomość ELLIPSIS została dostarczona 6. lipca 2006 o 19:12. Podążając tropem wysłanej wiadomości trafia na Bahamy, a później do Miami. W galerii figur zabija faceta właściciela telefonu, z którego został wysłany sms ELLIPSIS. Chwilę później, kiedy próbuje namierzyć kontakt, który podwędził torbę dzwoni na numer telefonu gościa z Madagaskaru, ale ten zostaje odebrany przez terrorystę z torbą. Coś mi tu nie gra. Czy jeden numer może być przypisany do dwóch lub więcej telefonów? Rzućcie okiem.

Gdzieś tam w Thorze było powiedziane, że magia to tylko mocno zaawansowana technologia, więc tej konwencji pewnie będzie wierny film.

Prawdę gadacie Panowie. Do dobrych scen dodałbym jeszcze moment, gdy Dex mówi Debrze "Everything's in my control". Wspomniane przez Dahakę "fuck fuck..." było magiczne. Tego rodzaju niespodziewane sceny mają w sobie siłę, i nadają bardzo realistycznego obrazu.

http://www.youtube.com/watch?v=uB7GvEatMSI

Recka IGN http://uk.ign.com/articles/2012/10/13/skyfall-review Wygląda na to, że jest dobrze. Bardzo dobrze.

Odejdź, pesymistów nie przyjmujemy. Ogromne mam ciśnienie na ten film. Wszystko póki co mi się w nim podoba. Osoba reżysera, Bardem jako złoczyńca, Craig jako najlepszy Bond, motyw przewodni ujmuje mnie swym powrotem do klasycznej nuty. Idę w dniu premiery. A słyszeliście, że w następnej części (zapowiedzianej już na 2014) głównym złym ma być podobno Benedict Cumberbatch? Jestem za!

Dawno nie było tak beznadziejnie przetłumaczonego tytułu. Pomyśl o koszmarze, jaki Cię czeka przy kupnie biletu.

Z nudów wypiszę moje pozycje obowiązkowe na wizytę w kinie na rok 2012. 26. 10 - Skyfall 2. 11 - Looper 2. 11 - Miłość 9. 11 - Cloud Atlas 16. 11 - Master 28. 12 - Hobbit I

"The Master" z polską premierą 16 listopada! Już się bałem, że będzie trzeba pójść na ten film po końcu świata.

Gdybym szedł do kina z dziewczyną, wybrałbym się na "Zakochani w Rzymie". Chociaż "Ted" też jest ok.

Zostań w domu. Zaoszczędzisz cenne pieniądze. Jeśli miałbym dokonać wyboru pod presją pistoletu wymierzonego w moją głowę, poszedłbym na Pamięć Absolutną (gdybym wcześniej nie widział oryginału).

OK, z tym fantasy nie doczyłem, ale Canaris stwierdził, że może być lekko sztampowa, a nie musi. "Mroczna Wieża" Stephena Kinga - 7 tomów w drodze.

"Krwawy południk" Cormac McCarthy - ociekający krwią western. "Droga" tego samego autora też się sprawdzi.

W pełni popieram.