Tak bardzo się cieszę, że LOST wrócił i znów okupuje mój umysł swoimi zawirowaniami, jeszcze bardziej pokręconymi niż kiedykolwiek wcześniej
Nie bardzo potrafię pojąć skąd się bierze ta alternatywna rzeczywistość. Wszystko wcześniej wskazywało na niemożność zmiany historii, a najnowszy ep wcale nie klaruje tego problemu. Czy faktycznie coś zmienili ? Wychodzi na to, że detonacja bomby spowodowała jednocześnie budowę bunkru i w rezultacie rozbicie lotu 815 (rzeczywistość A., do której teraz też wróciła cała banda), oraz zapobiegła budowie bunkru, przez co lot odbył się bez katastrofy (rzeczywistość B). Dziwna ta sytuacja, bo wygląda to tak, jakby jedno wydarzenie odniosło dwa różne skutki. Teoria WHH jest więc błędna oraz poprawna zarazem ? Z Rzeczywistością B coś jest też nie tak - Jack w niewytłumaczalny sposób kojarzy Desmonda, ten znów pojawia się i znika, trumna z Christianem gdzieś się podziewa - wątpię, aby były to zwyczajne przypadki.
Aha, przypomnijcie mi proszę, gdyż za cholerę nie mogę przywołać z pamięci dokładnie sceny z chatką Jacoba (nie tylko jego jak już wiemy), w której nagle pojawia się ten Azjata ze Świątyni, kojarzycie ? Była tam widoczna jeszcze inna postać ? Wiemy już, że nie mógł to być Dymek, a więc chatka jeszcze była wtenczas zamieszkiwana przez Jakuba, ciekawe co się zmieniło. Wychodzi również na to, że cała intryga ze skakaniem w czasie i sprowadzaniem O6 z powrotem na Wyspę została upleciona przez Tego Złego, jaki on ma w tym biznes również jest interesującą sprawą.