-
Postów
1 586 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wojtq
-
O to to. Reakcje NPCów na czarnego samuraja są zresztą wymowne, bo nie biorą go za coś normalnego, ale za obcego, za coś, co nie pasuje do tego świata. Nie rozumiem, dlaczego Ubi nie poszło w tę stronę z marketingiem, że np. "zagraj jako obcy w obcym kraju". Inna rzecz, że seria AC ma jednak tradycję wrzucania w buty lokalnego bohatera, stąd też cała drama, że tradycja została zerwana. Gdyby jeszcze ten Yasuke był wprowadzony i POLUBIANY przez graczy w innej części, np. afrykańskiej lub amerykańskiej, to gracze raczej pozytywnie przyjęliby pojawienie się znanej i lubianej postaci w nowej grze. Azjaci i tak by byli wkurzeni, no ale ogólny odbiór byłby pozytywniejszy. Sorry za kontynuowanie offtopa, ale i tak stoimy już nad zasypanym grobem, więc chyba nikomu to nie robi wielkiej różnicy.
-
Zgodnie z planem na urlopik skończyłem Panią Jeziora i podobało mi się fest zakończenie sagi, której czytanie zacząłem rok temu. W trakcie normalnego trybu pracy jakoś trudno mi się wkręcić w dłuższe powieści, ale gdy przyszło wolne to wciągnąłem ostatnią część w kilka dni. Bardzo ładne i zgrabne zakończenie, nie śpieszące się by zamknąć opowieść po kulminacyjnych wydarzeniach w pewnym zamku. Jestem pełen podziwu dla lekkości pióra pana Andrzeja, jego bogatego zasobu słów, opisu akcji w iście filmowy sposób, otwartości na zabawy narracyjne i dużą dawkę humoru. Nie raz i nie dwa śmiałem się w głos przy czytaniu serii. Zawsze sceptycznie podchodzę do motywów meta, ale tutaj też mi one ładnie zagrały nadając wydarzeniom cech legendy funkcjonującej w tym samym świecie przedstawionym. Sapkowski może i jest gburem na żywo, ale co z tego, skoro te powieści są tak dobre i czuć w nich wielkie serducho? Widać, że autor wie, do jakich okropieństw jest zdolna ludzkość, ale patrząc na to, jak traktuje swoich bohaterów nie można mu odmówić wiary w tę samą ludzkość. Przy okazji: nowa książka już skończona. I już wiem, co będę czytał na urlopie świątecznym pomiędzy karpikiem i mazurkiem. https://lubimyczytac.pl/andrzej-sapkowski-zdradza-skonczylem-pisac-nowego-wiedzmina
-
Ciekaw jestem czy w Naughty Dog teraz trwa panika. Wiemy jakie ciągoty ma Druckmann i spodziewałbym się, że ich kolejna gra będzie podobnie naszpikowana woke propagandą. Widząc wtopę Concorda może pójdą po rozum do głowy.
-
Kurna, ostatnio słyszałem, że 5 lat to norma w produkcjach AAA. Ale z tym wizjonerstwem to racja. Moim zdaniem receptą jest po prostu robienie swojego: nie podążanie za trendami, a robienie gier, które pasjonują samych developerów.
-
Spokojnie, jak będzie wtopa to szybko ogłoszą free2play.
-
NOPE. Tarsier zostało wykupione przez Embracer Group i już nie współpracują z Namco. Prawa do LN zostały w Namco, które zleciło Supermassive Games zrobienie LN3. Reanimal robi więc to samo studio, które robiło LN1 i 2.
-
Fantastycznie to wygląda. Ale temat należy przenieść do multiplatform.
-
Dla mnie Reanimal i Herdling były ciekawe. No ale żal, że nie było zapowiedzi czegoś dużego AAA (zapowiedź kolejnej Mafii jest jak odfajkowanie zdarzenia podczas drinking game). Liczyłem po cichu na nową grę twórców It Takes Two. W przyszłym miesiącu TGS no i może upragnione PS Showcase, gdzie W KOŃCU coś pokażą.
-
No, a jeszcze ma być Indiana, na co zejdzie kilka dobrych minut. Może jakaś bomba na koniec? Przydałoby się.
-
No ten Little Nightmares 3 to wygląda bardzo biednie w porównaniu z Reanimal. Ale pewnie kiedyś zagram. Herdling może nie czaruje grafiką, to po FAR mam zaufanie do devów i oczekuję wciągającego gameplayu.
-
Reanimal - czyli Little Nightmares 3, gdyby Tarsier nie zostało kupione przez Embracera i dalej kuchciło dla Namco. Wygląda bardzo dobrze. I w sumie fajnie, że obok powstaje LN3 w całkiem innym wizualnym stylu. Zaraz pewnie zobaczymy zwiastun.
-
Mam nawet kilka stron tekstu z opisami gameplayu, otherworld, itd. Jeśli masz jakieś doświadczenie w wysyłaniu takich dokumentów to odezwij się prosze na priv. Przy okazji znalazłem design document oryginalnego Silent Hill 2. Może kogoś zainteresuje: https://drive.google.com/file/d/1nxvdXasP-HsRCt62cHK3wF_pIrJpYx5T/view
-
Stopniowo oczywiście. Na potwory też mam konkretnie przemyślane pomysły, bo to moje oczko w głowie. Ogólnie potwory wymagałyby od gracza większej mobilności. Najchętniej żywcem skopiowałbym system poruszania się z TLoU2, z czołganiem się pod samochodami włącznie. Noc by przychodziła w konkretnie przewidzianych momentach. Nie chciałbym aby to był open world z cyklem dnia i nocy. Mam kilka nieśmiałych koncept-artów, ale bałem się, że ktoś mi zwędzi pomysł. Z drugiej strony chyba nigdy nie wskoczę do game-devu, więc może dla zabawy warto się tym podzielić? Dajcie znać co myślicie.
-
To jest super pomysł, który tak mi mocno siadł do głowy, że swego czasu wymyśliłem całą koncepcję gry do niego. Wyobrażałem sobie grę opowiadającą o mężczyźnie, który wyrusza do Silent Hill w poszukiwaniu wytchnienia od przytłaczającego go świata. Miasteczko miałoby być uzdrowiskiem, którym było już dla Mary w SH2. Bohater chcąc się odizolować od świata wkrótce dostałby od Silent Hill tego, czego sobie życzył, aż w nadmiarze. Ulice zaczęłyby się stopniowo wyludniać, witryny sklepów byłyby zabijane deskami, po powrocie do hotelu zastałby pustą recepcję. Pewnego ranka za oknem zobaczyłby mgły przepływające gęstymi kłębami. O ile poprzedniego wieczoru hotel sprawiałby jeszcze wrażenie zamieszkanego, tak teraz panowałaby tam zupełna cisza. Bohater ruszyłby do miasta nie zastając w nim nikogo. Chcąc z niego uciec dotarłby do jego granic, kończących się przepaścią niczym w poprzednich grach. Dochodząc do krawędzi wiatr rozrzedziłby otaczającą go mgłę, która nie byłaby mgłą, lecz chmurą. Przed oczami gracza roztoczyłby się widok na leżący daleko w dole świat. I tu wjeżdża muzyka Yamaoki.
-
Jak się nie wie czego się chce, to tak właśnie wychodzi. Kapitan Ameryka bez Kapitana Ameryki to zawsze był wspaniały pomysł.
-
Mam pytanie: używam stareńkiego LGka sprzed 10 lat i myślę nad zakupem nowego. Widziałem jednak tu i ówdzie u znajomych, że ruch w filmach na nowych telewizorach jest przyspieszony i wygląda to tragicznie (tak jakby film działał w większej liczbie fpsów). Wiem, że nowe LGki miały takie coś jak tryb Real Cinema, ale jak to wygląda w innych firmach? Myślę nad jakimś Samsungiem (np. takim), ale boję się wpakować w sprzęt, który nie wie jak mają ruszać się filmy. Dajcie znać proszę.
-
Nadrobiłem właśnie zwiastuny i cieszę się, że poszedłem spać. Najlepiej wypada moim zdaniem Phantom Blade Zero i Kingdom Come 2. W Nevę też zagram, chociaż bez ciśnienia. A na Slitterhead zawiodłem się już wczoraj, więc nie ma o czym mówić. Zaskakuje brak gameplayu do Wukonga na dwa miesiące przed premierą. Byłbym ostrożny co do tej gry, bo obiecują gruszki na wierzbie, a po premierze może okazać się, że mamy do czynienia ze średniakiem.
-
Stellar Blade Człowiek spodziewał się zbawicielki gamingu dla heteroseksualnych chłopów, a dostał fajną siekankę z ładną grafiką, infantylnymi postaciami, przewidywalną fabułą, fajnymi liniowymi poziomami i nudnymi otwartymi mapami z nijakimi questami. Gra ma fajny klimat budowany w dużej mierze przez muzykę, miło porusza się gibką Ewką i sieka potworki mieczem wyjmowanym z warkocza. Inspiracje Nier’em są ewidentne i chociaż gra ma na siebie różne unikalne pomysły, to jednak brakło mi tu jakiejś świeżości. Fabuła, wzorem z Automaty, próbuje szokować zwrotami akcji, ale niektóre z nich widać niestety na kilometr, a niektóre dialogi zasługują na Złotą Malinę, co chyba jednak jest częste w azjatyckich gierkach. Zabijanie potworków jest przyjemne, ale walki z bossami, których pod koniec gry jest zatrzęsienie, potrafią zirytować swoją długością - przy przedostatnim bossie zmniejszyłem poziom trudności, bo już chciałem to mieć z głowy. A jeśli chodzi o selling-point gry, czyli skromne stroje głównej bohaterki, to w sumie zawiodłem się, bo większość z nich jest taka-sobie, a granie w tych bardziej roznegliżowanych było jednak zbyt rozpraszające i nie pasowało do patetycznej historii (nie sądziłem, że skrytykuję ten aspekt, a jednak). Zapauzowałem Bloodborne’a po otrzymaniu paczki z SB i teraz po jego ograniu chętnie wrócę do Yharnam.
-
No słabo to wygląda.
-
Jeśli chodzi o film to największe obawy mam co do głównego bohatera, który w teaserze ma często minę kota srającego w puszczy i jest za bardzo "cool" z wyglądu. W zapowiedziach filmu Gans jednak twierdził, że chcą zrobić film dla nowoczesnej widowni, więc stąd pewnie ta zmiana, aby bohater był bardziej luzakiem z Mustangiem, a nie jakimś tam smutasem. Horrory w kinach głównie celują w młodą widownię, więc mamy to co mamy. Spodziewam się komiczności tu i tam jeśli chodzi o dialogi, ale scenografia, praca kamery i ogólny klimat powinny być na miejscu. Pierwszy film wprawdzie nie jest arcydziełem, ale jeśli traktować go jako osobny byt to jest mega klimatycznym filmem.
-
Ależ mi się to podoba. Klimat daje popalić i bałem się nawet oglądając na telefonie w łóżku w ciemnym pokoju. Miejscówki wyglądają niesamowicie, bardzo namacalnie. Oj będzie grane w październiku.
-
Pìeknie. Czyli u nas piątek o 1:00 w nocy.
-
Dzięki, pocieszające to, bo liniowe poziomy są pyszne.
-
Kilka dni temu trafiłem na tą wielką pustynię, pograłem trochę, ale nie chce mi się wracać. Tak działają na mnie otwarte światy. Czy jak skupić się na głównym wątku to szybko poleci do końca gierki?
-
Można oczekiwać nowych materiałów na Summer Game Fest w przyszłym miesiącu, bo w zapowiedzi partnerów widnieje Bokeh Game Studio.