-
Postów
1 538 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wojtq
-
Ta zagadkowość w wypowiedzi Richarda przecież jest jasna - nie chciał on powiedzieć Jackowi i Hurleyowi, że wraca ze zniszczonej świątyni, ponieważ potrzebował ich, aby się zabić. Taka niewinna manipulacja z jego strony. Odcinek mocarny. Spowiedź Bena naprawdę była przejmująca, a jego gra znakomita.
-
Eee...ta teoria jest stara jak świat
-
Przecież dziś wtorek
-
Na pierwszy rzut oka wiadomo, kto jest "cacy a kto fe", jednak nie znamy jeszcze do końca motywów popychających Ezawa do czynienia tego, co czyni, a mogą mieć one niebagatelne znaczenie dla odbioru tej postaci (to chciałem przekazać w mojej poprzedniej wypowiedzi).
-
Wpadłem teraz na pewien pomysł, że być może Flocke/Ezaw/Dymek wcale nie jest taki zły, jak może się nam wydawać, a wszelkie jego działania spowodowane są uzasadnionym gniewem wobec Jakuba. Przez przypadek Dogena jeszcze bardziej utwierdziliśmy się dziś w przekonaniu, że z Jacoba niezły jest manipulant. Kto wie, czy nie stawił on kiedyś Ezawa przed jakimś ultimatum, by ten stał się jego kompanem na Wyspie. Uwięziony Ezaw przez lata pałał nienawiścią do Jacoba, nie będąc w stanie uwolnić się spod jego wpływu. Świadczyłaby o tym rozmowa z finału 5. sezonu. Dlaczego tak bardzo pragnąłby śmierci Kuby, jeśli ten niczym by mu nie zaszkodził ? Ponieważ jest "złem wcielonym" ? Wątpię, aby w tym serialu coś przybrało barw ewidentnie czarnym czy białych. Ezaw też sam powiedział Benowi, że jedną rzeczą jakiej pragnie jest powrót do domu, jednak teraz ośmielony swoim sukcesem pragnie rozciągnąć swoją zemstę na jak największą liczbę "wyznawców" swojego przeciwnika, a ci podążający za nim naprawdę będą mogli wrócić do świata na zewnątrz.
-
Nie spodziewałem się aż tak szybkiego rozwoju wydarzeń, co zaliczam na plus. Odcinek bardzo mi się podobał, akcja dawała radę i nie zauważyłem żadnych dłużyzn. Co prawda nie zdarzyło się nic, co stałoby się przedmiotem spekulacji, ale na to przyjdzie jeszcze czas.
-
Ja nic istotnego nie zauważyłem. No chyba, że chodzi o...
-
Dymek. I nie mam pojęcia dlaczego mówią na niego Ezaw.
-
Odcinek znakomity, pełen atrakcji, dobrej gry aktorskiej i bardzo trzymający w napięciu. Warto zauważyć, iż Kate również znajduje się na kole w latarni - nazwisko Austen widnieje przy numerze 51. Motyw z lustrami dał mi do myślenia. Otóż pokazują one miejsca, w których Jacob nawiedzał swoich kandydatów. Mamy świątynię gdzie Kwon'owie brali ślub, mamy kościół, na którego progach siedział mały Sawyer, a później, zamiast korytarza szpitalnego, mamy dom Jacka z jego dzieciństwa. W związku z tym wpadła mi do głowy pewna myśl - to nie Jack był Kandydatem, a...Christian! Bzdurna to teoria, ze względu na to ważność Jacka, wspomnianą w nowym epie przez Jakuba, ale jakoś mnie to prześladuje. Ciekaw jestem również, czy do obozowiska Claire przyszedł razem z Flockiem James. Jak pamiętamy na końcu ostatniego odcinka postanowił razem z Dymkiem zwiać z Wyspy, więc zakładam, że trzymają się teraz razem.
-
Albo, o zgrozo, te delfiny pływają w jego goglach
-
FAP FAP FAP Naprawdę jest się czym jarać.
-
Dokładnie, jeszcze wyjdzie na to, że to on jest ofiarą Jacoba, który skazał go za jakąś winę. Wczoraj wpadłem na taki pomysł: dlaczego Flocke istnieje pod postacią dymu ? Być może został on wcześniej spalony przez Jacoba, a popiół (czyli to, co po nim zostało) jest jedyną rzeczą, której się obawia, wciąż widząc w nim symbol początku swojej męki. Ta teoria ma luki, bo wedle niej równie dobrze Jacob mógłby latać teraz po Wyspie w formie białego dymu, ale może warto się nad tym zastanowić
-
Ja tego wcześniej nie widziałem
-
Przed chwilą znalazłem na 4chanie :] http://i45.tinypic.com/2visb9c.jpg
-
Trop Grigoriego może mieć znaczenie - Sayid w końcu się utopił, i woda nie podziałała leczniczo w wyznaczonym przez klepsydrę czasie. Dlatego jego zmartwychwstanie wzbudziło taki zamęt.
-
Ekipę francuzów Dymek ściągnął do tuneli świątyni (no właśnie, wtedy jeszcze się go nie bano ? Czy może sama obecność Jacoba powstrzymywała go przed atakowaniem Innych? ) i tam zostali oni odmienieni. Pozostaje jeszcze motyw ze zmianą koloru wody w świątyni, który widocznie zaniepokoił Dogena i jego tłumacza.
-
Locke wydaje się być główną furtką dla Dymka i może z tej racji w niewyjaśniony sposób skopiował jego ciało. Sayid, wedle tego co wiemy od Dogena, jest w identycznym stanie jak Claire, czyli jak gdyby opętany, ale wciąż we własnym ciele.
-
Z Claire zaczęło być coś nie tak po ataku ludzi z frachtowca na Dharmaville, kiedy została wyciągnięta z gruzów jednego z domków. Chwilę później była scena, w której Claire ewidentnie wzbudziła zaniepokojenie u Miles'a (co jak wiemy nie jest bez znaczenia). Zniknęła kolejnej nocy, odchodząc bez słowa z obozowiska. PS. Aaron został u matki Claire, tak ?
-
Przestałem oglądać na 10. odcinku 4. serii i jakoś nie czuję parcia na zapoznanie się z dalszym ciągiem. Według Was warto czy lepiej odpuścić ? Powyższe komentarze nie napawają optymizmem.
-
Ludu! Że też teraz dopiero na to wpadłem. Ewidentnym dowodem na to, że z rzeczywistością B jest coś nie tak, jest sam fakt, że John Locke żyje i leci tym samolotem! Z ostatniego odcinka 5. serii dobrze pamiętamy scenę ożywienia go przez Jacoba, który nie mógłby do niego przyjść, jeśli Wyspę szlag trafił kilkadziesiąt lat wcześniej, nie miałby w tym żadnego celu. A jednak to zrobił, bo John przeżył upadek
-
Damn, czytałeś spoilery ? Na tą chwilę wydaje się to dość prawdopodobne. Zresztą, przekonamy się w kolejnym epie, czy alternatywne wydarzenia będą stałym elementem tego sezonu.
-
No tak, zapomniałem, że ci dwaj się wcześniej spotkali. Do powiązania rzeczywistości jednak musi dojść, bo jakie znaczenie miałoby pokazywanie odmiennych wydarzeń dla całej opowieści ? @Pikol - przecież krąg z prochów był przerwany, w ostatnim epie 5. sezonu to pokazano.
-
Tak bardzo się cieszę, że LOST wrócił i znów okupuje mój umysł swoimi zawirowaniami, jeszcze bardziej pokręconymi niż kiedykolwiek wcześniej Nie bardzo potrafię pojąć skąd się bierze ta alternatywna rzeczywistość. Wszystko wcześniej wskazywało na niemożność zmiany historii, a najnowszy ep wcale nie klaruje tego problemu. Czy faktycznie coś zmienili ? Wychodzi na to, że detonacja bomby spowodowała jednocześnie budowę bunkru i w rezultacie rozbicie lotu 815 (rzeczywistość A., do której teraz też wróciła cała banda), oraz zapobiegła budowie bunkru, przez co lot odbył się bez katastrofy (rzeczywistość B). Dziwna ta sytuacja, bo wygląda to tak, jakby jedno wydarzenie odniosło dwa różne skutki. Teoria WHH jest więc błędna oraz poprawna zarazem ? Z Rzeczywistością B coś jest też nie tak - Jack w niewytłumaczalny sposób kojarzy Desmonda, ten znów pojawia się i znika, trumna z Christianem gdzieś się podziewa - wątpię, aby były to zwyczajne przypadki. Aha, przypomnijcie mi proszę, gdyż za cholerę nie mogę przywołać z pamięci dokładnie sceny z chatką Jacoba (nie tylko jego jak już wiemy), w której nagle pojawia się ten Azjata ze Świątyni, kojarzycie ? Była tam widoczna jeszcze inna postać ? Wiemy już, że nie mógł to być Dymek, a więc chatka jeszcze była wtenczas zamieszkiwana przez Jakuba, ciekawe co się zmieniło. Wychodzi również na to, że cała intryga ze skakaniem w czasie i sprowadzaniem O6 z powrotem na Wyspę została upleciona przez Tego Złego, jaki on ma w tym biznes również jest interesującą sprawą.
-
Nie spotkałem dzisiaj nigdzie House'a, czyżby znów wziął tygodniowy urlop ?