Suez jest genialny, wracają czasy BC 1 albo BC 2. Trzy flagi w prostej linii, o to chodzi. Poza tym Las Argoński, Salonowy Blitzkrieg oraz Amiens. No a najgorsze to jak wyżej Monte Grappa, oprócz właśnie walki w tych bunkrach i St. Quentin. Wielka mapa z porozwalanymi flagami, nie wiadomo gdzie iść, żadnego punktu zapalnego, przebiegasz ogromny dystans z jednej do drugiej flagi byleby tylko dostać jakiegoś strzała od snajpera i "zabawa" od nowa, bo medyków tam nie uświadczysz.