Z jednej strony to fenomen, że Real potrafi stworzyć tyle sytuacji nie grając niczego specjalnego, a z drugiej strony martwi to że jak Real kulał w ataku pozycyjnym tak dalej kuleje. Zawodnicy stoją w jednej linii, nie ma ruchu bez piłki, a gdy już ten nastąpi ze strony Ronaldo czy Bale'a to nie ma komu tej prostopadłej piłki zagrać, jest może i James, ale on nie gra. Od kiedy odszedł Di Maria, a wcześniej Ozil w Realu praktycznie nie istnieje coś takiego jak podanie w uliczkę w pole karne, które stwarzało masę sytuacji atakującym Realu. Trochę mi tego brakuje, ale z drugiej strony dobrze że stałe fragmenty gry są ostatnimi czasy mistrzowsko wykonywane. Real ma takich zawodników, że aż żal nie korzystać z tych z rzutów rożnych czy wolnych i posyłać dobre piłki w pole karne, a prym w tych podaniach oczywiście wiedzie tutaj Kroos. Jak tak dalej pójdzie to z 15 asyst w sezonie nastuka.
A porażka Barcelona cieszy, ale jednak jak się popatrzy w poprzednich latach, gdy Barcelona doznawała podobnej porażki na początku sezonu to później kilka pucharków i tak wpadało do gabloty klubu z Katalonii.