Możliwe że historia jest bardziej zrozumiała, ale czy to źle? Nie sądzę. Setting jaki i cały design misji po tankowcu jest beznadziejny. Te sterylne pomieszczenia, rzygać się chciało. Design bossów też komiczny. Murzyn transwestyta czy grubas na rolkach. Jeszcze bym to przełknął gdyby szedł za tym w większości gameplay, ale tu co chwilę jakiś przerywnik w postaci cutscenki czy rozmowy przez codec, które trwały w nieskończoność. Tego się oglądać nie chciało w przeciwieństwie do tego co serwował nam Snake Eater. Taka burza kiedyś była o ocenę HiVa ale jak sam zagrałem i zobaczyłem (słowo kluczowe) tę grę to jego 8- jest jak najbardziej zasłużoną oceną.