Przypadkowe czy nie...ważne,że w ogóle są. Ale rozumiem pewnie podobnie bym gadał gdyby to Real przegrał w taki sposób ;P
Real mógł czasami imponować grą w obronie,ale zdarzały się też momenty nie uwagi po których było naprawdę gorąco. W ataku też Real sobie nieźle pocinał,ale albo brakowało ostatniego podania albo dobrego przyłożenia stopy.Ta drużyna ma potencjał...Mou naprawdę odwala kupe za(pipi)istej roboty,oby tak dalej Co do Milanu...czasami nie mogłem zrozumieć czemu nie zakładają żadnego pressingu. Dzięki temu Real wchodził w pole karne Włochów jak w masło,ale nie potrafił wykorzystać stworzonych sytuacji. Co do ataku to Milan najwięcej groźnych sytuacji stworzył sobie po stałych fragmentach gry,dopiero w końcówce,gdy na boisko wszedł Robinho czy Boateng Rossoneri zaczęli sobie stwarzać groźne sytuacje z gry. No ale brakowało zdecydowanie szczęścia w wielu z nich