Przypomina mi się jak podchodziłem do Skyrima. Pograłem z godzinę, dostałem bęcki od cyklopa i grę odstawiłem na miesiąc. Zachorowałem znowu odpaliłem i wsiąknąłem na kolejne 100 godzin. Także tak jak Wojtek pisze, trzeba dać tym grom szansę i można przepaść na wiele godzin, pomimo przestrzałych mechanik, czy jak w przypadku Skyrima na PS3, którego wówczas ogrywałem, słabego klatkarzu czy długich loadingów.