TLOU 2
Domyślam się co mogło wprawić w ból dupy co niektórych, ale koniec końców historia po prostu dobra, z kilkoma momentami wow jak
Z kilkoma takimi, że chciało mi się wręcz śmiać, np. gdy
czy po prostu takimi, które mi się nie podobały jak
Z drugiej strony jest to motyw, który rzadko jest spotykany w grach, bo ta sytuacja pokazała nam, że w całym tym bezrefelksyjnym zabijaniu kolejnych przeciwników, ta druga strona, także może mieć rodzinę czy bliskich i też będzie mogła chcieć się nam w końcu odpłacić.
Oprócz tego to nic więcej jak solidna kontynuacja rozgrywki z jedynki, fajnym kombinowaniem przy skradaniu i walce, choć po czasie zaczęło mnie to nużyć i zacząłem trochę rushować, na siłę mijając wrogów, byle tylko przejść dalej. Graficznie pierwsza liga, choć nie powiedziałbym, ze jest to jakiś next-gen, co to to nie, widziałem ładniejsze gry w tej generacji, choć trzeba przyznać, że przywiązanie do detali i różnych smaczków związanych z rozgrywką robiło wrażenie. Jednak widać było momentami pójścia na kompromisy, jak w przypadku oddalonych wrogów, którzy zyskiwali na jakości po zbliżeniu do nich.
Krótko podsumowując, nie jest to gra ani średnia, ani wybitna, zasługująca na najwyższe noty. Nie ma w niej nic co świadczyło by o takich niskich ocenach dawanych przez niektórych, jak i nie ma elementów, który mogłyby sprawić, że jest to gra na 10. Niczego nowego Naughty Dog tą grą nie wymyśliło, jest to po prostu bardzo dobra kontynuacja pierwszej części, czy lepszej? Nie wiem, z jedynki mało co pamiętam jeśli chodzi o historię, tutaj z racji większych kontrastów, chyba jednak więcej w głowie mi zostanie.
8.5/10