A ja wlasnie gram w Final Fantasy Tactics A2. Znowu wrocily kilkugodzinne sesje przed monitorem (gram na emulatorze), co w przypadku gier PC-towych rzadko sie zdarza. Wzgledem FFTA dodano 2 nowe rasy i kilka profesji, ale nie bede zanadto rozwodzil sie nad zmianami, skoro - jak widac po tym temacie - pewnie nikt w to nie gra.
Przez pierwsze 10-15 godzin starcia sa nieciekawe i czasochlonne, a to z uwagi na stala liczba Job Points (w samej grze chyba nawet nie pojawia sie ten termin) za walke, czyli nie mozna rozwijac umiejetnosci wzorem poprzednikow (czyt. uderzanie w siebie i leczenie). Aby kupic nowy przedmiot, wpierw nalezy sprzedac 3 konkretne przedmioty na bazarze. Pojawiaja sie tez aukcje - ciekawa minigierka, w ktorej mozna stac sie wladca danego rejonu na rok, nie mowiac juz o rzadkich przedmiotach w przypadku spelnienia okreslonych warunkow. Tak jak w FFT, sedzia okresla reguly w kazdej potyczce, np. zakaz leczenia, uzywania ostrzy. Niestety, czesc zakazow jest absurdalna, np. zakaz atakowania postaci o nizszym levelu czy rasy Moogle, co uniemozliwia zwyciestwo bez zlamania regul. Konsekwencje tego nie sa duze - nie mozna wskrzeszac czlonkow druzyny oraz nie dostajemy czesci przedmiotow po walce.