Nie no szanujmy sie, Arturo rusza sie jak woz z weglem i nie ma na to usprawiedliwienia.
Btw czy z apteki w valentine da rade wyjsc tymi zaryglowanymi od srodka drzwiami? U mnie byla tylko opcja wyjrzenia przez okienko, bez mozliwosci otwarcia drzwi. A szkoda by bylo, bo dopoki stroz prawa nie wszedl na zaplecze to byl sprawca nieznany