YETI

baby mają teraz twarde mahoniowe siury a faceciki jak trusie na paluszkach po domu ażeby tylko swojej ,,Agusi'' nie wkurwić, stąd moda na Steam Decka. Prawdopodobnie dużo grają w aucie i tłumaczą, że były korki jedzą już zimne kartofle żeby mieć siłę robić za podnóżek dla ,,Agniesi''

Ma pan chwilę, żeby porozmawiać o steamdecku?

W domu praktycznie wcale.

Myślę, że  jak ktoś jest zapalonym pasjonatem gier i często podróżuje to steam deck wydaje się wspaniałą sprawą (zakładając, że nie chce grać na telefonie, jak zwierzątko). Jeżeli ma możliwość grania w pracy, a pc traktuje jak maszynę do pracowania, to wtedy wjeżdża SDeck. Jeżeli chce coś więcej, ale przy niskim nakładzie, to podpina pod monitor i paruje pada/mysz, klawerkę.

Ot fajny, ponadczasowy i stosunkowo niedrogi sprzęt, który przeżyje wszystkie handheldy, które wyszły na jego wzór i są nijakie i nudne.