Kolega 10 lat siedzial w UK, dorobił się na tyle, że kupił dwa mieszkania w Łodzi, rozgląda się za trzecim. Wynajmuje studenciakom, zero problemów, a lokatorzy zmieniają się dość często. Raz był problem z jakimś burdami w nocy, to pojechaliśmy i spytalismy, panowie co jest grane, bo sąsiedzi się skarżą. Jak wynajmować to studentom, rodzice zapłacą, a jak jakiś problem to wystarczy porozmawiać, a i tak maja głowy pospuszczane, jakby zaraz ktoś miał ich do lasu wywieźć.