Dwa pierwsze sezony DD, to był chyba jakiś wypadek przy pracy Netflixa, bo były to seriale dobre. Z Jessicą Jones wytrzymałem do 7 odcinka, ale męczyłem się z tym serialem niemiłosiernie i stwierdziłem, że jednak nie ma sensu. Do IF i LC nawet nie podchodziłem, aż takim masochistą nie jestem. Defendersów udało się obejrzeć głównie chyba tylko dla tego, że serial składa się tylko z 8 odcinków. Nie ma to jak zebrać 4 superbohaterów i przez 3/4 odcinka posadzić ich przy stole, aby sobie pogadali. Były może ze 2 lub 3 odcinki, po obejrzeniu których obudziła się nadzieję, że może ten serial się rozkręci, niestety, mocno zmarnowany potencjał, chodź i tak jest lepiej niż w JJ. Ciekawe co Netflix zrobi z Punisherem.