Tak, gra się długo rozkręca, pierwsze rozdziały są raczej krótkie i powoli wprowadzają w historie. Tak naprawdę dopiero rozdział 8 pokazuje co nowego oferuje U4, do tego level jest naprawdę długi i jest tam wszystko, od wspinaczki, zagadki, zabawy z linką, a kończąc na ubiciu kilkudziesięciu wrogów i to tylko od nas zależy, czy zrobimy to w stylu rambo czy eliminując ich po cichu. Bardzo fajnie udało się wpleść elementy z TLoU, co właśnie dobrze pokazuje 8 rozdział. No i ta lokacja z...
To, że ta gra graficznie kosi wszystko wspomniane było niejednokrotnie, ale to co robi nie mniejsze wrażenie, to animacja i przywiązanie do najmniejszych szczegółów. Nie wiem ile wpakowali do tej gry ruchów animacji, ale musiała być to ogromna praca. Nowy level, nowa animacja, wszytsko zalezy od ubioru czy pogody. Rozwalił mnie moment gdy Nathan razem z Samem zwisali na jakimś klifie, ja chciałem się wrócić, ale miałem Sama po tej stronie. Zwisając zbliżam się do niego, w pierwszej chwili pomyślałem, że po prostu nie przejdę, bo on tam wisi, na co Nathan postanowił wejść na niego i przeskoczyć dalej, oczywiście przy czym rzucając jakiś zabawny tekst... Naughty Gods.
Dziś znów zagrałem jeden meczyk w multi. Jest tam naprawdę dużo rzeczy do odkrycia, skórki do broni, róznego rodzaju ciuchy, są wyzwania za które też zdobywamy kasę do otwarcia skrzyń. Ciężko stwierdził, bo od premiery zagrałem tylko dwa mecze, ale chyba osłabi npc względem bety, graficznie także poprawili kilka rzeczy (wybuchy wyglądają świetnie), do tego płynniutkie 60fps, dmg broni na odpowiednim poziomie, miodzik wylewa się ekranu. Kończę single i odpływam w multi.