Dopiero trzy planety zwiedzonę, stary dobry Ratchet, z dużą dawką grywalności. Ilość broni, jak i oryginalność jak zawsze dużym plusem gry, zbieranie śrubek wciąga, dobrze że nie znikają po czasie jak obolit w Returnal
Gram z polskim dubbingiem, który jak to bywa w bajkowych produkcjach, grach lub filmach, sprawdza się bardzo fajnie.
Technicznie, ależ to wygląda, Aloyka może pozazdrościć. Gdy wchodzimy do klubu na trzeciej planecie, to można przecierać oczy ze zdumienia, niemal jak Pixar. Ciekawe co im się uda wycisnąć z konsoli przy nowym Pająku.
Graficznie gra gniecie jajka, odpalam photo mode i bawię się tylko ustawieniem kamery (czasami zmieniam ostrość, źródło światła), bo przy tak wyglądającej grze, więcej nie trzeba aby wyszedł fajny screen.
Photo mode będzie męczony częściej niż w Horizon.