Ja rzadko kiedy robie serie po 3-4 powtórzenia. Zazwyczaj pierwsza seria to jakieś 12-15 ruchów, później dwie kolejne po 10-9, a ostatnia to tak z 6-8. Zawsze staram się doprowadzić do pompy, zmęczyć mięsień, bo nie ma lepszego uczucia na siłce od totalnego napompowania. Kiedyś z kumplem strasznie zmęczyliśmy nogi, problem był taki, że po wyjściu z siłowni trzeba było pokonać kilkanaście stopni schodów do góry... w dwóch daliśmy jakoś rade hehe. Oczywiście takie treningi to raz na jakiś czas, bo organizm nie wyrobi, ale na treningu zawsze trzeba włożyć 100% siły, zaangażowania, min. dla tego nie wyobrażam sobie życia bez siłowni, to już nałóg. Nie ma to jak po treningu położyć się na łóżku, które wówczas wydaje się najlepszym wynalazkiem ludzkości.
PS. Właśnie zrobiłem nogi, do poniedziałku/wtorku będę to czuł.