Skocz do zawartości

smoo

Użytkownicy
  • Postów

    2 566
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez smoo

  1. smoo

    Gry planszowe

    Istnieją 3 wersje podstawki, pierwsza i druga edycja oraz trzecia czyli powstanie minibossów. Dwie pierwsze są w zasadzie niemal identyczne, mają tylko inne grafiki i opisy na kartach i jakieś drobne różnice. Powstanie minibossów ma najwięcej nowości więc chyba zacząłbym od tego. Dodatki są bardzo tanie, ale jeżeli nie jesteś przekonany to na pewno warto wziąć ten który dodaje przedmioty - Niezbędnik bohatera, a potem ewentualnie Narzędzia zagłady. One znacząco utrudniają grę, która w podstawce jest dość łatwa (więcej kombinowania).
  2. smoo

    Gry planszowe

    Ale przecież to jest bardzo prosta gra Zdecydowanie bardziej przyciągnie graczy pamiętających retro gejming, pixel arty. Trzeba lubić te klimaty. No i to gra inspirowana Dungeon Keeperem. Mechanika przypomina nieco Munchkina. Ja właśnie dzisiaj też biorę się za koszulkowanie. Ja przy następnym spotkaniu z koomplami zaczynam od Boss Monstera, a potem wlatujemy pierwszy raz w Blood Rage. Coraz bardziej kusi mnie kupno Rising Sun, to jest przepiękne i przez wielu uważane za najlepszą grę typu area control.
  3. smoo

    Gry planszowe

    U mnie dzisiaj takie cacko wjechało
  4. smoo

    Tides of Annihilation

    Różnica w grafie miedzy grą a przerywnikami jest zauważalna. To było wiadome, z tego silnika i sprzętów cudów się już nie wyciśnie. Poza tym sama rozgrywka wygląda na powrót do cinematic experience, a walka press X to awesome. Hajpik opadł, chociaż potencjał jest.
  5. Nigdzie nie piszą, że to część sezonu drugiego... Oby nie okazało się, że go anulowali i to będzie ostatni tytuł z serii
  6. A spoko, jeżeli jeszcze nie słyszałeś, to poczekaj aż nadejdzie ta chwila Możliwe, że zmienisz zdanie.
  7. Loren Allred - śpiewa główną piosenkę Rebirth - No Promises To Keep
  8. Zazdro, ten koncert to przeżycie nie do opisania. Mnie to by chyba wynosili na koniec. Będzie Loren śpiewać w Barcelonie?
  9. smoo

    Promocje na PS Store

    Na promce jest dzisiaj pierwszy raz od premiery Skinny & Franko. Podobno gra już połatana i jest sztosik. Wjeżdża dzisiaj do biblioteki .
  10. smoo

    RoadCraft

    Wygląda zajebiście, ale na pewno będą ograniczenia typu budowanie dróg tylko w wyznaczonych miejscach, coś jak w DS. Ale mimo wszystko widać tutaj giga potencjał.
  11. smoo

    Platinum Club

    @Pix ja zrobiłem najpierw hard, wyzwania na samym końcu. W sumie te manuskrypty do zdobycia na hard nie robią jakiejś wielkiej różnicy, ostatecznie i tak trzeba się nauczyć walk. Jako ostatnie robiłem wyzwanie Cloud+Zack, nie pamiętam nazwy. Spokojnie dasz radę, po prostu cierpliwie ćwicz i najważniejsze: nie mashować ataków, na spokojnie używaj aktywnej pauzy żeby ogarniać sytuację. Odina i Bahamuta poćwicz 1vs1 Cloudem na hard aż będziesz ich moveset znał na pamięć. To dużo pomaga.
  12. smoo

    Platinum Club

    Lollipop Chainsaw (PS3) Ocena gry: 7,5/10 Trudność platyny: 4/10 Fun platynowania: 7/10 W pewnym sensie “gra legenda”, kolekcjonerski kąsek dla zbieraczy (na rynku wtórnym droga rzecz z uwagi na mały nakład). Splatynowana jeszcze przed ogłoszeniem pracy nad remasterem. Jest to wesoły slasherek, polegający na masakrowaniu zombiaków seksowną uczennicą szkoły średniej, przy pomocy piły łańcuchowej. Całość jest okraszona rubasznym humorem z lat 90, czyli klimaty jak z American Pie – seksizm i obleśne żarty, od których dzisiejszym Juleczkom i innym aktywiszczom z twitterka pękły by doopy. Innymi słowy miód i malina. Znajdziemy tutaj też świetną licencjonowaną rockową muzę. Gra niestety chodzi w 30fps, co zabija w dużym stopniu przyjemność z grania, ale mimo wszystko sieka się zombiasy przyjemnie. Platynka raczej z tych prostszych, trochę grindu i przejście na najwyższym poziomie, gdzie można to zrobić w ng+, czyli bez większych problemów. W sumie nie zapadło mi tutaj nic w pamięci jako szczególnie trudne. Phoenix Wright: Ace Attorney Trilogy Ocena gry: 8/10 Trudność platyny: 2/10 Fun platynowania: 9/10 Kolekcja kultowych visual novelek o karierze i przygodach początkującego adwokata, który musi rozwikłać i wybronić najbardziej porypane i na pierwszy rzut oka przegrane sprawy kryminalne (morderstwa). Gra posiada zremasterowaną oprawe wizualną (od nowa narysowane arty i postacie) i dźwiękową, mimo że „core” samego tytułu jest dość leciwe, gra się w to wciąż wyśmienicie. Może „gra” to zbyt dużo powiedziane, gdyż jest to klasyczne VN z domieszką point&click. Należy potraktować to jako interaktywny komiks/anime, wówczas zabawa jest przednia. Typowo japoński humor, świetna plejada bohaterów, wciagające sprawy. Platynka to niemalże ja w grach Tell Tale, czyli ukończyć a potem dokonać kilku alternatywnych wyborów dialogowych w poszczególnych sprawach. Banalna sprawa. Jedna z tych gier, po ukończeniu której czuje się tę pustkę w serduszku i ma się to uczucie zżycia ze światem przedstawionym. Tak więc kolejna na liściu musiała znaleźć się... The Great Ace Attorney Chronicles Ocena gry: 7,5/10 Trudność platyny: 2/10 Fun platynowania: 9/10 Zdecydowanie nowsza odsłona serii, będąca jednak prequelem do przygód Pheoenixa. Tym razem codniemy się do czasów Londynu w 19wieku. Poznamy nawet samego Sherlocka.... tzn Herlocka Sholmesa Ta odsłona serii jest już w pełnym 3D, jednak rdzeń rozrywki wiele sie nie zmienił. Wciąż jesto to VN z dodatkiem point & click, tyle że ciut bardziej rozbudowanym. Sama grę oceniłem nieco niżej niż Trylogie o Phoenixie. Moim zdaniem sprawy i postaci są mniej interesujące, podobnie sama główna intryga, a całość jest trochę za bardzo przegadana. Momentami jest to nawet dość irytujące. Może to kwestia samego klimatu opowieści, ja zdecydowanie wolałem czasy blizsze współczesnych. Niemniej, to wciąż świetny kawał VN warty sprawdzenia, jak dobre anime czy komiks. Dla fanów gatunku oczywście koniecznie do sprawdzenia. Platynka analogicznie jak w poprzednim tytule. Army of Ruin Ocena gry: 7/10 Trudność platyny: 3/10 Fun platynowania: 9/10 Jest to jeden z najbardziej udanych klonów Vampire Survivors. Jeżeli ktoś pokochał VS i ma niedosyt, to tutaj znajdzie więcej tego typu doznań. Sama gra ma drobne różnice w mechanice i sposobie progresji, jednak rdzeń rozgrywki to wciąż wesoła wyżynka hord przeciwników (tutaj są to stwory żywcem wyjęte z klimatów średniowiecznego fantasy). Idealny tytuł do odpalenia po robocie słuchając jakiegoś podcastu itp. Kingdom: New Lands Ocena gry: 7/10 Trudność platyny: 3/10 Fun platynowania: 8/10 Kingdom to bardzo ciekawy i innowacyjny sposób podania city-buildera połączonego z tower defense. Sterujemy królem (lub królową), który przemierzając krainę na swoim rumaku zbiera okolicznych dzikusów i zagania ich do roboty (nęcąc złotymi dukatami wyrzucanymi na glebę). Główny cel to przeżyć nadchodzącą noc, gdy z lasów nadciagają hordy maszkar z innego wymiaru, by dobrać się do naszego skarbca. Gameplay to dosłownie 4 przyciski – jazda w lewo/prawo, upuszczanie monet, oraz galop. Wydaje się prostackie, ale gra jest całkiem głęboka i niesamowicie wciągające. Zaczynamy od momentu postawienia pierwszej barykady ze ściętego drzewa, aż do posiadania rozbudowanego królestwa osłoniętego murami i katapultami, by w międzyczasie organizować oddziały piechoty i szturmować pobliskie portale z których wyłazi noca plugastwo. Na koniec budujemy okręt i wyrzusamy na kolejną wyspę, na któ®ej zaczynamy od nowa bogatsi o doświadczenia i pomysły, a także nowe mechaniki zdobywane wraz z postepem gry (każdy nowy rejon ma nowe rzeczy do odblokowania). Do platyny oprócz ukończenia kampanii musimy wykonać kilka wyzwań, typu wyczyścić wyspę na czas, nie używac galopu, nie rekrutować przez x czasu jednostek etc. Generalnie nic specjalnie trudnego. Mega wciągająca gierka, rajcowna i świeża. Jeśli opis was zaciekawił, to zdecydowanie polujcie na promkę, kosztuje grosze. Plants vs. Zombies (100%) Ocena gry: 9/10 Trudność 100%: 3/10 Fun z wbijania 100%: 9/10 Czy ktoś nie zna pierwszego PvZ? Gra w obronę bazy przed zombiakami, polegająca na zarządzaniu zasobami (energią słoneczną) i budowaniu linii obrony naszego domostwa za pomocą kilkunastu rodzajów roślin. Niezwykle relaksująca, zabawna i pomysłowa gra, która powinien znać każdy. W dodatku kolejny kąsek kolekcjonerski, w wersji EU pozostaje jedynie wersja fizyczna, która jest bardzo trudno dostępna i potrafi osiągnąć niemałe ceny na rynku wtórnym. Do calaka należy ukończyć kampanię i szereg wyzwań. Do niektórych potrzebny będzie dodatkowy pad, także warto mieć to na uwadze. Rain (100%) Ocena gry: 7/10 Trudność 100%: 3/10 Fun z wbijania 100%: 6/10 Rain to gra mocno inspirowana na ICO, Limbo i tym podobnych tytułach. Gramy chłopcem, który przemierza zalany deszczem świat będący koszmarem sennym, próbując wrócić do domu i przy okazji ratując zagubioną w nim nieznajomą dziewczynę. Ciekawy gameplay wykorzystujący pogodę, mianowicie wszelkiego rodzaju żywe stworzenia są niewidzialne i zobaczyć można ich zarys wyłącznie gdy stoją w strugach deszczu. Fajny klimat, przyjemna rozgrywka. Nie jest to nic wybitnego, ale zostaje w pamięci i warto mieć na swojej liście zaliczonych. Calak to w sumie tylko zebranie wszystkich znajdziek, na szczęście nie ma ich dużo i mamy chapter select więc sprawa jest prosta. Yoku's Island Express Ocena gry: 8/10 Trudność platyny: 3/10 Fun platynowania: 9/10 Gra perełka, o której mało kto słyszał. Wydana przez Team17, co już jest rekomendacją samą w sobie, gdyż mają oni na koncie masę małych gierek, które często przechodzą bez echam a są na prawdę świetne. Lubicie platformery, metroidvanie i... pinball?? No to łapcie się za Yoku, gdyż to bardzo pomysłowe połączenie wyżej wymienionych. Wcielamy się w żuczka, który trafia na tropikalną wyspę w roli nowego lokalnego listonosza. Naszym zadaniem jest, a jakże, dostarczenie paczek do mieszkańców tejże wyspy, a przy okazji rozwiązywanie rozmaitych problemów tutejszej zwierzo-społeczności. Co w tym takiego oryginalnego? Otóż nasz bohater ma uwiązaną do nogi kulkę pinballową, a 90% sterowania nim odbywa się za pomocą usianych po wyspie flipperów i bumperów. Mega ciekawy pomysł, który szybko staje się bardzo racowny i wciągający. Jeżeli kochasz pinball to nie zastanawiaj się, ta gierka na pewno Ci się spodoba. Całość ma bardzo ładną ręcznie rysowaną grafikę, przyjemną muzyczkę i pocieszne udźwiękowienie. Do platyny musimy zrobić to co w większości metroidvani – wykonać wszystkie zadania, znaleźć wszystkie sekrety. Nic trudnego, trzeba się tylko nauczyć tutejszej fizyki pinballowej. Polecam! Telling Lies Ocena gry: 6,5/10 Trudność platyny: 2/10 Fun platynowania: 5/10 Co my tutaj mamy? A no kolejną niestandardową i mało znaną produkcję. Tym razem, określiłbym to jako interaktywny serial (?). W skrócie – jesteśmy agentką FBI, przeglądającą archiwum zapisanych (w formie live-action) nagrań z video-rozmów lub kamer. Na czym polega rozgrywka? Otóż wpisujemy w wyszukiwarkę frazy, które zawarte są w materiałach video w dostępnej bazie. W ten sposób trafiamy na nowe nagrania, odsłaniające kolejne aspekty i motywy opowieści, oraz przede wszystkim profile „bohaterów”. Czyli, przykładowo – wpisujemy w wyszukiwarkę słowo „dupa” i wynajdujemy kilka nagrań (maxymalnie 5 na raz) z bazy, w których w jakimkolwiek momencie pada słowo „dupa”. Cała historia opowiedziana jest za pomocą ponad 100 nagrań video, trwających od kilkunastu sekund do kilku minut, nagranych na przestrzeni kilku lat. Oznacza to, że na początku możemy trafić na nagranie z końca opowieści, a chronologię zdarzeń ustalamy sami na podstawie time-stampów. Jeżeli w trakcie oglądania nagrania padnie interesujące hasło lub np imię, to możemy wpisać je wyszukiwarkę odkrywając w ten sposób nowe wątki i elementy układanki. Całkiem fajny pomysł, ale dlaczego taka w miarę niska ocena? Otóż historia nieszczególnie mnie porwała. Liczyłem bardziej na coś w rodzaju kryminału, a dostałem raczej dramat obyczajowy. Nie wchodząc w szczegóły by uniknąć spoilerów. Postaci są dobrze zagrane, niektórych aktorów skojarzycie z małego lub dużego ekranu (Angela Sarafyan ). Do platyny trzeba odkryć wszystkie filmiki i true ending. Od razu zaznaczę, że gra jest spolszczona, ale do platyny radzę zmienić język na angielski (można to zrobić po jej skończeniu, do samego „clean upa”). Niestety algorytm wyszukujący nie ogarnia złożoności języka polskiego, przez co wyszukanie niektórych filmów może być wręcz niemożliwe (zbyt dużo synonimów i różnych znaczeń, do tego inwencja tłumacza nie zawsze pokrywa się 1do1 z oryginałem). Warto sprawdzić, ale tak jak mówię – traktujcie to jako interaktywny serial. Spirit Hunters: Infinite Horde Ocena gry: 7/10 Trudność platyny: 3/10 Fun platynowania: 8/10 Kolejny niezły klon Vampire Survivors. Nie tak dobry jak Army of Ruin, ale wciąż działający na te same receptory dopaminowe – ot szalona rozwałka tałatajstwa robionym na bieżąco buildem. Mniej rozbudowana od VS i AoR, ale dla fanów gatunku obowiązkowa do sprawdzenia. Platyna to odkrycie wszystkiego, standard dla tego gatunku. Final Fantasy VII Rebirth Ocena gry: 10/10 Trudność platyny: 8/10 Fun platynowania: 10/10 O grze rozpisywałem się wielokrotnie w stosownym temacie. W skrócie – remake gry życia, kocham to uniwersum, tych bohaterów z którymi zżyłem się od 1997 roku. Ponad 20letnia podróż Clouda w celu zapobiegnięcia najbardziej ikonicznej scenie w grach jrpg ever i odnalezieniu swojego „Promised Land” u boku Aerith... To jest ogromna część mojego życia, która ukształtowała w dużej mierze moją wrażliwość emocjonalną i miłość do kultury japońskiej. Doświadczenie, jakim jest obcowanie z tą trylogia po ponad 20 latach życia tą historią to coś czego nie może i raczej nigdy nie powtórzy żadne inne medium rozrywkowe. W skrócie, gra to owoc miłości twórców do tego uniwersum, przywracające magię jrpg z lat 90tych w cudownej, nowoczesnej oprawie graficzno dźwiękowej i gameplayowej. Platyna jest wymagająca, musimy wymaxować wszystkie minigierki, skończyć grę na najwyższym poziomie trudności, a na deser czekają wyzwania bitewne, które niejednemu przyprawią siwe włosy na głowie. Zrobienie tego bez poradników z neta to praktycznie trudność 10/10 i setki godzin w grze. Nawet mając gotowy build z neta, wciąż trzeba wykazać się pełnym zrozumieniem mechanik i umiejętnością ich wykorzystania w grze. Oczywiście pussycaty spłakały się w necię, że „pLaTyNa zA tRuDnA” i Hamaguchi obiecał znerfić to w części trzeciej, co mnie niezmierni smuci, gdyż każda godzina spędzona z FFVIIR była cudowna. Zachowajmy wyzwania i platyny dla pewnego grona zapaleńców, nie róbmy z tego kolejnego participation award. Liczę, że w części trzeciej mimo wszystko będzie jeszcze więcej i trudniej. Chcę obcować z tym światem jak najdłużej. Little Nightmares II Ocena gry: 8/10 Trudność platyny: 4/10 Fun platynowania: 9/10 Little Nightmares to już kultowa mini seria, platformówko-przygodówka w otoczce horroru rodem z Alicji w krainie czarów, lecz jeszcze bardziej mrocznie. Dziecięce spojrzenia na świat powkręcany w koszmarnych wizjach. Świetnie wykonane, rajcowne choć krótkie doznania. Platyna to w zasadzie zebranie znajdziek i wykonanie kilku pobocznych aktywności. Łatwo i przyjemnie. Świetny tytuł. A Plague Tale: Requiem Ocena gry: 8/10 Trudność platyny: 4/10 Fun platynowania: 6/10 Sequel “europejskiego The Last of us”. Wciągająca, chociaż pełna głupot i dziur logicznych opowieść, która potrafi złapać za serce. Efekt setek szczurów naraz na ekranie wciąż robi mega robotę. Ten tytuł jet w ścisłej topce kosiorów graficznych tej generacji. Wykonanie niektórych obszarów i scenerii powoduje opad szczęki. Coś pięknego. Gra zdecydowanie dla miłośników immersyjnego grania. Lubisz Tlou i podobne, musisz zagrać w Plague Tale. Platyna wymaga prawie dwóch pełnych przejść gry. Nie jestem fanem tego typu rozwiązań, ale po ogarnięciu mechaniki idzie to w miarę sprawnie. Do tego pół tony znajdziek i puchar wpada. Alienation (platyna + 100%) Ocena gry: 7/10 Trudność platyny: 5/10 Fun platynowania: 5/10 Zrobienie calaka zajęło mi tylko 8lat. Moim zdaniem, gra gorsza od Dead Nation. Co prawda z lepszą oprawą, większą ilością mechanik i rozwiązań, ale coś tutaj nie do końca zagrało. A konkretnie, grind jakiego wymaga wbicie platyny jest mega uciążliwy, stąd te 8 lat grania z doskoku. W grze jest po prostu zbyt mało contentu, by zapewnić wciągającą rozgrywkę na tak długo. Mowa tutaj o wbiciu maxymalnych leveli wszystkimi klasami, skończeniu trybu HC i – najgorsze – wydropieniu mocnej legendarnej broni, czyli czyste RNG. Do tego wielki środkowy palec dla Housemarque za olewanie swoich gier i nie wydawanie patchy na 60fps. W tego typu grze to jest po prostu porażka. Oczywiście sama gra jest bardzo spoko, obcych wycina się z przyjemnością, szczególnie z kumplem w coopie. Jedynie robienie platyny w tej grze to męczarnia, z uwagi na ubogi loot i szybko wchodzącą nudę. Ender Lilies: Quietus of the Knights Ocena gry: 7,5/10 Trudność platyny: 4/10 Fun platynowania: 9/10 Uwielbiam metroidvanie. EL to klasyczny przedstawiciel tego gatunku. Grę miałem na wishliście od dłuższego czasu, ale jako że wpadła ostatio do PS+, to był dobry moment na zgłębienie tematu. Gra posiada śliczną oprawę graficzną, piękną muzykę i responsywny gameplay. Klimat świata przedstawionego jest namacalny i przygnębiający, często przywodzi na myśl np Nier Automatę. Czyli tutaj wszystko gra jak należy. Czuć jednak w grze pewną niskobudżetowość, jest to gra małego studia i to widać. Gra jest mimo wszystko bardzo dobra, ale to nie ta sama liga co giganci tego gatunku, tacy jak SotN czy Hollow Knight. Przykładowo, opisywany przeze mnie tutaj ostatnio The Mummy Remastered też siadł mi nieco bardziej, ale to pewnie kwestia gustu. Platyna to klasyka metroidvanii – odkryj całą mapę, zbierz wszytskie znajdźki, rozwal wszystkich bossów. Jeden czy dwóch stanowi jakieś wyzwanie, wymagając kilku podejść, reszta raczej idzie z marszu. Generalnie polecam, przyjemna podróż do platyny. Days Gone (100%) Platynę zrobiłem już dawno, opisując to w tym temacie, teraz wróciłem dobić 100%. Trzeba było zrobić NG+ na najwyższym poziomie trudności. Największym utrudnieniem był brak możliwości szybkiej podróży. Niemniej, pomykanie na motorze przez cudowne rejony Oregonu to wciąż mega rajcowne doświadczenie. Gra zdecydowanie warta wymaxowania. Syberia (100%) Ocena gry: 7/10 Trudność 100%: 2/10 Fun z robienia 100%: 4/10 Klasyczna przygodówka point&click, będąca klasykiem dla wielu osób, które grały w tę serię za dzieciństwa. Ja akurat do nich nie należę, więc faktor nostalgii u mnie nie występował. Mimo to grało się ok, mimo że gameplayowo gra postarzała się mocno. No na padzie gra się topornie. Klimat i historia jest bardzo spoko, chociaż momentami bardzo naiwna i dziurawa. Dla fanów serii zapewne warto odświeżyć i uhonorować serię pucharami, ale jeżeli nigdy nie grałeś – raczej sobie odpuść. Albo sięgnij po wersję na PC. Gra posiada niestety pomijalne trofea, w związku z czym najlepiej grać z poradnikiem w ręku. Na necie są poradniki jak nic nie przeoczyć pozbawione spoilerów. W najgorszym razie speedrun zajmie raptem z 2-3h. Syberia 2 (100%/bugged ) Ocena gry: 7/10 Trudność 100%: niemożliwe/10 Fun z robienia 100%: 0/10 Kontynuacja historii. Wszystko tak samo jak powyżej, poza tym że jedno trofeum jest zglitchowane w wersji EU i nie da się tego obejść. Niestety, jedynym rozwiązaniem jest kupno wersji na amerykańskim storze, jako że posiadają tą samą listę osiągnięć. Ja położyłem na to lachę, chociaż lekko mnie to wkurzyło, nie powiem. Syberia 3 Ocena gry: 7/10 Trudność platyny: 2/10 Fun platynowania: 4/10 Domknięcie historii z dwóch pierwszych gier, na które fani musieli czekać wiele lat. Tym razem gra przeskoczyła w pełne 3D. Rdzeń rozgrywki pozostał taki sam. Gra budzi mieszane uczucia, z jednej strony jest mocno drewniana (niektóre animacje), z drugiej niektóre statyczne ujęcia kamery potrafią zachwycić (mimo słabych jak na dzień dzisiejszy technikaliów, wszak to gra z ery wczesnego PS3). Za to sam klimat jest świetny, zdecydowanie można się wczuć w temat. Pucharki tak jak wcześniej, z tym że tym razem jest i platyna do zgarnięcia. Ponownie polecam poradnik z pomijalnymi trofikami, gdyż gra jest dość długa i powtarzanie całości jeszcze raz to niekoniecznie coś, co bym chciał robić bezpośrednio po pierwszym przejściu.
  13. smoo

    Shmupsy

    Podobno perełka od Konami, Ktoś grał? Wygląda zacnie, wleciała na wishliste u mnie.
  14. smoo

    Zakupy growe!

    Zbioróweczka z ostatnich miesięcy 2024
  15. GOTY - FINAL FANTASY VII Rebirth- tutaj podobnie jak w 2020, kolejna część sagi gry życia. Tego co ten tytuł zrobił ze mną emocjonalnie, żadna inna forma rozrywki nigdy nie przebije. Runner up - Silent Hill 2 - tutaj podobnie jak z Fajnalem, kultowy tytuł połączony z ogromną dawką nostalgii, pierwszy dobry Silent Hill od nastu lat, do tego bardzo porządnie wykonany przez Polaków. Na drugim miejscu Astro Bot. Rozczarowanie roku - brak. W 2024 interesowały mnie może 3-4 duże gry, z wszystkich byłem zadowolony, a reszta premier mnie nie interesowała. To był rok zdominowany przez FFVIIR oraz ogrywanie backlogu. Wyczekiwany tytuł 2025 - Tormented Souls 2. Mam nadzieję, że twórcy udźwigną oczekiwania po wspaniałej części pierwszej. GTA6 raczej nie wyjdzie w 2025, poza tym jakoś nie czuję hype na ten tytuł póki co. Na czym grasz? - PS5, PS4, PC
  16. smoo

    Hunt: Showdown

    Nie, w grze jest SBMM czyli grasz zawsze z podobnymi sobie pod względem skilla. Poza tym gra ma duży element PvE, więc nawet jak zginiesz w meczu to i tak najpierw spędzisz czas robiąc różne rzeczy i dobrze się bawiąc, osiągając jakiś progres. Mam kumpla z którym gram, który jest kompletnie zielony w fps i zdarza mu sie ratowac mi dupsko, a grajac solo tez sobie dobrze radzi.
  17. smoo

    Path of Exile 2

    Na PS5 amatorze framerate kuleje, tzn nie spada o jakchś tragicznych wartości ale widoczny jest tearing na ekranie (tryb performance). Nie widze zależności między sytuacja na ekranie a dropami, totalny random imo. Poza tym nie wiem czemu, ale nie ma możliwości wyboru lobby, a gra z jakiegoś powodu łączy mnie z Texasem co przekłada się na spore opóźnienie w sterowaniu. Z minusów, to na pewno całe UI do poprawy, bo czcionki są tak małe że uja widać, co chwile muszę robić zoom systemowy żeby przeczytać o co chodzi, nie mówiąc o np tych ikonkach na ekranie podczas walki.
  18. smoo

    Path of Exile 2

    Tylko tyle, że nie grałeś w najlepszego arpg od czasów Diablo2. Na podkręcenie hajpu i fajne podsumowanko:
  19. smoo

    From

    3 sezon przegadany, serial mocno zwolnił i zaczyna irytować. Dopiero w końcówce coś tam się ruszyło. 4 dopiero za 2 lata. Oby to nie był gwóźdź do trumny.
  20. Oni co chwile mówią co innego, dołóż do tego kulawe tłumaczenia i ostatecznie nie ma co ich słuchać. Jemu chodziło bardziej o to, że gra obejmie timeline do AC, czyli wydarzenia z okresu AC mogą być np przedstawione w ramach gry (ale nie muszą to być te same wydarzenia, gdyż w końcówce Rebirth już temu zapobiegli). No i w grze raczej pojawiły by się już postaci z AC, np Denzel.
  21. Wszystko zależy od tego, jak zakończą trylogię. Najgorsze co mogą zrobić to jakieś opcjonalne zakończenia zależne od wyborów gracza. Ewentualnie mogą zrobić coś ala FFX-2 czyli true ending po zrobieniu 100%. Ja liczę na dobre zakończenie Spinoffy mogą wtedy robić umiejscowione w czasie po wydarzeniach z trylogii. Generalnie ostatnie czego potrzeba to kolejna gówniana kompilacja.
  22. Generalnie te cale awardsy to farsa jest (jak ten caly show Keigleya czy jak mu tam). Nominowanie DLC jako GOTY to nieporozumienie. Realistycznie patrzac to pewnie wygra Wukong, chinskie boty zrobia swoje. Rebirth napewno powinien wygrac w kategorii muzyki, historii, prawdopodobnie dubbingu (reszty aktorow z tej listy poza gościem z SH nawet nie kojarze).
  23. Zdaje się, że nie tylko tam była wzmianka, że mieli ze sobą jakąś relację. Stan #Aeon for life!
  24. Platynka zrobiona, prawie 250h nabite. To najtrudniejsza platyna z serii FF, obok FFX - tyle że tam problemem były zjebane minigierki a walka była prosta (można było się przekoksić), tutaj z kolei minigierki są w miarę proste, ale trzeba okiełznać system walki i nabrać skilla, nie ma drogi na około. Dopiero te ostatnie wyzwania Chadleya pokazują potencjał tego systemu. Końcówka wymaga dopieszczonego builda, zrozumienia mechanik (a nie wszystkie są jasno wytłumaczone), no i mechanicznego skilla bo momentami walki to czyste Sekiro. Liczę, że part3 jeszcze podbije poprzeczkę jeśli chodzi o content i wyzwanie. Cudowna gra, easy GOTY. Czekanie na part3 to będzie męczarnia, minęło dopiero 7 miesięcy od premiery Rebirth, a już wydaje się jakby to była wieczność.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...