-
Postów
2 550 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez smoo
-
Jedynka chodzi tak sobie nawet na PS5, 30fps ale da sie grac. Jakbym mial wybor, to albo bym czekal na patch 60fps (malo prawdopodobne) albo ogral na PC. Szkoda oczu.
-
Widziałem, że w pełnej wersji zmienili podpowiedź do tej zagadki z kluczem, chyba ludzie narzekali że za trudna Może być też ułatwienie sprawy ludziom nie znającym dobrze angielskiego. No i dodano możliwość odpalenia mapy jednym przyciskiem.
-
Ceramika nie uchroni nikogo przed uszkodzeniami mechanicznymi typu przywalenie drzwiami czy szczoty na myjni. Jeśli rysa jest do podkładu (a taka zapewne jest od przywalenia drzwiami czy kamieniem) to polerka tego nie odratuje, lub wyniesie cenowo więcej niż lakierowanie elementu. Można ewentualnie zrobić wtedy zaprawkę i dopiero wtedy przepolerować one-stepem.
-
Co ten Mikami
-
Zayebiste, krew, muzyka, leki feel automaty, count me in
-
Zagadka z kluczem to gra w skojarzenia. Więcej nie podpowiem.
-
Brak fizyki w nowych Residentach to nie kwestia ograniczen sprzetowych tylko lenistwa devow lub ich zyebanych decyzji. Przestanmy zaklinac rzeczywistosc, 10 lat temu wychodzily gry z lepsza fizyka i wiekszym rozmachem.
-
Nie dalej jak parę miesięcy temu odświeżyłem sobie AW na PC, a tutaj takie dobre wiadomości. Remaster wjedzie jak złoto, chociażby żeby uhonorować grę kompletem trofików.
-
Czyszczenia backlogu ciąg dalszy: Mudrunner Gra: 8/10 Trudność: 3/10 Fun: 8/10 Gra kupiona z ciekawości za frytki na jakimś promo, wkręciła mnie niesamowicie za sprawą najlepszej w historii gier fizyki wody, błota i jazdy offroadowej, namacalnego klimatu syberyjskich przepraw błotnych (dosłownie czuć zapach lasu, smak piachu i błota w ustach). Platyna polega na przejściu wszystkich dostępnych map i odkryciu wszystkich punktów na mapach, oraz zrobieniu challenge'y na najwyższą ocenę (które służą jako tutoriale i od nich polecam zacząć). Upierdliwe są jedynie 3 trofea online, (których idei nie znoszę w grach), ale udało się namówić kumpla do pomocy. Super przyjemna gierka, idealna na chill z jakimś video na YT w tle. Snowrunner już kupiony i czeka na swoją kolej. Poletzam gorąco. Sherlock Holmes: Crimes and Punishments Gra: 7/10 Trudność: 2/10 Fun: 8/10 Ten tytuł ściągnąłem kiedyś na PS3 w tamach PS+, w końcu stwierdziłem że warto go sprawdzić. Lubię gry z detektywistyczne, np Danganronpa czy LA Noire, więc klimat i rozgrywka siadła jak należy. Gra jest ciekawa i wciągająca, niestety wersja na PS3 to dramat pod kątem wydajności. Przypuszczam że wersja na PS4 chodzi o niebo lepiej. Trofea są łatwe, ale pomijalne, więc radzę zerknąć do poradnika przed rozpoczęciem przygody, żeby nie musieć potem lecieć całej gry od nowa, wiadomo że w tego typu grze fun z powtórnej gry "z marszu" jest znikomy. ELEX Gra: 6/10 Trudność: 3/10 Fun: 4/10 Jestem ogromnym fanem gier od Piranha Bytes, uważam je za najlepsze gry cRPG w ujęciu trzecioosobowym, nie oszukujmy się - gdyby nie Gothic, który zrewolucjonizował ten gatunek, to nie istniałby dzisiaj taki Wiedźmin 3 (nawet CDP przyznał się do inspiracji dziełem Piranii). Niestety ELEX to najsłabsze dzieło tego studia, nie licząc Gothica 3. W tym przypadku pomysł na setting i historia są ciekawe, niestety realizacja gry o tym rozmachu przerosła budżet i możliwości 30 osobowego studia z Niemiec. Największą zaletą Gothica i RIsena był zawsze wspaniale wykreowany świat, który nie powalał może wielkością ale był niezwykle "organiczny", koherentny, sensowny, i zapadał mocno w pamięci, nawet po 20 latach od przejście Gothica 1 pamiętam niektóre lokacje czy wydarzenia. Przekładało się to też na świetny system progresji. W ELEXIE rzucono się z motyką na słońce, kreując wielką mapę która świeci pustkami, brakuje tutaj charakterystycznych miejscóek, mimo ogromnego potencjału settingu. Nie pomaga również fakt, że gra mocno cierpi na copy paste assetów, przykładowo budynków są w całej grze może ze 3 rodzaje, wszystkie wyglądające i umeblowane identycznie, więc po kilku godzinach gry cały zapał do exploracji opada, gdy widzimy po raz kolejny te same budowle w innym miejscu mapy... W dodatku w lokacjach tych prawie nigdy nie znajdziemy nic ciekawego/emocjonującego w kontekście lootu. W poprzednich grach studia można było znaleźć jakąś jaskinię czy ruiny z wypasioną bronią lub amuletem, który zmieniał nagle całą rozgrywkę - tutaj tego nie ma, wszędzie pełno śmieci typu widelce czy papier toaletowy, które podnosi się tonami by opchnąć po 1-2 kredytów/sztuka. Dramat. Kolejna porażka to postacie. W Gothicu mieliśmy całą plejadę świetnych postaci, z którymi na przestrzeni gry nawiązywało się bliską więź i chciało się poznawać ich losy (Diego, Milten, Gorn), nawet postacie drugoplanowe czy antagoniści byli charyzmatyczni (Gomez, Kruk, Xardas); w Risenie Patty, Stalowobrody czy Bones. W ELEX mamy kilku towarzyszy, wszyscy tak samo nieciekawi i wydający się być doklejeni na siłę, w dodatku bezużyteczni w walce. Dodano tu też potencjalny wątek miłosny, niestety "kandydatki" mogą co najwyżej Patty buty czyścić. Design świata jest też zbyt kolorowy i sterylny, niby jest to post apo ale w ogóle tego nie czuć, w dodatku któryś patch popsuł oświetlenie w trakcienocy i sprawił, że w zasadzie ich nie ma, tak jest jasno. Jeśli chodzi o trofea, to teoretycznie wymagają one 3 krotnego przejścia gry by odblokować różne zakończenia, zależne od "charakteru" postaci który wykształca się w trakcie gry. W praktyce można tego uniknąć, robiąc strategiczny save w pewnym momencie gry i korzystając z exploita na nieskończoną kasę przed ostatnim bossem. Tym razem bez skrupułów wykorzystałem to oszustwo, bo według mnie ta gra nie jest wystarczająco dobra bym kiedykolwiek chciał do niej wrócić, w przeciwieństwie do Gothiców i Risenów, które przechodziłem wiele razy legitnie na wszystkie możliwe sposoby. Ponadto dodam, że gry od PB zawsze były trudne i wymagające, określiłbym je takimi Soulsami w świecie cRPG, tutaj nikt się nie cacka z nami od początku, a nasz bohater dostaje wpyerdol na każdym kroku. Jest to dla mnie jedna z głównych zalet tych gier, ponieważ dają nieziemską satysfakcję z rozwoju postaci i umiejętności gracza, a ponadto stanowią świetne narzędzie gry do sterowania progresją gracza, i pozwalające wykazać się mu sprytem - często warto się gdzieś zakraść i "oszukać" system by zdobyć dobry łup lub expa, a wiele problemów ma kilka - nie zawsze oczywistych - rozwiązań. Reasumując, dla fanów PB - warto zagrać, lecz jeśli ktoś nie zna tej serii - raczej odpuścić. Jedyny plus jest taki, że naszła mnie ochota przejść ponownie Gothica 1 i 2, który już leży zassany na dysku. Riseny oplatynowałem na wiosnę, ale o tym napiszę następnym razem.
-
No zagadka z kluczem na początku gry przywiodła mi na myśl pianino z SH, w obu przypadkach trzeba było włączyć nieco abstrakcyjne myślenie.
-
Nie no ale badzmy powazni, takie sztosy trzeba wspierac u producenta, wiec w gre wchodzi tylko kuno nowki. Nie wiem tylko co sie stalo ze pudelek nie ma nigdzie (jakis janusz sprzedaje na Olx uzywke za 220zl ), jak sie nie pojawia noweczki na rynku w normalnej cenie to bedzie trzeba kupci cyfre i tyle.
-
Ja ograłam póki co demo i powiem tyle - samo demko jest sto razy lepszą grą niż cały RE8. Czuć tutaj co prawda nieco drewna, głównie modele postaci (przeciwnicy już wyglądają OK), ale KLIMAT miejscówki, gra cieni, dźwięki, niepokjące notatki i napisy na ścianach, a gdy zaczyna się "silent hill" to już czysta ekstaza. Zagadki też eleganckie, gra nie bija po oczach wielkimi HINTAMI co masz zrobić, w demku można się już nieźle zaciąć. Widać że wpompowano budżet w oprawę lokacji i otoczenia - textury robią ogromne wrażenie i budują mega klimat. No i muzyka Dosłownie miks kilmatu znanego z oryginalengo RE2 z SH 1/2. A ten kawałek z chórkami w pomieszczeniu z ojczulkiem? No posiedziałem tam chwile w słuchafonach jak zahipnotyzowany. Poluję na fulla, jest sztosik.
-
Jak oceniasz Osadników (The Settlers)?
-
bobs, vegana i opyerdzielanie węża w wannie
-
Szacun, ile godzin jak dotąd zajęło? Sam się będę zabierać na jesieni za ten tytuł, trochę się już na PC poćwiczyło kiedyś.
- 135 odpowiedzi
-
- Darkest Dungeon
- PC
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tylko nie odpalajcie początku przy innych domownikach, bo tam dzieją się perverse sceny rodem z jakiegoś hentaia
-
Hmm, google podają że wersja na past geny jeszcze nie gotowa ale powinna się pojawić jeszcze w tym roku. Na dzień dzisiejszy tylko PC i current gen. Także mój błąd, sorki.
-
Jest na PS4, również demko na PSN.
-
Nowy survival horror będący hołdem dla klasycznych Residentów, Silent Hillów i Alone in the Dark. Mroczna gra, w niezłej oprawie i pokazująca że tego typu gry jeszcze dają radę - zbiera niezłe oceny w sieci. Wlatuje u mnie na listę do sprawdzenia. Ktoś już ogrywał?
-
Japońce mogliby w końcu zrobić wysokobudżetową grę w stylistyce anime i klimacie takiego Berserka albo Claymore, a pompują wciąż te niskobudżetowe jrpg typu seria Tales które wyglądają jak projekty na zaliczenie z jakiegoś rpg makera robione za paczkę fajek. Code Vein zapowiadało się dobrze i też wyszło badziewie. Na co dzień rysują najbardziej chore i zboczone rzeczy na własny rynek, a w gierkach zachowują się jak ten pieseł z memów .
-
Nie będzie łatwiej, bo gra limituje to co może się pojawić w Twoim świecie bazując na etapie fabularnym na którym jesteś. Czyli np nie pojawią sie u Ciebie nagle obiekty innych graczy jeśli nie masz ich jeszcze odblokowanych. Tak więc nie grożą Ci żadne spoilery itd. Ponadto wchodząc na nowy obszar zawsze jest on "dziewiczy" a zawartość "społecznościowa" pojawia się dopiero gdy go ukończysz najpierw sam. Także grać wyłącznie onilne, o tym jest ta gra.
-
Mnie od dłuższego czasu męczy infantylizacja gier. W zasadzie większość nowych tytułów wychodzących od kilku lat jest stylistycznie "pozytywna" - wszędzie dużo kolorków, jakieś śmieszkowanie, wszechobecny cell shading'owy lub komiksowy styl. Jeśli już pojawia się jakaś mroczniejsza gra, to albo jest to kiepski niskobudżetowy indor, albo mocna stonowany tytuł gdzie krew i ciało znika z gleby po 3 sekundach. Wszystko zaczęło się chyba od cholernego Diablo 3 gdzie z satanistyczno depresyjnego uniwersum zrobili jakieś szczelanie laserkami, pastelowe kolorki (bonusowo motylek jako główny zły) oraz kompletnie odmóźdżającą sieczkę bez krzty głębi. Gdzie się podziały wysokobudżetowe, ambitne gry dla dorosłego odbiorcy? Obecnie w produkcji w tym klimacie jest chyba tylko Diablo 2 Remaster (tutaj klimat oddane świetnie, zupełnie jak za czasów oryginału) oraz nowa gra od twórców Dead Space. Dawniej było w czym wybierać w mroczniejszym klimacie dla dorosłych, np taki Fallout 1 i 2 to były mocno depresyjne gry poruszające niekiedy chore tematy, a potem Fallouta zmieniono w pastisz post-apo, jakąś pseudo parodie gatunku. Dramat. Stare krwawe FPSy - Blood, Shadow Warrior to były sztosy, tymczasem "Remake" tego drugiego to znów komiksowo pastiszowe niewiadomoco w które nie chce się nawet grać. Doom - no fajnie zrobiony, ale też w sumie komiksowa wyrzynka potworków - można tu było zrobić znacznie mroczniejszą oprawę. Z gier z fajnym klimatem w ostatnich latach co wyszło? TLOU, Resident Evil 7 i 2, Alien Isolation (powiedzmy), Wiedźmin 3, Days Gone, SOMA, Bioshock, Bloodborne, Soulsy, Evil Within, RDR. Coś pominałem? Oczywiście da się zrobić fajną "komiksową" oprawę dla dorosłych, np tak jak to było w Batmanach od Rocksteady, ale to kolejna perła w rynsztoku nijakości. Co łączy te wszystkie gry które wymieniłem? Każda z nich okazała się być hitem i wiele zyskała miano kultowych - czyżby to sygnał, że rynek jest złakniony tego typu gier? Skąd takie łaknienie na nowego Silent Hilla? Właśnie stąd - starsze pokolenie graczy chce porządnych, mrocznych gier skłaniających do refleksji. Generalnie rozkmina mnie naszła po obejrzeniu kolejnego chu.jowego eventu tzn Gamescom 2021 - absolutnie każda gierka tam pokazana to albo jakieś indie whatever, podane w infantylnej oprawie albo wyglądające jak jakiś szybko robiony projekt na darmowych asetach UE, lub też tzw "bezpieczne" AAA typu Far Cry czy Horizon (tak, dobra gra ale wciąż post apo w wydaniu cukierkowym). Jakieś Genshiny i Fortnajty, Overwatche, no zrzygać się można od tego komiksowo-młodzieżowego stylu. Rzygam już takim podejściem branży, może już po prostu wyrastam z gierek, ale na prawdę chciałbym zobaczyć dobre wysokobudżetowe produkcje dla dorosłego odbiorcy.