-
Postów
2 550 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez smoo
-
wystarczy kupić nowe gumki u chinczyka za jakieś grosze, 15 min roboty i dpad jak nowy. Nowa laseczka nawet spoko, kolejna Mishima, ciekawe jak wytłumaczą jej powinowactwo z Heńkiem. Duży plus za brak mieczy, spluw, kijów bejsbolowych, krzeseł i czołgów w moveliście.
-
-
Jak już się czepiać szczegółów, to mówi, że postać dodana dla publiki, bo granie na tego typu postacie nie jest zbyt fun. Mówi też, że T8 agresiw, ale to nie jest komplement, bo juz w T7 prosi narzekali że to jest unga bunga fest, a tutaj poszło to jeszcze dalej.
-
Knee mówi jak jest. Tekken 8 dla cażuali, granie w to, to już tak średnio.
-
Cosplayerzy runda druga Ta gra jest niesamowita
-
Bagienny już gryzie glebę. Druga faza dość chamskie zagrywki, ale twardym czeba być. Lecim dalej.
-
niestety, na moim internecie straight outta 90's, kariera streamerska nie jest możliwa
-
Po wyczerpującej ale zayebistej batalli z Królem marionetek (i ogarnięciu, że jego drugą fazę wystarczy stepować w lewo), Hulk to był spacerek w parku. Zdecydowanie najłatwiejszy boss jak dotąd. Pora na bagiennego bydlaka.
-
Nowy SF wygląda faktycznie jak nowa gra, czuć w tej grze piniondz i nakład pracy. W nowym Tekkenie czuć niski budżet, past gena, chamskie kopiuj wklej, brak pomysłu na rozwój serii, a do tego jeszcze upychanie tych nowych gównianych postaci kierowanych chyba wyłącznie do nowego pokolenia. Oprócz Liroya i Lidki każdy nowy zawodnik od jakichś 2 części to kompletne nieporozumienie.
-
O, kolejny gimmickowy pokemon, właśnie tego było tutaj potrzeba... oh wait. Pierwszy raz w historii nie kupie Tekkena na premierę. Mówi się trudno
-
Co oni zrobili z moim Lee I te animacje intra wyjęte żywcem z T7... Szkoda gadać.
-
Ale te klimaty to tylko na początku, potem jest goty. Hoa to najlepsza część z pierwszego sezonu w ogólnym rozrachunku. W ogóle, zapraszam do dedykowanego tej serii tematu
-
Baterie nawet nie potrzebne, trzeba tylko złapać chłopa i upuszczać za barierką (nie rzucać bo to drenuje baterie).
-
Nie bez obrażeń, tylko bez zgonu. Da się zrobić jak każdą tego typu trofkę - kopiując save co jakiś czas.
-
Jesli spodoba się wam podstawka, to DLC fabularne koniecznie gdyż jest zakończeniem historii. Poza tym osobno jest tryb Riot który jest takim rogalem/młócką na arenie (survival mode) na punkty, bardzo przyjemny. Pozostałe dodatki w SP to skórki dla postaci i dodatkowe, trudniejsze tryby rozgrywki.
-
Wygląda na to, że w tym roku nie dostaniemy kolejnej części Już by coś teasowali, a jest cisza w eterze. Z jednej strony dobrze, niech na spokojnie dopracują silnik pod next geny i nie gnają na siłę, bo w TDiM jednak na premierę sporo bugów było.
-
Tak działa mózg, że dopiero podczas snu robi sobie swoista "defragmentację" i układa zdobytą wiedzę, dlatego na drugi dzień często wszelkiego rodzaju umiejętności stają się widoczne. Ja w końcu miałem chwile w weekend żeby przysiąść do gry, na tapet wleciał King of puppets. Co jak co, ale design bossów w Lies of P to totalna petarda . No pięknie wykonani są ci złodupcy.
-
Zapomniałem wspomnieć, ta nowa aranżacja motywu Ady z RE2 to pierdzielony majstersztyk ciareczki na plecach jak za czasów oryginału na PSX
-
DLC skończone. Pierwsze przejście od razu na HC, poziom trudności taki w sam raz. Na początku kilka razy padłem, bo trzeba było zrobić button check po kilku miesiącach przerwy od RE4, potem już gituwa. Generalnie bardzo dobre DLC. Uwaga na delikatne spoilery poniżej: Plusy: - cudowna Ada Ten jej nowy głos nawet z czasem zaczął mi pasować, pomijając brak odpowiedniej dawki emocji. Oczywiście do Cahill nie ma żadnego podjazdu - mam wrażenie, że podciągnięto odrobinkę oprawę, może to złudzenie bo miałem kilka miesięcy przerwy, ale często stawałem w miejscu by podziwiać kadry - dodatkowe warianty/skiny przeciwników - smaczki typu nowe odzywki ganadosów do Ady (np uwzględniające płeć :)) - mały, konkretny arsenał bez zbędnego rozwadniania - smaczki nawiązujące do oryginału (lasery, beret, kanały, sporo tego było) - dodatkowa ekspozycja fabularna/lore - dodatkowy obszar i miniboss, choć zbyt krótki - zmiany fabularne w stosunku do oryginału w drugiej części gry, które mam nadzieję prowadzą do kompletnego przepisania dalszej części uniwersum (do kosza RE5 i RE6 w takiej absurdalnej formie fabularnej jaką przyjęto wcześniej) - czuć piniądz w tym DLC, stosunek jakości do ceny jest wyśmienity - gameplay wiadomo, pierwsza klasa Minusy: - gdzieniegdzie jednak czuć pójście na łatwiznę, np niektóre animacje Ady są żywcem wzięte od Leona co jest słabe, podobnie np sam fakt że używa ona noża w takim samym stopniu i sposób nie ma sensu - beznadziejny pierwszy rozdział (wymuszony stealth, katapulty i fatalny boss). Potem już legancko. - fajnie ze historia się przeplata (jest ukazana z drugiej strony), ale niektóre wydarzenia dzieją się zbyt szybko/wolno by miało to sens narracyjny (np pod koniec z Rakietnicą, czy bicie w dzwon). Można było to lepiej dopracować. - brak reakcji Ady na sklepikarza, giganta czy na regeneratory, ogólnie czuć że tutaj zabrakło czasu/budżetu albo przemyślenia pewnych kwestii - fajnie, że pokazali że Adzie jednak zależy na Leonie i nie jest on dla niej tylko marionetką, ale jest to wciąż zbyt subtelne/zachowawcze, liczyłem na jakiś większy development ich relacji w tej części - zbyt duża beznamiętność w voice actingu Ady - beznadziejna walka z Saddlerem i brak Krausera Ocena:
-
Fajne to Peegle 2? Myślałem o tej grze jako coś dla relaksu, pytanie czy trofki są frustrujące, bo wygląda to trochę na festiwal przypadkowości? Jesli chodzi o Alienation, to jak robiłeś tryb permadeath? Da się to ogarnąc solo?
-
- 1 944 odpowiedzi
-
- 1
-
Jestem na tyle przyzwyczajony do głosów z OG P3, że te nowe wydają się totalnie nie pasować.
-
Kiedyś czytałem, że ta gra ma tak słaby writing i tonę retconów z powodu tego, że Nojima dołączył do projektu jako writer dopiero w późnej fazie produkcji, gdy już sam zarys fabularny i niektóre sceny (np cały wątek z poznaniem Zacka i Aerith zerżnięty żywcem z wydarzeń z Cloudem i Aeirth FFVII i przeczący wcześniej ustalonemu canonowi) został już napisany przez kogoś innego (dlatego figuruje on w niektórych źródłach jako co-writer). Do tego Tabata szefujący projektowi, który nie znał FFVII i nawet sie z tym nie krył (przypominam, że ten typ był odpowiedzialny za każdy zjebany FF w swojej karierze, zanim go wyebali z SE).
-
Ta gra jest tak dobra, ponieważ autorzy nie bali się wziąć na żywca najlepsze rzeczy z gier od From. Po prostu skopiowali od najmądrzejszego dzieciaka w klasie i zdali egzamin na 5. Tutaj chyba nawet laseczka od levelowania postaci ma tą samą aktorkę głosową, co u FS. W zasadzie jedyne do czego mogę się przyczepić, to konstrukcja leveli. Wszystko jest kwadratowo-prostokątne. Każdy korytarz, każde pomieszczenie to prostokąt z jakąś tam texturą ściany. Czasem lepszą (katedra czy hotel) czasem gorszą (ściany budynków czy zaułków), ale wciąż dostrzega się tę kwadratowość. Coś jak tartarus w Personie 3, tylko ładnie ubrany. Oczywiście nie jest to jakaś duża wada, ale porównując to np do Bloodborne, no tutaj różnica w złożoności designu lokacji jest porażająca. To na 100% wynika z budżetu i faktu, że to jednak gra indie. Ale tak jak mówię, nie wpływa to na przyjemność z samej rozgrywki, a ta jest na najwyższym poziomie.
-
Rozpykałem ich rapierem . Bez perfect parry na praktycznie cały ich arsenał się nie obędzie. To niszczenie broni to jest kozak motyw w tej gierce. Fajnie też, że nie działa tutaj takie chamskie wchodzenia na plecy jak w grach od From i trzeba jednak z nimi normalnie powalczyć.