Skończyłem Escape at Dannemora i sam nie wiem co myśleć o tej produkcji. Z jednej strony niesamowita prawdziwa historia, świetne zdjęcia, muzyka i aktorstwo. Z drugiej straszne dłużyzny, niepotrzebne sceny ( finałowy odcinek trwa blisko 2h) brak więziennego klimatu i irytująca bohaterka (chociaż tutaj efekt był celowy). Żałuję, że reżyser,
xD
nie zamknął całości w 5 odcinkach, bo byłby sztosik. Mino wszystko warto obejrzeć, chociażby dla finałowego epizodu. Z niecierpliwością czekam na dalsze projekty Bena Stillera z drugiej strony kamery, bo widać, że facet ma rękę do tego typu produkcji.
7/10