Prawie 40h. 45 lvl. Myślę siebie, że już najwyższy czas spróbować gry rankingowej.
Pomijając to, że z 6 meczy, tylko w jednym zrobiłem, niezły wynik (8 fragów, drugie miejsce) to, ten tryb pokazał mi, jak na prawdę gra się R6.
Pomimo tego, że mój ping waha się między 15-20, input lag w tv jest na poziomie 20 ms i mam pada na kablu , dostawałem headshota z prędkością światła. Dosłownie w momencie w którym zobaczyłem wroga, było już za późno.
Ciekawe czy kiedyś dojdę do takiego poziomu. Kocham tę grę