W piątek wieczorem zacząłem oglądać serial Antypowy i wchłonąłem wszystkie epizody praktycznie w jeden dzień. Krótkie, bo krótkie ale jednak.
Historia prosta jak drut - standardowa amerykańska rodzinka z przedmieścia.Tata ciepłe kluchy , mama bezgranicznie oddana rodzinnie z przerwą na wypady do baru , córka z rekordem szkoły na 400. No i syn, który jest fanem pingwinów i chce zaruchać...problem w tym, że ma autyzm. Polecam, nie tylko do prasowania.
Teraz zacząłem Erased. Japoński serial o chłopaku, który rysuje mange i umie zapobiegać tragicznym wydarzeniom. Nie wiem czy jest dobry , bo cała uwagę skupiam na przepięknych zdjęciach od tygodni chodził za mną taki jKlimacik. Dobrze, że z pomocą przyszedł Netflix. Nie daj Boże, kupiłbym jeszcze jakąś Yakuze.